Podczas kwietniowej sesji Rady Powiatu byliśmy świadkami ciekawego wydarzenia. Przybyła na nią spora grupa mieszkańców Podkowy Leśnej oczekująca od radnych wysłuchania swoich racji i odwołania Starosty. Obserwując przebieg sesji można powiedzieć, że zderzyli się z murem i nie osiągnęli ani jednego, ani drugiego.

Wbrew oczekiwaniu wielu osób wniosek o odwołanie starosty Marka Wieżbickiego nie znalazł się w porządku obrad, a jego treść wraz z opinią radców prawnych jedynie odczytał Przewodniczący Rady Powiatu. W największym skrócie, mieszkańcy nie mogą wnioskować o odwołanie Starosty, a mogą to zrobić jedynie radni. W tym punkcie nie dopuszczono do głosu przedstawicielki mieszkańców, która chciała wyjaśnić meritum tego wniosku, którego sens jej zdaniem został zupełnie zmieniony przez prawników. Niestety, osoby reprezentujące prawie 800 Podkowian podpisanych pod wnioskiem, głos mogły zabrać dopiero na chwilę pod koniec sesji.

Wówczas to  Burmistrz Podkowy Leśnej próbował wyjaśnić całą istotę sporu, dotyczącego przebudowy dróg w Podkowie Leśnej. Zwracał uwagę na sprzeczne decyzje w opiniach komunikacyjnych. Twierdził, że do niedawna Starostwo przyjmowało projekty przebudowy ulic gruntowych. To się podobno zmieniło w zeszłym roku. Starał się też opowiedzieć, ze swojego punktu widzenia, o poszczególnych etapach prób wybrnięcia, a raczej zaognienia sytuacji. Zwracał również uwagę na to, że Podkowa jest gminą, która ma pieniądze na inwestycje, ale nie może do tej pory tych inwestycji zrealizować.

Tu w dyskusję włączyli się radni. Zaczęła radna Zofia Owczarek… dążąc do zakończenia dyskusji.  Pochodzący z Podkowy Leśnej radny Krzysztof Sankiewicz apelował o możliwość wysłuchania mieszkańców, a Wojciech Hardt o znalezienie wyjścia z tej sytuacji i nie okopywania się w opinie prawne. Zwrócił również uwagę na słowa Burmistrza Podkow Leśnej, które nie brzmią koncyliacyjnie. O wypracowanie odpowiedniej formy kontaktów apelował też Krzysztof Markowski, zwracając uwagę na to, że pomimo iż zarzewiem konfliktu były stare, być może sprzeczne z prawem decyzje Starostwa, to od wyjaśnienia ich prawidłowości są sądy administracyjne.

W dyskusji udało się zabrać jeszcze głos Podkowiance pani Mirze Gessner, która podała przykłady kilku ulic, w 2011 uznanych przez Starostę za posiadające nawierzchnię utwardzoną, mimo iż była to nawierzchnia z tłucznia. Na początku tego roku Starostwo uznało te same drogi za gruntowe. Starała się też wyjaśnić istotę wniosku o odwołanie Starosty, który nie był wnioskiem do Rady, a do radnych o złożenie takiego wniosku.

Odniósł się do tego radny Wojciech Hardt, który zaznaczył, że ten wniosek do radnych był w materiałach dostarczonych przed sesją i jak widać nie znalazła się grupa radnych zainteresowana odwołaniem Starosty. Tu jednak dyskusja się zakończyła, gdyż radna Zofia Owczarek (wybrana z okręgu, w którym jest Podkowa Leśna) powtórzyła swój wniosek o zakończenie dyskusji, błyskawicznie przegłosowany przez koalicję radnych wspierających Starostę.

Obserwując przebieg sesji i dyskusję można było odnieść wrażenie, że władze powiatu dążą do jak najszybszego wyciszenia sprawy i zakończenia jakichkolwiek dyskusji. Wszystkie te działania, podejmowane oczywiście w myśl regulaminu Rady Powiatu, pozostawiły wśród wielu osób duży niesmak. Warto też uświadomić sobie jak różny przebieg mają sesje Rady w Podkowie Leśnej, Milanówku, czy Grodzisku Mazowieckim i w Radzie Powiatu. W Podkowie Leśnej, zgodnie z regulaminem, każdy z mieszkańców ma prawo zabrać głos. Dyskusje te czasem przebierają różną formę, ale jest to element tamtejszej demokracji. Niestety, w tym wypadku demokracja podkowiańska, wyglądająca czasem nawet na awanturniczą, spotkała się z konkretnymi bardzo sprawnymi działaniami, jakże innej demokracji powiatowej.

Obserwując to wszystko zastanawiałem się, który model demokracji jest lepszy, „awanturniczy” – podkowiański, czy uporządkowane podnoszenie rąk w głosowaniu na sesjach Rady Powiatu. Widząc różne samorządy i ich pracę ciężko to ocenić, ale faktem jest, że to Podkowa Leśna, a nie inne gminy powiatu są liderami frekwencji we wszystkich wyborach i to w skali ogólnokrajowej.

W międzyczasie Wojewodzki Sąd Administracyjny uchylił rozstrzygnięcie nadzorcze Wojewody Mazowieckiego na skargę podkowiańskiej Rady Miasta na Starostę. Pytanie tylko co z podkowiańskimi ulicami i współpracą między władzami gminy i powiatu. Jak twierdzi na swej stronie internetowej Burmistrz Podkowy Artur Tusiński, od ostatniej sesji odbył kilka spotkań ze Starostą grodziskim w celu osiągnięcia porozumienia i wypracowania pewnych ram współpracy, które pozwolą na wyjście z impasu w sposób pomyślny dla mieszkańców. Rozmowy są w toku, ustalenia trwają. Dopingujemy by udało się wypracować pomyślne rozwiązania.

Polub nas na Facebook