Minął ponad rok od pierwszego artykułu, w którym poruszałam temat bezpieczeństwa maluchów na tym jedynym placu zabaw w centrum Milanówka i prawie rok od wymiany korespondencji z Urzędem Miasta, poświęconej temu ważnemu problemowi. Później były jeszcze dwa artykuły. Były ponadto sms-y i telefony do pracowników Urzędu Miasta – a „Zielony Dołek” ciągle jest niebezpieczny, o czym świadczy zadrapana buzia malucha: czoło i policzek od oka do brody.

Do Urzędu Miasta nie zamierzam w tej sprawie pisać, gdyż mija się to z celem. Obietnice, nawet te pisemne, nie są realizowane. Decydentom ciągle brak wyobraźni. Ockną się jak zdarzy się poważniejszy wypadek. Oby maluchom i ich rodzicom sprzyjało szczęście!!!

A teraz kilka ostrzeżeń:

  1. Tunele z wierzbowych gałązek w dalszym ciągu są niebezpieczne i niebezpieczne pozostaną. Mimo iż podobno poprzycinano sterczące patyki, w dalszym ciągle one są i znajdują się nawet w świetle tunelu, co widać na zdjęciu zamieszczonym w Galerii. Gałązki są ruchome, dzieci je ruszają i łamią. To był  chory pomysł, choć uroku zielonemu tunelowi odmówić nie można. Pytanie co jest ważniejsze: urok czy bezpieczeństwo? Kiedyś programistom mówiono, że programy komputerowe mają być idioto odporne. W przypadku placu zabaw należy stosować takie rozwiązania, by były odporne na różne, nawet najbardziej „dziwne” pomysły naszych milusińskich. Czy tunel z wierzbowych witek może spełniać takie założenie? Jak widać – nie.
  2. Z ogrodzenia za placem zabaw od strony OPS-u i Społecznego Liceum ciągle sterczą druty z uszkodzonego ogrodzenia. Wprawdzie zastosowano konstrukcję z patyków, która ma chyba ograniczać niebezpieczeństwo, ale go niestety nie eliminuje. Widać to również na zdjęciu.
  3. W różnych częściach parku może „ujawnić się” niebezpieczne szkło. Park urządzono na byłym śmietnisku, nie wybierając śmieci, a jedynie je przysypując. Szkło zbierałam osobiście razem z kilkoma mamami. Wiadra szkła zbierał również zatrudniony tam pracownik. Nie ma jednak gwarancji, że po kolejnym ruszeniu nawierzchni (grabienie, bieganie) nie „ujawnią się” kolejne niebezpieczne odłamki szkła, grożące skaleczeniem.
  4. Dzieci poniżej czwartego roku życia nie powinny opierać się siedząc na ławkach. Ławki ustawione w parku mają na oparciu jedną deskę. Przerwa między tą deską, a siedziskiem jest tak duża, że dziecko próbujące się oprzeć wypada do tyłu. Widziałam taką sytuację w ubiegłym roku. Na szczęście dziecko wypadło na spulchnioną ziemię i nic się nie stało. Zadzwoniłam do Kierownika Technicznej Obsługi Miasta, który zniecierpliwionym głosem zapytał – I co mam Pani zrobić?
  5. Deski na pomostach do zjeżdżalni mogą się odrywać, co miało miejsce w ubiegłym roku. Może to być niebezpieczne. Deska oderwana z jednej strony może boleśnie ucisnąć rączkę małego dziecka.
  6. Na koniec niebezpieczeństw – chyba jedno z największych. Przez park prowadzi praktycznie jedna ścieżka (nie licząc rozwidlenia koło altanki) i to krawędzią spadku, którego nachylenie przekracza 30 %,  graniczne dla placów zabaw. Ścieżką chodzą rodzice z dziećmi, biegają same dzieci i jeżdżą rowerzyści, niekiedy bardzo szybko. Widziałam sytuację, kiedy stosunkowo małe dziecko w ostatniej chwili uciekło przed rowerzystą, staczając się ze skarpy. Zbyt duże nachylenia powierzchni miano zniwelować. Obiecano to w piśmie, które udostępniamy Państwu. Nic się nie zmieniło. Kiedy w ubiegłym roku dzwoniłam sugerując by zmieniono regulamin i zakazano jazdy rowerem, powiedziano mi, że zdania są podzielone i dyskusja trwa.

Piszę to wszystko po to, by uwrażliwić rodziców na sytuacje, które dla ich dziecka mogą stanowić potencjalne niebezpieczeństwo.

Obiektywnie trzeba przyznać, że trochę dla poprawienia bezpieczeństwa zrobiono. Usunięto kolczasty drut zerwany z ogrodzenia, jedną z huśtawek przystosowano dla maluchów (siedzisko zamykane), zatrudniono pracownika, który ma również zwracać uwagę  na uszkodzenia urządzeń.

Ciągle jednak nie ma czynnej toalety, a miała być uruchomiona jesienią ubiegłego roku. Postawiony późną jesienią budynek nie jest podłączony do mediów i rosną w nim jakieś roślinki. Czy nasze władze samorządowe uważają, że korzystanie z TOI TOI-ki jest dla maluchów bezpieczne? Mam również wątpliwość czy po zimie został wymieniony piach, w którym bawią się dzieci.

Pytanie kieruję  również do naszej Straży Miejskiej. Czy w tym roku Panowie lepiej poradzą sobie z grupami rozwydrzonej młodzieży, gromadzącej się popołudniami w parku?

O dbałości o estetykę „Zielonego Dołka” pisałam wcześniej. Miejsce to jest przykładem marnotrawienia publicznego grosza. Z posadzonych w dołku kwiatów wiele nie przeżyło. Zagłuszyły je wysokie chwasty, których miejscami, mimo wysiłku pracującego tam sympatycznego Pana, nie usunięto przez całe lato. Trawę siano kilka razy – z jakim efektem, widać.

Zachęcam Państwa do zapoznania się z wcześniejszymi artykułami, treścią pisma wysłanego w kwietniu ubiegłego roku do Urzędu Miasta i otrzymaną na nie odpowiedzią, oraz ze zdjęciami zamieszczonymi w Galerii. Zdjęcia wykonałam 4 kwietnia.

Czytaj także:


grodzisk@obiektywna.pl > zastepca@milanowek.pl

Pt, 29 kwi 2016 09:02:24 +0200

Szanowny Panie Łukaszu,

dziękuję za odpowiedź na mojego sms-a. Przesyłam treść listów wysłanych do Pani Burmistrz i do Pana, tym razem bez 9 zdjęć. Przypuszczam, że list nie dotarł przez wielkość pliku dołączonych zdjęć. Po to by w przyszłości nie było takiego problemu proszę, by ktoś z informatyków przysłał do nas informację jakiej wielkości pliki (max) do Państwa dochodzą. Proszę o potwierdzenie sms-em, czy  email dotarł. W sprawach, które poruszam potrzebne jest szybkie działanie.

Pozdrawiam, Ewa Kubacka

wysłany 27.04. łącznie z e-mailem wysłanym do Pani Burmistrz

Szanowny Panie Łukaszu,

nie sprawia mi żadnej przyjemności, wprost przeciwnie, kontaktowanie się z Panem w sprawie "Zielonego Dołka". Robię to dlatego, iż uważam, że nie ma nic ważniejszego od zapewnienia bezpieczeństwa maluchom. A "Zielony Dołek" ciągle bezpieczny nie jest. Nie wiem, czy dotarł do Pana list, który wysłałam przed kilku dniami do pani Burmistrz. Raczej wątpię, gdyż efektów mojej informacji nie widać. Wczoraj byłam i siatka na wysokości Liceum (na tyłach placu zabaw) w dalszym ciągu jest porozplatana i sterczą z niej ostre druty. Liczę na Pana szybką reakcję, podobnie jak w przypadku drutu kolczastego. Nie chcę pisać kolejnych artykułów ale patrząc co się tam dzieje, chyba będę musiała. Mam do Pana, w trybie prasowym, następujące pytania:

Kto imiennie odpowiada za bezpieczeństwo i porządek na terenie parku, a szczególnie na placu zabaw?

Czy są prowadzone okresowe przeglądy, których obowiązek nakłada Norma PN-EN 1176-1. Dla przypomnienie informuję, że norma zobowiązuje do 3 rodzajów przeglądów, których częstotliwość uzależniona jest głównie od obciążenia obiektu - oględziny okresowe (co 1 do 7 dni), kontrola funkcjonalna (co 1 do 3 miesięcy), coroczna kontrola podstawowa?

Czy jest prowadzona i przez kogo książka przeglądów?

Kiedy zostanie zainstalowana toaleta umożliwiająca korzystanie z niej małych dzieci? Wczoraj byłam świadkiem jak rodzice małej dziewczynki wołającej "kupka", powiedzieli jej, by robiła w majtki. Zastanawiali się, czy tych majtek z zawartością nie dostarczyć do UM.

I jeszcze dwie sprawy. Chyba wczoraj, w wielu miejscach na niespulchnionej ziemi posiano trawę. Oczywiście ziemi nie podlano. Nasion nie przysypano i są świetnym pokarmem dla gawronów. Nie zabezpieczono terenu przed bieganiem i jeżdżeniem na rowerze. Ta trawa nie wyrośnie, podobnie jak ta posiana jesienią. Dzwoniłam do p. Misiak. Powiedziała mi, że to w ramach gwarancji. Ja wprawdzie nie jestem ogrodnikiem, ale mogę Panu zagwarantować, że nic z tego nie będzie. Nasuwa się pytanie - czy w tym parku są hydranty, a jeżeli nie to jaki system podlewania roślin Państwo przewidują?

Dołek nie jest odgrodzony. Biegają po nim dzieci, niszcząc posadzone tam kwiaty (to na marginesie). Spadek w wielu miejscach znacznie przekracza 30%, a więc spadek graniczny, podobnie jak skarpa przy zjeżdżalniach, po której również wdrapują się dzieci. Myślę, że warto się  zastanowić  co z tym zrobić.

Pozdrawiam, Ewa Kubacka

 

wysłany 21.04. razem z 9 zdjęciami

Szanowna Pani Burmistrz,

nawiązując do mojej wczorajszej wypowiedzi podczas posiedzenia Komisji Kultury, dotyczącej śmietnisk w mieście, przesyłam Pani zdjęcia jednego z takich miejsc. Jest to ulica Wiatraczna przy dochodzących do niej ulicach Wiśniowa, Wesoła i inne w tym rejonie. Śmietnisko, którego zdjęcia Pani wysyłam, funkcjonuje od wielu miesięcy i jest pozostałością po zmianie nawierzchni na tych uliczkach. Urzędnicy miejscy odbierając inwestycję nie zadbali, by wykonawca uprzątnął teren, a Straż Miejska wielokrotnie przejeżdżając ulicą "nie zauważa" i nie reaguje.

Drugi temat to nie tylko estetyka ale i bezpieczeństwo dzieci w "Zielonym Dołku". Tym razem to nie drut kolczasty ale ostry drut z rozplecionej siatki i ostro zakończone patyki wewnątrz tuneli na placu zabaw maluchów. Jeden zadrapał mojej wnuczce czoło, na szczęście nie oko. Wiele poprzeplatałam na zewnątrz tuneli. Uważam jednak, że dopóki tam nie będzie gospodarza, to trudno mówić o bezpieczeństwie i porządku.

