W Błoniu niedaleko Warszawy nieznani sprawcy doszczętnie zniszczyli kilka ostatnich stojących macew na cmentarzu żydowskim.

Cmentarz według  portalu Wirtualny Sztetl, zajmuje teren zbliżony do prostokąta o wymiarach 56 na 62 m i położony jest przy ul. Polnej W Błoniu, na skraju łąk nad Utratą i graniczy z osiedlem domów jednorodzinnych, które wciąż się rozwija. Nie jest ogrodzony ani dozorowany.
Powstał w drugiej połowie XIX w., kiedy w Błoniu mieszkało ponad tysiąc Żydów. W 1940 r. hitlerowcy zamknęli błońskich Żydów w getcie. W lutym 1941 r. jego mieszkańców przesiedlili do Warszawy, a potem wywieźli do obozu śmierci w Treblince. Wtedy też zaczęła się dewastacja cmentarza, choć jeszcze w 1940 r. pochowano na nim kilkunastu żołnierzy wyznania mojżeszowego, poległych we wrześniu 1939 r. Po wojnie zniknęło ogrodzenie, po którym pozostały dotąd filary bramy, a większość kamiennych nagrobków rozkradziono. W latach 60-tych stało tam jeszcze kilkadziesiąt macew. W marcu 2011 r. podczas wizji lokalnej pracownicy Muzeum Historii Żydów Polskich odnaleźli ok. 40 pomników lub ich fragmentów. Na miejscu stało ich już tylko kilka. Przy południowej granicy cmentarza zidentyfikowano dwie macewy miejscowych rabinów: Jehudy, syna Józefa (zm. w 1902 r.) i prawdopodobnie Jakowa, "który zasiadał na tronie rabinatu" (zm. w 1925 r.).

Na początku tego roku były jeszcze cztery stojące macewy. Zostały rozbite na pewno w ostatnim czasie, bo deszcz i wiatr nie zdążyły usunąć z nich świeżego pyłu z łamanego kamienia – ocenia Robert Augustyniak, społecznik zaangażowany w ratowanie żydowskiego dziedzictwa.
Stopniem dewastacji zszokowany był także Piotr Rytka-Zandberg z Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie: – Niejeden raz na cmentarzach widziałem przewrócone nagrobki czy napisy "Jude raus", ale takiej dewastacji jeszcze nigdy.

Nikt z okolicznych mieszkańców nie widział sprawców dewastacji, choć cmentarz graniczy z osiedlem. Zdaniem Piotra Rytki-Zandberga dewastacja ta była przejawem zwykłego wandalizmu, nie antysemityzmu.
Właściciel terenu, na  którym znajduje się żydowski cmentarz jest nieznany, co spowodowało zaniedbanie tego miejsca. Według Alfreda Sobczaka, naczelnika wydziału nieruchomości w Błoniu, gmina kilka lat temu zaczęła porządkować cmentarz, ale sprzeciwiła się temu Gmina Żydowska w Warszawie, gdyż taka opieka wymaga specjalnych procedur religijnych. Gmina Żydowska sama także nie mogła zająć się tym miejscem z uwagi na brak środków. Jej priorytetowym zadaniem jest teraz uporządkowanie odzyskanego niedawno cmentarza na Bródnie. Wspólna opieka nad kirkutem gminy Błonie i Gminy Żydowskiej nie doszła więc do skutku.

Kirkut w Błoniu od 1989 r. figuruje w rejestrze zabytków, dlatego sprawą jego dewastacji zajął się wojewódzki konserwator Rafał Nadolny, a policja wszczęła dochodzenie.

oprac. na podstawie www.gazeta.pl
fot. Kamil Kubacki

Polub nas na Facebook
Zobacz galerię: Dewstacja macew na kirkucie w Błoniu


To może Cię zainteresować: