Takie telefoniczne zaproszenie otrzymałam w czwartek, 6 października ok. godz.10.00, od jednego z mieszkańców Milanówka, który próbował przejechać ul. Warszawską. Jak twierdził, ulica jest zalana od tzw. domu Piekarskiego. Telefon mnie nie zdziwił, gdyż poprzedniego dnia miałam problemy z przejściem koło budynku usytuowanego przy tej ulicy, vis a vis tunelu (budynek, w którym znajduje się sklep z mięsem i  z wędlinami). Zauważyłam wówczas, że 3 rynny odprowadzają wodę z dachu budynku wprost na chodnik.

O moim spostrzeżeniu poinformowałam kierownika Technicznej Obsługi Miasta (TOM). Zgodził się ze mną, że jest to niezgodne z obowiązującym prawem i stwierdził, że zweryfikują moją informację. Chcąc urzędnikom zaoszczędzić czasu potrzebnego na prace weryfikacyjne, a ponadto podejrzewając, że może to trwać dość długo – pojechałam do centrum miasta i odbyłam spacer ulicami Warszawską i Krakowską.

Okazuje się, że właściciele prawie wszystkich budynków usytuowanych w centrum miasta przy tych ulicach, w tym właściciel budynku Straży Miejskiej – odprowadzają wodę z dachów bezpośrednio na chodniki. Jak więc ma nie być kałuż? Dlaczego wszyscy mieszkańcy mają ponosić koszty wypompowywania wody z zalanych ulic, a nie tylko ci, którzy łamią obowiązujące Prawo wodne (Dz.U. z 2015 r. poz.469) i Prawo budowlane (Dz.U. z 2015 r. poz.1422).

A co wynika z tego prawa? Deszczówki nie można odprowadzać ani na sąsiednią działkę ani na ulicę, ani do kanalizacji bytowej nawet jeżeli jest ona przyłączona do przydomowej oczyszczalni. Grożą za to kary.

Kierownik TOM zna to prawo. Dlaczego więc magistraccy urzędnicy nie egzekwują obowiązków właścicieli nieruchomości z niego wynikających? Dlaczego wszyscy mieszkańcy mają ponosić koszty urzędniczej opieszałości? A może tak polecić miejskim strażnikom spacer ulicami centrum miasta i sprawdzenie, którzy właściciele nieruchomości odprowadzają wodę z dachów na chodniki i skierowanie do tych właścicieli stosownych pism? Jadąc samochodem, zauważyłam, że podobna sytuacja występuje we wcześniej wymienionym domu Piekarskiego i innych nieruchomościach przy ul. Piłsudskiego, a także przy ul. Krzywej.

Zdjęcia z mojego spaceru znajdą Państwo w Galerii.

ps. Jeszcze jedno pytanie związane z ulicą Warszawską, które zadaję w związku ze zbliżającym się (13.10. godz. 17:00) posiedzeniem dwóch komisji Rady Miasta (Kultury i Praworządności…), w programie którego znalazł się punkt – „Informacja dotycząca planowanych działań związanych z podniesieniem estetyki miasta i uporządkowanie przestrzeni publicznej” – kiedy zostanie usunięte suche drzewo z tej ulicy?

Polub nas na Facebook
Zobacz galerię: Zapraszam do Wenecji