Tego dnia w Milanówku, do wczesnego popołudnia było bardzo uroczyście, a potem trochę rozrywkowo. Trochę, bo bardzo ciekawy program  Milanowskiej Majówki popsuła pogoda. Jedną imprezę odwołano, inne z pleneru należało przenieść do Teatru Letniego, a i publiczność nie dopisała. Lęk przed zimnem i deszczem okazał się dla wielu silniejszy od kultu tradycji i miłości do dobrej zabawy.
O godz.10.00, msza święta  w kościele św. Jadwigi Śląskiej, koncelebrowana przez proboszczów obu milanowskich parafii, rozpoczęła  uroczystości związane z obchodami 220 rocznicy uchwalenia Konstytucji 3-go Maja. W mszy świętej uczestniczyły władze Milanówka oraz członek zarządu powiatu grodziskiego, kombatanci, poczty sztandarowe milanowskich szkół i organizacji, harcerze oraz wielu mieszkańców. Po mszy wszyscy przeszli na skwer im. S. Starzyńskiego, gdzie pod pomnikiem złożono wiązanki kwiatów, a burmistrz Jerzy Wysocki wygłosił krótkie przemówienie, apelując na koniec o optymistyczne spojrzenie na otaczającą nas rzeczywistość.
Również tego dnia, w przeddzień uroczystości św. Floriana, patrona strażaków, tym razem w drugiej milanowskiej parafii, w kościele Matki Bożej Bolesnej o  godz. 12.30 rozpoczęła się msza święta odprawiana w intencji strażaków z dwóch milanowskich Ochotniczych Straży Pożarnych. I tym razem była to msza święta koncelebrowana przez obu proboszczów.  We mszy uczestniczyli oczywiście strażacy, władze Milanówka i liczni mieszkańcy. Piękną homilię wygłosił proboszcz Jan Mężyński. Były w niej ciekawe informacje na temat historii straży pożarnej, dawniej zwanej ogniową, ale też trafne stwierdzenia dotyczące współpracy państwa i kościoła. - W przestrzeni publicznej w Polsce jest miejsce dla państwa i kościoła - mówił ksiądz Jan Mężyński. - Państwo i kościół powinny się uzupełniać w służbie człowiekowi. A nawiązując do święta strażaków powiedział: - Druhny i druhowie Ochotniczych Straży Pożarnych, często narażają swoje życie, niosąc pomoc poszkodowanym i robią to nie dla pieniędzy, ale z miłości do człowieka. Prośmy Boga, by im błogosławił w tej służbie człowiekowi”.
Na popołudnie Milanowskie Centrum Kultury przygotowało dla mieszkańców Milanówka, tych najmłodszych i tych trochę starszych, ciekawy program artystyczny. Niestety, z powodu złej pogody imprezy należało przenieść z ławeczek przy kawiarence „U Artystek”, pod gościnny dach Teatru Letniego. O godz. 12.00 odbyło się dla najmłodszych przedstawienie teatralne „Doktor Dolittle i przyjaciele”, gry i zabawy dla dzieci, a potem „Epokowy pokaz mody” od prehistorii po lata 20 XX w., przygotowany przez uczniów Gimnazjum Społecznoeg w Milanówku.

Koncert  Zespołu Jazzu Nowoorleańskiego nie odbył się, a o godz. 16.30 przez prawie 2 godziny, światowe standardy muzyki rozrywkowej grała dwunastoosobowa orkiestra instrumentalno-wokalna Polonia Band z Poznania, w której prym wiodą instrumenty dęte (3 saksofony, klarnet, 2 trąbki). W skład orkiestry wchodzi także akordeon z błyskotliwymi partiami solowymi, w wykonaniu dyrektora i założyciela orkiestry, sekcja rytmiczna (fortepian, perkusja, gitara bas), dwie wokalistki i uniwersalny konferansjer opowiadający dowcipy oraz grający na saksofonie i flecie pikolo, nie tylko ustami, ale i nosem. Koncert rozpoczęła wspaniale wykonana „Serenada Księżycowa” Glenn’a Millera. Publiczność, niestety nie większa niż w liczbie 30 osób, gromkimi brawami nagradzała artystów. Z natężenia braw można było wnioskować, że najbardziej podobały się utwory swingujące. Ci, co nie przyszli, niech żałują. Współczujemy dyrektor Annie Osiadacz, którą tak bardzo zawiodła milanowska publiczność. Pewnie to, co zaproponujemy, nie spotka się z uznaniem czytelników, uważamy jednak, że w przyszłości tego typu koncerty powinny być biletowane. Jak się zapłaci za bilet, to wówczas w przyjściu na koncert nie przeszkodzi zła aura.

Polub nas na Facebook
Zobacz galerię: Trzeci Maja w Milanówku


To może Cię zainteresować: