Psiaki z Korabiewic czekają na adopcję

Zwierzętom potrzebne są: nowe ocieplane budy, miski i kontenerki na karmę oraz traktor z naczepą do przewozu wody i karmy. Konieczne są także środki na przywrócenie dostaw energii elektrycznej oraz pasza dla koni i niedźwiedzi (owies, siano, marchew i jabłka). Na terenie byłego schroniska przebywa m.in. 495 psów, ok. 40 kotów, 20 koni, 4 niedźwiedzie. Trwa akcja adopcyjna Szczegółowe informacje można uzyskać pod numerem telefonu 695 280 402.

Od miesiąca nowy kierownik podejmuje działania na rzecz poprawy warunków w schronisku, pozyskał również prywatnych i instytucjonalnych darczyńców. Dotychczas naprawiono ok. 100 (spośród 447) bud, ubytki uzupełniono deskami, a dachy pokryto papą. Wszystkie budy oraz boksy zostały ocieplone słomą. Zgromadzone zapasy karmy i paszy wystarczą na ok. półtora miesiąca - wydzielono dwa nowe pomieszczenia na magazynowanie pożywienia. Wszystkie zwierzęta są pod stałą, codzienną opieką dwóch lekarzy weterynarii. Do tej pory leczeniu poddano ponad 70 zwierząt (w tym kilka sterylizacji). Ponadto zwierzęta wymagające leczenia klinicznego są regularnie wożone do przychodni weterynaryjnej. Odrobaczono wszystkie koty i psy. Prawie wszystkie psy (ok. 400) są już zaszczepione przeciw wściekliźnie oraz zaczipowane – akcja ma trwać do końca grudnia.

Po jej zakończeniu planowane jest przeprowadzenie sterylizacji i kastrowania. Wprowadzono nowy system pracy pracowników i wolonatriuszy. Wszystkie zwierzęta są karmione i pojone codziennie (włącznie z niedzielami). Raz w tygodniu sprzątane są wszystkie boksy, wybiegi oraz stajnie. Zorganizowano też nową "kociarnię" dla 23 oswojonych kotów.

Naprawiono infrastrukturę schroniska, m.in.: ogrodzenia oraz wybiegi dla zwierząt. Zakupiono dwa kontenery socjalno-magazynowe, pięć pieców grzewczych oraz butli gazowych, a także podstawowe narzędzia pracy i ciepłe ubrania robocze dla pracowników. Wykonano też prace porządkowe m.in. dostarczono 6 wywrotek gruzu i ziemi, aby wyrównać i utwardzić teren, wywieziono trzy duże kontenery śmieci. Prace porządkowe wciąż trwają.

Urząd Gminy Puszcza Mariańska, powiatowy lekarz weterynarii w Żyrardowie monitorują sytuację w byłym schronisku.

Mimo intensywnych działań naprawczych na terenie byłego schroniska, wciąż potrzebna jest pilna pomoc dla zwierząt. To nie jest już schronisko. W placówkach w województwie mazowieckim nie ma wystarczającej liczby miejsc, aby przyjąć ponad 500 zwierząt. Obecnie w Korabiewicach warunki poprawiły się znacząco, ale nie ma wątpliwości, że zwierzęta trzeba oddawać do adopcji. – powiedział Paweł Meyer, Zastępca Mazowieckiego Wojewódzkiego Lekarza Weterynarii.

Jeśli zwierząt nie uda się adoptować, prędzej lub później będę musiał je odebrać decyzją administracyjną i przekazać na przykład organizacjom pozarządowym. Problem w tym, że sprawdziliśmy, iż żadna z nich nie jest w stanie przyjąć takiej liczby zwierząt. Prowadzenie przez nie formalnej opieki na dotychczasowym terenie jest kłopotliwe z prawnego punktu widzenia, gdyż jest on prywatny – powiedział wójt Puszczy Mariańskiej, Michał Staniak.

Schronisko w Korabiewicach zostało założone w 1980 r. W związku z niespełnieniem warunków weterynaryjnych na terenie przytuliska, w kwietniu br. zostało ono skreślone z listy schronisk przez powiatowego lekarza weterynarii w Żyrardowie. Pozwolenie na działalność cofnął też w marcu wójt Puszczy Mariańskiej. We wrześniu prokuratura postawiła byłej już właścicielce zarzuty w dotyczące niewłaściwej opieki nad zwierzętami, ma również zakaz opieki nad nimi. Działania naprawcze w schronisku ustalono podczas spotkania zwołanego 16 listopada br. z inicjatywy wicewojewody mazowieckiego z udziałem m.in. władz lokalnych, służb weterynaryjnych i prokuratury. W jego efekcie doszło do porozumienia, na mocy którego 21 listopada byłe schronisko przejął właściciel gruntu, wyznaczając nowego kierownika.
 
Ivetta Biały
Rzecznik Prasowy Wojewody Mazowieckiego
Polub nas na Facebook


To może Cię zainteresować: