W ostatnim czasie pojawiają się dyskusje, czy budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego w pobliżu Grodziska Mazowieckiego zakłóci spokój mieszkańcom Milanówka. Zdania w tym zakresie są jednak podzielone. Niektórzy uważają, że budowa takiego portu to jest szansa dla rozwoju regionu, w tym naszego miasta. Jednocześnie nie należy się dziwić negatywnym nastrojom osób, których bezpośrednio dotyka ta inwestycja, bo zrozumiałe jest rozgoryczenie, gdy ktoś będzie wywłaszczany lub gdy w pobliżu czyjejś działki powstanie nowa droga.

Tak było również przy budowie innych lotnisk, przy budowie pobliskiej autostrady. Widmo budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego budzi w Milanówku skrajne nastroje. W ostatni  poniedziałek zbierano nawet podpisy pod petycją o referendum w sprawie tego Portu.

Warto rozważyć ten problem dystansując się od emocji, które  najczęściej przeszkadzają, a nie pomagają w rozwiązaniu problemu. Ponieważ władze miasta nie wypracowały długofalowej koncepcji rozwoju Milanówka (wizji rozwoju miasta) kilka miesięcy temu, jako Stowarzyszenie podjęliśmy się tego zadania. Opracowania wizji nie na kilka lat jak robią to różne ugrupowania ustawione pod lokalne wybory, ale docelowej rozłożonej co najmniej na lat kilkanaście. W pobliżu Milanówka nie ma złóż surowców naturalnych, dużych akwenów wodnych lub atrakcyjnych form ukształtowania terenu. Jaki może więc być Milanówek? Poddaliśmy analizie różne warianty.

Milanówek Miasto–Ogród to dumne określenie, które nasze władze lansują przy każdej nadającej się okazji. I można w to wierzyć spacerując po zabytkowej części miasta. W obecnych realiach to już jednak niewielka część Milanówka, otoczona zabudową, która w swoich rozwiązaniach architektonicznych nie ma nic wspólnego z Miastem-Ogrodem. Część ulic tylko z nazwy nazywa się drogami, gdyż nie mając parametrów technicznych naprawdę są traktami pieszo-jezdnymi. Kto zezwolił na budowę takich ulic oraz domów na kilkuarowych działkach i to nawet w strefie konserwatorskiej? Dlaczego nie pozostawiono obszarów zielonych, które mogłyby łączyć poszczególne obszary miasta w jedną przestrzenną całość? Za to odpowiadają obecne i poprzednie władze miasta. Ostatnio nadarzyła się okazja aby władze miasta wykupiły działkę w samym centrum (przy zjeździe z wiaduktu) na której można byłoby urządzić teren wypoczynkowy w formie małego parku. I co? Władze Milanówka nie wyraziły zainteresowania, a działkę przejął deweloper. Część drzew została już wycięta. Wzmagające się procesy dezurbanizacji skutkują stopniowym zamieraniem centrum miasta, a tworzące się budownictwo na kilkuarowych działkach wywołuje eskalację roszczeń i wymaga ciągłych nakładów na nową infrastrukturę. Na takiej polityce zyskują przede wszystkim deweloperzy. Z Miasta-Ogrodu zostały tam już tylko ogródki przydomowe, a pierwotne ograniczenia co do wielkości działek są już tylko wspomnieniem. Tak więc nazwa Miasto-Ogród obecnie stała się tylko szyldem i może odnosić się jedynie do zabytkowej, niewielkiej części miasta. Faktyczne działania w obszarze zagospodarowania przestrzennego skazują Milanówek na miasto-sypialnię.

Milanówek Miasto – sypialnia to wariant dobry dla tej części społeczności lokalnej, która swoją aktywność zawodową, towarzyską, kulturalną, a nawet zakupy opiera na pobliskiej Warszawie, natomiast Milanówek traktuje głównie jako miejsce odpoczynku. Dla tej grupy  ludzi najważniejszy jest spokój i cisza, oraz dobre szlaki komunikacyjne. Przy wariancie miasto-sypialnia rozwój lokalnych usług jest bardzo ograniczony i dryfuje w kierunku ich zamierania. Takie rozwiązanie nie jest korzystne dla całej społeczności lokalnej i prowadzi do stopniowego zatracania ducha miasta.

Milanówek Stolicą Logistyki nigdy nie będzie. Składają się na to przede wszystkim uwarunkowania terenowe, tj. brak wolnych obszarów pod budowę obiektów przemysłowych.  Ponadto sąsiednie gminy, tj. Grodzisk Mazowiecki, Brwinów oraz Błonie są w tym zakresie na tak znacznym poziomie rozwoju, że próby budowania w Milanówku  alternatywnej bazy przemysłowo-logistycznej musiałyby skończyć się niepowodzeniem. Pokazuje to zresztą nietrafiona próba obniżenia podatku od środków transportu. Dlatego taką docelową koncepcję rozwoju miasta należałoby odrzucić. 

Milanówek – Uzdrowisko czy to jest możliwe? Nasze analizy wskazują, że obecnie raczej już nie. Stan zdewastowania środowiska naturalnego, o czym pisałem w artykule „Czy ostatnie 20, a może nawet 50 lat, było straconych dla Milanówka?” oraz brak przestrzennej koncepcji rozwoju miasta, w naszej ocenie ograniczają możliwość starania się o nadanie Milanówkowi statusu uzdrowiska. Trzeba pamiętać o przepisach prawnych, które wymagają nie tylko np. posiadania złóż naturalnych surowców o potwierdzonych właściwościach leczniczych, klimatu o właściwościach leczniczych, ale też spełniania określonych w przepisach o ochronie środowiska wymagań w stosunku do środowiska.

Milanówek Miasto-Park oparte na turystyce, hotelarstwie i rekreacji, to hasło, które wobec otaczającej nas rzeczywistości brzmi niewiarygodnie. Rozważmy taką koncepcję. Szansą na oderwanie się od obecnej niemocy i beznadziejności powinno być opracowanie i stopniowe wdrażanie strategii rozwoju miasta, która uwypuklałaby wyjątkowość Milanówka. Czego nie mają i mieć nie będą otaczające nas miasta i gminy? Unikatowej, niestety obecnie nieraz bardzo zaniedbanej, przedwojennej architektury powstałej w ramach planu Miasta-Letniska oraz towarzyszącej jej zieleni, nadającej miastu niepowtarzalny klimat. Dlaczego do tej pory nie przedstawiono wizji wykorzystania tych, jakże istotnych elementów? Dlaczego nadal podejmowane są decyzje, które oddalają nas od przedwojennej świetności? Myślę tutaj o ostatniej decyzji burmistrza Milanówka, aby zabytkowy obiekt - Willę Waleria przeznaczyć na inne cele, aniżeli kulturalne (np. muzeum Jana Szczepkowskiego, muzeum jedwabnictwa). Czy mamy doprowadzić do tego, co stało się w wielu miastach w Polsce i za granicą, gdzie deweloperzy, lokalne interesy lub nieprzemyślane decyzje doprowadziły do zatracenia ducha miasta? Przykładem mogę być Złote Piaski, które obecnie tylko z grzeczności nazwać można kurortem oraz położona obok Albena, której władze w sposób świadomy ograniczyły zakusy deweloperów i zachowały niepowtarzalny klimat miasta.

