Idących ulicą Krzywą w Milanówku szokują śmieci zgromadzone przy ogrodzeniu miejskiego targowiska. Zdezelowana przyczepa campingowa, a przy niej połamane plastiki i deski, kartony pod straganami i pod daszkami tych straganów, pooklejana ogłoszeniami ściana jednej z budek. A wszystko to w samym centrum miasta-ogrodu, miasta w którym podobno podejmujemy działania w celu przyciągnięcia turystów. Prośmy Boga by nie przyjeżdżali, bo można się  „najeść wstydu”.

O śmietniskach w Milanówku i estetyce miasta pisałam wielokrotnie, pokazując na zdjęciach miejsca wstydliwe. Wiele z tych miejsc uprzątnięto, w jednym nawet skoszono róże wraz z zarastającymi je chwastami. Ostatnio jeden z mieszkańców ul. Krasińskiego poinformował mnie o uprzątnięciu śmieci z prywatnej posesji przy tej ulicy, o której również pisałam w jednym z artykułów.

Opracowano „Program Rewitalizacji”, w którym oprócz wielu wywołujących zdziwienie i uśmiech zapisów (o tym w innym artykule), znajduje się tak sformułowany jeden z celów:

Zwiększenie atrakcyjności przestrzeni publicznej oparte na dorobku kulturowym miasta, działania ukierunkowane na zagospodarowanie przestrzeni publicznej dla potrzeb mieszkańców, w tym np. podniesienie jakości estetyki i funkcjonalności …

Nasuwa się pytanie - czy zanim przystąpi się do opracowywania tego typu programów za kilkadziesiąt tysięcy zł, nie powinno się posprzątać, posiać trawę na „chwastnikach”, bo trawników to w naszym mieście już nie ma, sadzić kwiaty i krzewy tak by miały szansę rosnąć i nie zapominać o ich nawożeniu, podlewaniu i pieleniu?   (*) Nawet najlepsze "Programy Rewitalizacji" nie wpłyną na poprawę estetyki przestrzeni publicznej, jeżeli osoby odpowiedzialne za porządek w mieście nie wezmą się uczciwie do pracy, jeżeli nie będą chciały widzieć i myśleć!!!

Nie proponuję likwidacji targowiska bo wiem, że w mieście są zarówno jego przeciwnicy jak i zwolennicy. Proponuję jednak, by zanim zainstaluje się na nim „system do audio komunikacji” za kwotę 11 439,00 zł, zadbać o jego estetykę poprzez:

  • usunięcie śmieci, zdezelowanej przyczepy campingowej i niepotrzebnie wiszącej na ogrodzeniu tablicy ogłoszeń, bo 2 nowe tablice postawiono po drugiej stronie ulicy,
  • pomalowanie ściany budki, którą zamieniono w tablicę ogłoszeń,
  • zdjęcie z budek banerów reklamowych,
  • posadzenie wzdłuż ogrodzenia szybkorosnących pnączy, np. milinu, które przysłonią nieestetyczne budki i stragany i dodatkowo wprowadzą zieleń do tego mało zielonego miejsca.

Moje propozycje zgłaszam z obawą, że mogą one okazać się pretekstem do opracowania kolejnych ekspertyz, koncepcji, programów, wyjazdów studyjnych, czy też umowy na wsparcie dla sadzącego pnącza. By tego uniknąć oświadczam, że milin jest wprawdzie rośliną południową, ale udomowioną w naszym klimacie. W Milanówku rośnie i to szybko, jest odporny na mróz, a ponadto pięknie kwitnie. Wymaga jedynie miejsca słonecznego, a słońca przy ul. Krzywej nie brakuje.

(*)O szastaniu publicznym groszem napiszę w jednym z kolejnych artykułów.

Polub nas na Facebook
Zobacz galerię: Nieprawdopodobne, a jednak prawdziwe