Zielony Koncert w "Jedynce"

Zaproszenia na koncerty do ZSG nr 1 zawsze przyjmuję z dużą radością, bo wiem, że będę się świetnie bawić i żałować, że koncert już się skończył. Tak było i tym razem. Pani Beacie Osiadacz, w głowie której narodził się pomysł na „Festiwalowy Misz – Masz”, bo taki tytuł nosił koncert – należą się wielkie brawa. Mam nadzieję, że ten artystyczny potencjał „Jedynki” wykorzysta Centrum Kultury i że mieszkańcy Milanówka będą mieli szansę zobaczyć ten koncert np. na powitanie lata.

Dzięki wehikułowi czasu, a tak naprawdę wyżymaczce i to nie takiej od pralki Frania, a od balii, którą pamięta starsze pokolenie i wie, do czego służyła, przenosiliśmy się w czasie po różnych festiwalach. Naszą muzyczną podróż rozpoczęliśmy w 1960 r. od festiwalu w Sopocie, a potem kolejno było San Remo, Festiwal Piosenki Radzieckiej w Zielonej Górze, Festiwal Eurowizji, Festiwal Piosenki Żołnierskiej w Kołobrzegu. Po drodze jeszcze dwukrotnie wstępowaliśmy do Sopotu. W czasie tej muzycznej podróży śpiewali dla nas: Zespół Filipinki, Kasia Sobczyk, Romina Power i Albano, Ałła Pugaczowa, Abba, Boney M., Irena Jarocka, Trubadurzy. Uczniowie świetnie zaśpiewali największe przeboje gwiazd festiwalowych, a gwiazdy mogliśmy oglądać na ekranie.

Na koniec podróży po festiwalowych miastach wpadliśmy na Mazowiecki Festiwal Kapel i Śpiewaków Ludowych w Grajdołach Wielkich, gdzie mogliśmy podziwiać zespół „Obertasy” i to zarówno na filmie jak i na żywo. Zaskoczę Państwa. Zespól „Obertasy” to uczniowie klas szkoły podstawowej od pierwszej do trzeciej, którzy bez tremy, z pełną swobodą, wykonali swój repertuar. O wiele bardziej spięta była ich nauczycielka, pani Beata Paczkowska, która wspólnie z panią Beatą Osiadacz przygotowywała ten koncert.
„Festiwalowy Misz – Masz” zakończyła taneczna parodia teledysku piosenki „Ona tańczy dla mnie” zespołu Weekend.

Publiczność śpiewała z artystami, nagradzała ich owacjami, a rodzaj owacji zależał od napisu na tabliczce, którą pokazywał publiczności "sterujący owacjami".
Nie wymieniam żadnego nazwiska młodych artystów. Wszyscy byli świetni. Szkoda, że niektórzy kończą już edukację w „Jedynce”. Trudno będzie rozstać się z nimi. Pocieszające jest to, że już widać ich następców.

Po koncercie, pełna pozytywnych emocji, nie patrząc na dość późną godzinę, zadzwoniłam do dyrektor Centrum Kultury pani Anety Majak z sugestią, by ten koncert powtórzyć w Teatrze Letnim. Uważam bowiem, że koncert, w który włożono tyle wysiłku i osiągnięto tak wspaniały efekt - powinna zobaczyć szersza publiczność. Jestem przekonana, że przy dobrych chęciach z obu stron, mieszkańcy Milanówka w szerszym gronie będą mogli podziwiać młodych artystów z „Jedynki”. Tymczasem mogą ich Państwo zobaczyć w naszej „Galerii”.
Polub nas na Facebook
Zobacz galerię: Zielony Koncert w „Jedynce”