Z poważaniem, Ewa Kubacka

Redakcja Obiektywnej Gazety Internetowej

www.obiektywna.pl


tom@milanowek.pl > grodzisk@obiektywna.pl

Cz, 12 maj 2016 16:39:00 +0200

Szanowna Pani,

Odpowiadając na Pani wiadomość dotyczącą placu zabaw na terenie „Zielonego Dołka” pragnę jednoznacznie podkreślić, iż bezpieczeństwo użytkowników tego terenu jest priorytetem również dla Miasta Milanówka. Już na etapie opracowywania dokumentacji technicznej modernizacji parku (a więc także budowy placu zabaw) kładziono szczególny nacisk na zachowanie odpowiednich warunków korzystania z urządzeń. Warunkiem odbioru całości prac było okazanie wymaganych przepisami prawa atestów i certyfikatów dla zastosowanych urządzeń.

Odnosząc się natomiast do przedstawionych przez Panią pytań, uprzejmie informuję, że:

Ad.1) Stan całego obiektu oraz poszczególnych urządzeń jest na bieżąco monitorowany przez służby miejskie. W okresie od oddania obiektu do użytkowania (listopad 2015 r.) do maja br. obiekt podlegał regularnym oględzinom przez pracowników Ref. Technicznej Obsługi Miasta. W tym czasie kilkukrotnie stwierdzano uszkodzenia mechaniczne urządzeń i wzywano Wykonawcę prac do ich naprawy w ramach przysługujących Miastu uprawnień gwarancyjnych. Od 9 maja br. terenu dogląda pracownik Milanowskiego Centrum Kultury, który został zatrudniony wyłącznie w celu opieki nad „Zielonym Dołkiem”.

Ad. 2 i 3) Kontrole okresowe i funkcjonalne obiektu są prowadzone z właściwą częstotliwością, a ich wyniki są odnotowywane w książce obiektu. To właśnie w wyniku takich oględzin stwierdzane nieprawidłowości były zgłaszane wykonawcy prac do usuwania w ramach gwarancji.

Ad. 4) Planuje się zlokalizowanie toalety ogólnodostępnej wraz z przewijakiem dla niemowląt w ciągu najbliższych 2-3 miesięcy (ostateczny termin uzależniony jest od możliwości zawarcia umowy z wykonawcą oraz terminu uzyskania uzgodnionej dokumentacji technicznej). Ponadto należy wskazać, że w chwili obecnej potrzeby sanitarne użytkowników parku mogą być zaspokajane w toaletach przenośnych, których 2 szt. stoją na parkingu od strony ul. Krótkiej.

Odnosząc się do kwestii dostępu do wody w celu podlewania roślin uprzejmie informuję, że w chwili obecnej woda jest czerpana z Ośrodka Pomocy Społecznej sąsiadującego bezpośrednio z „Zielonym Dołkiem”, natomiast docelowo planuje się, zaopatrzenie budynku toalety w zasilenie wody z miejskiej sieci wodociągowej oraz wyposażenie w zewnętrzny punkt czerpalny, z którego możliwe będzie pobieranie wody na cele związane z utrzymaniem zieleni.

Pragnę również wyrazić wdzięczność za zwrócenie uwagi na duże nachylenie skarp zarówno dołka jak i górki w parku. W chwili obecnej wraz z wykonawcą modernizacji parku rozważamy możliwości zastosowania rozwiązań funkcjonalnych, które zniwelują zauważony przez Panią problem oraz będą wpisywały się w estetykę całego obiektu.

Jednocześnie, pragnę uprzejmie przeprosić za zwłokę w udzieleniu odpowiedzi na Pani wiadomość oraz wynikające z niej wszelkie niedogodności.

 

Z wyrazami szcunku,

Adam Adamczyk

p. o. Kierownik Referatu

Technicznej Obsługi Miasta

Polub nas na Facebook
Zobacz galerię: „Zielony Dołek” ciągle niebezpieczny