Rzadko kiedy obiekty zabytkowe potrafią zarobić same na siebie. Muszą się pojawić inne zewnętrzne czynniki inicjujące rozwój całości. W naszej ocenie istnieją trzy zewnętrzne czynniki, które mogą determinować charakter rozwoju Milanówka i które powinny być podstawą strategii rozwoju miasta: budowa nowych szlaków komunikacyjnych związanych z planem budowy nowego lotniska w niedalekim Baranowie; budowa Parku wodnego w Mszczonowie i związana z tym duża liczba osób odwiedzających cały nasz region; istnienie podziemnych wód termalnych w obszarze Milanówkiem. Opracowanie docelowej wizji rozwoju miasta byłoby w miarę proste, gdyby nie destrukcyjne działania lub zaniechania w ciągu ostatnich kilkunastu lat. Pisałem o tym w artykule „Czy ostatnie 20, a może nawet 50 lat, było straconych dla Milanówka?” W publikacji wykazywałem m.in., że władze miasta na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat nie opracowały żadnego dokumentu, który można byłoby uznać za koncepcję rozwoju miasta (w tym inwestycyjnych kierunków rozwoju) w perspektywie kilkudziesięcioletniej. Nie ma więc bazy, która byłaby podstawą do budowania miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego, wieloletnich planów inwestycji miejskich, planów ochrony środowiska, rozwoju kultury itd. (zob. https://www.obiektywna.pl/Milanowek/czy-ostatnie-20-a-moze-nawet-50-lat-bylo-straconych-dla-milanowka).

Jest to problem bardzo szeroki i złożony, więc obecnie odniosę się tylko do dwóch podstaw budowy koncepcji miasta, tj. wód geotermalnych oraz budowy lotniska w Baranowie.

Nie wiem, dlaczego do tej pory nie przeprowadzono analiz pod kątem wykorzystania zasobów geotermalnych oraz złóż solanki, które prawdopodobnie znajdują się na terenie Milanówka. Z danych, jakie uzyskałem w Państwowym Instytucie Geologicznym wynika, że na obszarze Milanówka w warstwie kredy dolnej (głębokość ok. 1000 m) istnieją pokłady wód termalnych o temperaturze 30-35oC i stopniu zmineralizowania ok. 10g/l (wody lekko słone możliwe do zasilania basenu) i wydajności ok. 50-80 m3/h. Strefa ta zaliczana jest do obszaru perspektywicznego z punktu widzenia wykorzystania geotermii. W warstwach jury dolnej (głębokość ok. 1600 m) temperatura wody wynosi ok. 45oC, a stopień zmineralizowania ok. 60-70g/l (solanka: wody chlorkowo-sodowe z jodem) i wydajności ok. 190 m3/h. Strefa ta zaliczana jest również do obszaru perspektywicznego.

Przedstawiam tu bardzo ogólne dane, ale Państwowy Instytut Geologiczny- Państwowy Instytut Badawczy może opracować, za stosunkowo niewielkie pieniądze, szczegółową analizę (studium) możliwości występowania i wykorzystania wód podziemnych wraz z określeniem uwarunkowań formalnoprawnych poszukiwań i eksploatacji tych wód. Gmina Milanówek nie zleciła takiego opracowania, ale nie ma w tym nic dziwnego, skoro władza nie opracowała koncepcji (długofalowej wizji) rozwoju miasta i obawiam się, że wizji takiej nie ma. Z danych Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej wynika, że gminy mogą uzyskać dofinasowanie odwiertów badawczych dla wód geotermalnych do 100% kosztów kwalifikowanych. Termin składania wniosków w tym roku jest do 30 listopada 2018 r. (program 2.3. cz.I geologia i górnictwo). Dodam tylko, że otwór badawczy w przypadku uznania źródła za opłacalne ekonomicznie, staje się otworem eksploatacyjnym. Gmina Milanówek nie złożyła takiego wniosku, pomimo że program trwa od 2015 r. I znowu mnie ten fakt nie dziwi, bo widocznie dla obecnych władz ważniejsze są chyba „bajery-pompki-rowery”.

 Jeżeli chodzi o budowę lotniska, to przede wszystkim trzeba mieć świadomość prawną, że inwestycje o charakterze strategicznym powstają bez względu na istnienie lub brak lokalnych protestów. Tak jest nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. Skoro jest coś od nas niezależne i nieuchronne, to powstaje pytanie czy mamy się „zaprotestować”  i nic nie zyskać (to przysłowiowe walenie głową w ścianę), czy lepiej podjąć negocjacje aby mieć z tego korzyści dla naszego miasta, zyskać coś co dotychczas było dla nas nieosiągalne?  Nie ulega też wątpliwości, że o wiele skuteczniejsze są umiejętne negocjacje aniżeli agresywne protesty. I jeszcze jedno. Nie słyszałem aby burmistrz Grodziska Mazowieckiego stał na czele manifestacji protestującej przeciwko budowie lotniska. Sądzę, że zastanawia się on, jaki jego gmina ma zrobić interes na budowie tej inwestycji. Istotne jest dla mieszkańców Milanówka nie to, czy będzie lotnisko w pobliskim Baranowie, ale to by pasy startowe nie były ukierunkowane na linii Milanówka. I o taką rzecz powinniśmy walczyć, gdyż tu są realne szanse osiągnięcia kompromisu. Zamiast referendum „czy chcesz lotniska” trzeba postawić mieszkańcom pytanie - co jest ważniejsze dla miasta: jego rozwój poprzez otwarcie się na nowe szlaki komunikacyjne, ale kosztem  pewnych ograniczeń, czy też trwanie w braku wizji rozwoju i tym samym godzenie się na sprowadzenie miasta do poziomu sypialni?

W przypadku opracowania strategii nawiązującej do tradycyjnego modelu miasta – letniska z okresu międzywojennego, w mojej ocenie szansą dla Milanówka może być właśnie budowa nowego lotniska koło Grodziska oraz Parku wodnego w Mszczonowie, który w zakresie wykorzystania wód, nie będzie mógł być konkurencją dla Milanówka, gdyż brak jest tam w pokładach geologicznych wód słonych oraz solanek (wód o walorach leczniczych). Odtworzenie takiego charakteru miasta, oczywiście w obszarze jego zabytkowego centrum (z Willą Waleria na czele) oraz kompleksu zabytkowego w Turczynku, to rozwiązanie unikatowe w skali kraju, a może i Europy. Przy takiej koncepcji istnieje duże prawdopodobieństwo uzyskania dofinasowania ze środków na dofinansowanie remontu obiektów zabytkowych, ściągnięcia inwestorów, uzyskania zewnętrznych środków pomocowych, co z kolei może być i będzie spiralą rozwoju lokalnego handlu.

Taka wizja rozwoju miasta ma jednak swoje wymogi. Poza koncepcją rozwoju miasta, należy pilnie opracować lub zmienić plany zagospodarowania przestrzennego, aby skończyć z „dziką” deweloperką, która wnika między zabytkowe wille lub ogranicza obszary terenów zielonych. Konieczne jest też odtworzenie pasa zieleni na obrzeżach Milanówka,  który również przejmuje miejscowa deweloperka. Dlaczego przy tej koncepcji posługuję się nazwą Milanówek Miasto-Park? Gdyż z punktu widzenia rozwiązań przestrzennych, które powinny łączyć poszczególne części miasta, nie tylko te zabytkowe, najlepszym rozwiązaniem byłoby opracowanie jednolitej koncepcji miasta opartej na budowie pasów zieleni, systemu tężni, ścieżek rekreacyjnych i małej architektury, w tym wodnej. To zagadnienie postaram się omówić w kolejnej publikacji.


Artykuł jest wynikiem kilkumiesięcznych prac nad koncepcją rozwoju Milanówka, realizowanych przez Stowarzyszenie Komitet Wsparcia Inicjatyw Lokalnych w Milanówku i kontynuacją problemów poruszonych w artykule „Czy ostatnie 20, a może nawet 50 lat było straconych dla Milanówka”. Autor obu artykułów jest prezesem Stowarzyszenia.

Polub nas na Facebook