W miniony weekend dzięki uprzejmości żyrardowskiego Centrum Kultury, oraz Muzeum Lniarstwa im. Filipa de Girarda Żyrardowie, mieliśmy okazję zagłębić się w wyjątkowy świat Jaromíra Nohavicy. Na ten niecodzienny koncert przybyło do postindustrialnych wnętrz muzeum ponad pół tysiąca osób i na długo pozostanie on w pamięci uczestników.

Ciężko opisać fenomen muzyki i osobowości Jaromíra Nohavicy. Jest bez wątpienia najbardziej rozpoznawalnym w Polsce czeskim artystą, a jego niezbyt częste koncerty, wyprzedają się niemal z miejsca. Nie inaczej było w Żyrardowie, gdzie na koncert przyjechali fani z wielu zakątków Polski.

Twórczość artysty żyjącego i długo pracującego jako bibliotekarz w Cieszynie, na pograniczu kultur polskiej i czeskiej, z entuzjazmem przyjmowana jest po obu stronach granicy. Sam bard doskonale mówi po polsku i część utworów wykonuje też w naszym języku.

Żyrardowski koncert w postindustrialnych halach Muzeum Lniarstwa miał niesamowity klimat, a samo miasto artysta wspominał jako polską Ostrawę. Podczas koncertu usłyszeliśmy wiele znanych utworów czeskiego pieśniarza. Wysłuchaliśmy spokojne, pełne zadumy ballady, spektakularne jazzowe improwizacje jak i wesołe, wręcz rubaszne pieśni. Nie mogło zabraknąć żartów i anegdot związanych z nieco innym postrzeganiem świata przez Czechów i Polaków.

Ciężko jest pojąć fenomen Jaromíra Nohavicy. Pomimo, że nieraz z trudem rozumiemy niektóre czeskie pieśni artysty, zadziwia nas ich niepowtarzalny klimat, który zmienił ten niezwykle przyjemny jesienny wieczór - w wyjątkowe wydarzenie.

 

Polub nas na Facebook
Zobacz galerię: Jaromír Nohavica w Żyrardowie!