W dniu 18 listopada, na stronie internetowej Urzędu Miasta ukazała się informacja pt. „Miejsca przyjazne maluchom”, z której wynika, że we współpracy z Milanowskim Klubem Mam została zwiększona ilość przewijaków w mieście i kilka miejsc zostało dostosowanych do potrzeb najmłodszych mieszkańców i ich rodziców.

W informacji wymieniono kilka takich miejsc:

  • Urząd Miasta budynek A i B, ul. Kościuszki 45
  • Urząd Miasta budynek C, ul. Spacerowa 4
  • Zaplecze sanitarne na Targowisku Miejskim, ul. Piłsudskiego
  • Miejska Biblioteka Publiczna, ul. Spacerowa 4
  • Ośrodek Pomocy Społecznej, ul. Fiderkiewicza 41
  • Przedszkole nr 1, ul. Fiderkiewicza 43

W miejscach tych można przewinąć malucha lub go nakarmić, zapewnić mu chwilę zabawy. Nie sprawdzałam, wierzę na słowo i gratuluję sukcesu Milanowskiemu Klubowi Mam.

Jednocześnie donoszę, że za kilka tygodni będziemy mieli uruchomioną toaletę z przewijakiem w  Parku/Placu Zabaw „Zielony Dołek”. Nareszcie!!!  Budynek już stoi. Jak poinformowali mnie kompetentni pracownicy Urzędu Miasta należy jeszcze dokonać podłączenia mediów.

O tę toaletę z przewijakiem upominałam się od konsultacji projektu, które Urząd Miasta przeprowadzał na początku 2015 r. Kiedy zobaczyłam projekt trudno było mi uwierzyć, że w XXI wieku zapomniano o toalecie dla maluchów i proponuje im się Toi Toi-ki. Potem wysyłałam w tej sprawie pisma, telefonowałam, podawano mi kilka terminów realizacji inwestycji, która jest zapisana w aktualnym budżecie Milanówka na 2016 rok. Całe szczęście, że nikomu nie przyszło do głowy usunięcie tej pozycji z budżetu.

Czy uruchomienie toalety spowoduje, że „Zielony Dołek” będzie „przyjazny maluchom”?

Nie do końca. Wprawdzie zdjęto drut kolczasty z ogrodzenia od strony OPS i Liceum, ale to ogrodzenie dalej jest niebezpieczne – od dołu sterczą zardzewiałe druty. Dalej spod ziemi na trawnikach wydostaje się potłuczone szkło (pisaliśmy o tym), a po ścieżkach z dużą szybkością poruszają się rowerzyści w różnym wieku, nie zwracając uwagi na idące ścieżką maluchy. Pomiędzy jedyną deską oparcia a siedziskiem ławek przerwa jest tak duża, że wypadają przez nią dzieci w wieku do ok. 3-4 lat, które chcą się oprzeć. Nachylenie terenu w kilku miejscach przekracza dopuszczone dla placów zabaw przez Polską Normę i mimo, iż jak wynikało z otrzymanego przez nas pisma mają się zastanowić co z tym zrobić, to póki co jeszcze nic nie zrobiono.

A na koniec refleksja. Cieszy każda nowa inwestycja, która czyni nasze miasto bardziej przyjaznym dla mieszkańców. Tylko dlaczego my mieszkańcy, w tym mamy i babcie tak długo musimy upominać się o te inwestycje. Dlaczego te dobre pomysły nie są inicjowane przez pracowników milanowskiego magistratu? Przecież tam zatrudniani są fachowcy.

 

Polub nas na Facebook