Aneta Majak o przyszłości MCK

Na stanowisko pełniącej obowiązki dyrektora Milanowskiego Centrum Kultury została powołana nagle i dość nieoczekiwanie chyba dla niej samej. Przyjęła jednak tę funkcję i w rozmowie z naszą redakcją dzieli się swoimi pomysłami i wizją działalności  MCK.
 
Ewa Kubacka: Pani Aneto, odwołanie dyrektora Milanowskiego Centrum Kultury (MCK) zostało przyjęte z dużym zaniepokojeniem przez mieszkańców Milanówka. Wszyscy zastanawiają się, co dalej? Pełni Pani w tej chwili obowiązki dyrektora. Czy zechce Pani Czytelnikom Obiektywnej Gazety Internetowej przekazać kilka informacji na temat swojej dotychczasowej pracy w MCK i planów na przyszłość?

Aneta Majak: Zdaję sobie sprawę z sytuacji i z przyjemnością to zrobię.

E.K.: Jakie ma Pani przygotowanie do pełnienia obowiązków dyrektora MCK?

A.M.: Urodziłam się w Milanówku, tu mieszkam i znam to miasto. Jestem absolwentką animacji kultury i zarządzania oświatą na Akademii Pedagogiki Specjalnej, a także pedagogiem.
W MCK pracuję od 2008 roku i wszelkie zmiany, jakie miały tu miejsce i były zauważone przez milanowską społeczność, działy się z moim udziałem. Po półtorarocznej przerwie na opiekę nad dzieckiem, jestem wręcz głodna pracy. Pracę domu kultury znam od podstaw, od spraw merytorycznych po repertuarowe, administracyjne. Dobrze odnajduję się w tych tematach.

 E.K.:Jak Pani widzi misję domu kultury? Czy zamierza Pani kontynuować dotychczasową strategię rozwoju MCK, czy też zamierza Pani wprowadzić do niej jakieś zmiany?

 A.M.: Partycypacyjna strategia rozwoju MCK stworzona przez Towarzystwo Inicjatyw Twórczych ę i mieszkańców jest dla mnie punktem wyjścia. Chcę tę strategię rozwijać, doskonalić i uzupełniać. Chciałabym uczestników kulturalnego życia Milanówka  podzielić na grupy docelowe: dzieci, młodzież, rodziny, publiczność stawiającą wysokie wymagania imprezom organizowanym w MCK oraz starsze pokolenie. Dla każdej z grup będzie przygotowany specjalny repertuar, a różnorodność zapewni ciągłość w wydarzeniach. Chcę realizować wizje przyjaznego, otwartego domu kultury, który wspiera talenty, pomysły i inicjatywę mieszkańców. Chciałabym współpracować z organizacjami aktywnymi dotychczas, ale także mam nadzieję, że uda mi się nawiązać nowe kontakty.

 E.K.:Czy uważa Pani, że dotychczasowe połączenie kultury ze sportem jest właściwe?

A.M.: Dopiero zapoznaję się z tym tematem, próbuję go przeanalizować, mając świadomość, że mieszkańcy się tego domagają. Biorę pod uwagę podział budżetowy i etatowy.
 
E.K.: Bywam na imprezach kulturalnych w Milanówku i Podkowie Leśnej. Porównanie poziomu imprez organizowanych przez Milanówek i znacznie mniejszą Podkowę, wypada niekorzystnie dla Milanówka. Wspomnę tylko ostatni Festiwal Otwarte Ogrody (FOO) i Europejskie Dni Dziedzictwa (EDD). Co Pani zdaniem jest przyczyną takiego stanu?
 
A.M.: Zdaję sobie sprawę, że działamy w innych warunkach: niższy budżet na kulturę, inne warunki lokalowe. Nie mamy Pałacyku Kasyno i nie mamy tak dużej przestrzeni w centrum miasta do organizowania imprez plenerowych. Chciałabym trochę zmienić charakter imprez organizowanych w ramach FOO i EDD, poszerzyć współpracę z miastami należącymi do Podwarszawskiego Trójmiasta Ogrodów, wrócić do bardziej ścisłej współpracy z pomysłodawcami FOO.
 
E.K.: Od dłuższego czasu apeluję w swoich artykułach, ale także w wystąpieniach na posiedzeniach Komisji Kultury RM i w bezpośrednich kontaktach z burmistrzem Jerzym Wysockim o pilne przystąpienie do gromadzenia dokumentów, które mam nadzieję wkrótce znajdą się w Muzeum Milanówka. Jakie jest Pani stanowisko w tej kwestii?
 
A.M.: Doceniam wagę tego zagadnienia. Apel, który miasto skierowało do mieszkańców, nie przyniósł spodziewanego efektu, nie otrzymaliśmy żadnych dokumentów ani oferty ich przekazania. Sama, kilka lat temu, miałam problem z pozyskaniem szczegółowych informacji na temat sposobu życia w Milanówku Letnisku w celu porównania ze sposobem życia w Milanówku współczesnym, w okresie pisania pracy licencjackiej oraz podczas pisania pracy magisterskiej na temat kultury w życiu dziecka. Moje przemyślenia z tamtego okresu skłaniają mnie do uruchomienia nowego programu, którego celem jest pomoc rodzicom w kształtowaniu u dzieci zapotrzebowania na korzystanie z dóbr kultury. Stąd program „Mamo, tato, kultura”. Planujemy też wprowadzić cykliczne projekty dla dzieci.
 
E.K.: Udało się zatrzymać nieprzemyślane zagospodarowywanie terenu tzw. dołka przy ul. Fiderkiewicza. Czy Pani zdaniem ten teren może być atrakcyjny dla imprez organizowanych przez MCK?
 
A.M.: Jestem tym terenem bardzo zainteresowana. Wyraziłam chęć współpracy przy tworzeniu projektu zagospodarowania. Chciałabym, by to miejsce nie tylko było potocznie nazywane amfiteatrem, ale by tam ten amfiteatr powstał i byśmy mogli organizować w nim ciekawe wydarzenia kulturalne.

E.K.: Czy podobnie jak Pani poprzedniczka, zamierza Pani zabiegać o ratowanie spuścizny Jana Szczepkowskiego i willi Waleria? Jeśli tak, to w jaki sposób zamierza Pani to robić?

A.M.: Zapoznałam się z dokumentacją, nawiązałam kontakt z wszystkimi osobami zaangażowanymi w ochronę spuścizny Jana Szczepkowskiego. Konserwacja rzeźb i sarkofagów, które mają być przekazane w depozyt do Muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku, rozpocznie się wczesną wiosną. Jesteśmy na etapie uzgadniania treści umów. Rzeźby, które wróciły z BGK, będą wyeksponowane, ale jeszcze nie została podjęta decyzja, w którym miejscu. Pomysły są dwa. Mam nadzieję, że decyzja będzie podjęta do końca roku. Pojawiła się szansa na przybliżenie dorobku Szczepkowskiego, chwilowo poprzez zdjęcia jego rzeźb w wynajętej od Poczty Polskiej sali w willi Matulka. Chciałabym tę salę wykorzystywać do organizowania wystaw, przy ustalonych godzinach otwarcia. W drugiej połowie lutego organizujemy, razem z Kancelarią Sejmu, wystawę dotycząca dorobku Jana Szczepkowskiego w Sejmie. Będzie wydany folder poświęcony Janowi Szczepkowskiemu. Uzgadniając treść tego folderu, zaznaczyliśmy, że Milanówek i związki Jana Szczepkowskiego z naszym miastem nie mogą być pominięte. Wystawa będzie dostępna nie tylko dla posłów i pracowników Kancelarii Sejmu, ale także dla zwiedzających podczas dni otwartych, które mają miejsce trzy razy w roku.

E.K.: Wiele miast, które poważnie podchodzą do promocji, wykorzystuje wizerunki  mieszkańców, którzy dzięki swoim osiągnięciom stali się znani w Polsce, a nawet poza jej granicami. Dlaczego nie robi się tego w Milanówku? Dlaczego na stronie internetowej miasta, ale także na ścianach sal konferencyjnych w budynkach Urzędu Miasta nie ma portretów np. honorowych obywateli miasta? Czy zamierza Pani coś w tej kwestii zrobić?

A.M.: Dziękuję Pani za pytanie. Jest to temat, nad którym się zastanowię. Wpisuję sobie do kalendarza.

E.K.: Rozpoczęły się prace nad opracowaniem projektu budżetu miasta. Jaki udział w wydatkach miasta, Pani zdaniem, powinien mieć budżet MCK przeznaczony na kulturę, by mogła Pani realizować swoje zamierzenia, bez wchodzenia w relacje ze sponsorami, czasem tylko pozornie korzystne dla miasta?

A.M.: Bazując na budżecie obowiązującym w tym roku i w latach poprzednich, pracujemy nad kolejnym budżetem, zakładając jego zwiększenie. W tej chwili trwają wyliczenia i podsumowanie bieżącego roku. Trzeba również pamiętać o przeznaczeniu środków na konieczne „odświeżenie” pomieszczeń Teatru Letniego.

E.K.: Co Pani myśli o poszerzeniu Teatru Letniego, po lewej jego stronie, w miejscu niewykorzystywanego tarasu, o werandę – nawiązująca do stylu dawnych letniskowych willi?

A.M.: Jest to świetny pomysł i z pewnością taka niewielka rozbudowa pomogłaby nam rozwinąć skrzydła i to nie tylko przy organizacji wydarzeń kulturalnych. Pozyskalibyśmy w ten sposób miejsce  do urządzenia, bardzo w tym miejscu potrzebnej kawiarenki, miejsca do spotkań, rozmów, miłego spędzenia czasu przed lub po imprezie.

E.K.: Dziękuję Pani za udzielenie obszernych odpowiedzi na zadane pytania. W imieniu redakcji życzę Pani sukcesów i zadowolenia z realizacji ambitnych planów.

A.M.: Ja również dziękuję, że mogłam się wypowiedzieć i zapoznać mieszkańców ze swoimi wstępnymi planami. Poprzeczkę postawiono mi wysoko, ale będę robić wszystko, by życie kulturalne Milanówka zachowało swój poziom i rozwijało się, by dobrze wpisywało się w charakter Milanówka. Liczę również na dobrą współpracę z mieszkańcami i organizacjami pozarządowymi.
 
Z Anetą Majak rozmawiała Ewa Kubacka
Polub nas na Facebook