Rośnie kolejny mistrz

Bartek Kuźma ma 13 lat. W listopadzie, w III rundzie Ligi Mazowieckiej był 1. na 400 m stylem dowolnym i 2. na 100 m również stylem dowolnym. Od września jest w Kadrze Mazowsza Młodzików. Trenuje od 4 lat. Poszedł w ślady starszego brata Mateusza, który aktualnie jest uczniem Społecznego Liceum w Milanówku przy ul. Fiderkiewicza.
Nie było łatwo umówić się z nim na wywiad, gdyż jest bardzo zajętym młodym człowiekiem.


O. Bartku, od września jesteś gimnazjalistą, kontynuujesz naukę w Szkole Nr 1 w Ożarowie. Czy nie ma kolizji pomiędzy obowiązkami ucznia i treningami pływaka?
B. W gimnazjum więcej czasu muszę poświęcić na naukę, ale daję radę. Kiedyś sobota i niedziela były wolne od nauki, a teraz już tylko sobota. W niedzielę uczę się, utrwalam wiedzę zdobytą przez 5 dni tygodnia.
O. Dlaczego kontynuujesz naukę w Ożarowie, a nie w jednym z kilku gimnazjów w Milanówku?
B. Chodząc do gimnazjum w Milanówku nie mógłbym trenować pływania. W Milanówku nie ma krytego basenu, a na basenie w Grodzisku Maz. nie ma tak dobrej sekcji pływackiej jak w Ożarowie. Młodzież trenująca w Ożarowie ma świetnego trenera, dzięki któremu osiągamy sukcesy. Moje starsze koleżanki wygrywają już z dorosłymi w mistrzostwach Polski.
O. Czy szkoła w Ożarowie jest szkołą sportową?
B. Nie i nie ma w niej również klas sportowych. Ja się na tym nie znam, ale podobno takie szkoły i klasy muszą być dofinansowywane przez ministerstwo, a oni nie mają pieniędzy. W naszej klasie jest 19. uczniów, w tym 6.pływaków. Szkoła ustalając plan lekcji uwzględniła nasze obowiązki treningowe.
O. Czy możesz opowiedzieć Czytelnikom jak wyglądają Twoje treningi?
B. Każdego dnia, poza środą i sobotą mam 2 treningi, po 2 godziny każdy. Poranny trwa od 7.00 do 9.00, popołudniowy od 15.30 do 17.30. Na początek rozgrzewka – 800 m delfino - kraulem, potem główne zadanie 1,5 km – 2 km kraulem, a na koniec rozpływanie 200m – 400 m stylem obojętnym. Lekcje rozpoczynają się o 9.50. W środę mam wyłącznie trening po południu i wyraźnie brakuje mi treningu porannego, energia mnie rozpiera. W sobotę mam tylko trening poranny. Muszę się przyznać, że wolę treningi popołudniowe. Wczesne poranne wstawanie sprawia mi trudność, ale jak już dojadę do Ożarowa to jest ok.
O. Jak dojeżdżasz do Ożarowa?
B. Rano zwykle wiezie mnie tata. Dojeżdża do pracy w Warszawie. Po południu odbiera mnie mama. Tata długo pracuje.
O. Bartku, podczas treningów tracisz dużo energii. Czy Twoja dieta różni się od diety Twoich rówieśników nie pływających?
B. Po treningach mam apetyt jak wilk. Myślę, że jem więcej i moja dieta, szczególnie przed zawodami trochę się różni od diety moich kolegów nie pływających. Rano wyjeżdżamy z domu ok. 6.00. Nie umiem jeść tak rano, nie jestem głodny. Piję coś ciepłego i do szkoły mama przygotowuje mi 3 duże kanapki, zabieram również z sobą specjalne płyny do picia. W czasie treningu piję płyn zawierający witaminy i mikroelementy, zaś po treningu płyn zawierający węglowodany. Przed lekcjami zjadam śniadanie tj. 3 kanapki przygotowane przez mamę, potem w szkole jem obiad. Drugi obiad zajadam razem z mamą i bratem po powrocie do domu, a przed snem jakieś owoce, jogurty, coś słodkiego. 2 dni przed zawodami muszę mieć dietę lekkostrawną.
O. Czy masz już jakieś plany na przyszłość, czy swoje dorosłe życie chciałbyś związać z pływaniem?
B. Podobnie jak mój starszy brat chcę pływać jak najdłużej. Sprawia mi to ogromną przyjemność. Marzę jednak o konstruowaniu samochodów. Pójdę więc chyba na politechnikę i jeżeli będzie tam dobra sekcja pływacka to będę miał również szansę odnosić sukcesy jako pływak.
O. Bartku, dziękujemy za ciekawą rozmowę, gratulujemy sukcesów i życzymy kolejnych.
 
Redakcja

PS. Wszystkich nas cieszą młodzi ludzie, którzy zamiast spędzać czas na ulicy z papierosem, piwem lub innymi niebezpiecznymi używkami mają jakieś hobby. Jedni osiągają sukcesy w fotografii artystycznej, inni uprawiają łyżwiarstwo szybkie, żeglarstwo, jeszcze inni pływanie. Apeluję do władz samorządowych by nie przypominali sobie o nich dopiero wówczas, kiedy są już mistrzami Polski lub zdobywają medale olimpijskie. Wtedy wszyscy chętnie robią sobie z nimi zdjęcia. Dobrze, że oni osiągając sukcesy sportowe dumnie demonstrują flagę Milanówka i podkreślają, że są związani z naszym miastem. Dobrze by było, by nasi samorządowcy zechcieli również ich wspierać w drodze do sukcesu, by niemałych kosztów tego sukcesu, nie ponosili wyłącznie oni i ich rodzice. Rozdzielajmy pieniądze bardziej sprawiedliwie. Nie bądźmy hojni tylko dla piłkarzy.
Polub nas na Facebook


To może Cię zainteresować: