Rekrutacja do przedszkoli co roku budzi wiele emocji wśród rodziców. Niestety, w tym roku w Grodzisku Maz. wyjątkowo dużo dzieci nie zakwalifikowało się w pierwszym etapie rekrutacji do wybranego przedszkola. O zaistniałej sytuacji rozmawialiśmy z Zastępcą Burmistrza Tomaszem Krupskim i Dyrektor Biura Oświaty Ewą Burzyk.

Kamil Kubacki: Co się stało, że w tym roku, tak dużo dzieci się nie dostało do przedszkoli i jaki jest to procent dzieci nowych, które chciały przyjść do przedszkoli gminnych?

Tomasz Krupski: W tym roku został nałożony na gminę obowiązek zapewnienia miejsc dla dzieci trzyletnich. To jest pierwszy i najważniejszy czynnik, który powoduje, że liczba dzieci, którym trzeba zapewnić miejsca jest większa. Poza tym ubiegłoroczne zmiany w prawie oświatowym spowodowały, że sześciolatki w liczbie około 460, które byłyby uczniami klasy pierwszej, kontynuują edukację przedszkolną. Z tego 240 w publicznych przedszkolach.

Ponadto w przypadku Grodziska Mazowieckiego sytuacja jest o tyle wyjątkowa, że należymy do nielicznych gmin, w których liczba dzieci stale wzrasta. Mamy jeden z najwyższych wskaźników migracji na Mazowszu, jeżeli nie w Polsce, i to również miało wpływ na wyniki pierwszego etapu rekrutacji. Dzisiaj już wiemy, że rodzice stu kilkudziesięciu dzieci, dla których nie ma oferty w przedszkolach publicznych, będą musieli podjąć decyzję, czy przystępować do rekrutacji uzupełniającej, czy nie. Mamy świadomość tej liczby. Zapewniamy rodziców, że po drugim etapie rekrutacji będą podejmowane działania mające na celu zapewnienie dla pozostałych dzieci miejsca w przedszkolach publicznych.

KK: W tym roku rozmawiałem z wieloma osobami, których dzieci nie dostały się do przedszkola. W innych gminach wyglądało to różnie. W Milanówku być może nie każdy dostał się do wybranego przedszkola, ale za to dostał się do innego.

Ewa Burzyk: Kolejnym istotnym zagadnieniem, o którym wielokrotnie mówiliśmy, jest trudność w określeniu liczby dzieci w wieku przedszkolnym. Opieramy się we wszystkich planach na danych z ewidencji ludności, która mówi nam jedynie o liczbie dzieci zameldowanych w gminie. Niestety dane te w znacznym stopniu różnią się od liczby dzieci zamieszkałych na terenie gminy, wobec których mamy obowiązek zapewnienia miejsc przedszkolnych. Dopiero po przeprowadzeniu pierwszego etapu rekrutacji, uzyskaliśmy informację o faktycznym zapotrzebowaniu na miejsca przedszkolne w gminie.

Tomasz Krupski: Dlatego prosimy mieszkańców gminy, aby zechcieli zameldować się na terenie, na którym mieszkają. Przekłada się to zarówno na finanse, jak i na organizację oświaty.

Ewa Burzyk: Warto dodać, że większość rodziców chce mieć dziecko w placówce usytuowanej w centrum miasta lub blisko miejsca zamieszkania. Wiemy, że Przedszkola nr 1, 4  i 7 to placówki, gdzie wpływa masa wniosków, a ilość miejsc jest ograniczona. Rodzice, którzy nie wskazali placówki drugiego lub trzeciego wyboru, mniej obleganej, zmniejszyli swoje szanse na uzyskanie miejsca w przedszkolu publicznym. Obecnie pozostało prawie 200 wolnych miejsc, które znajdą się w ofercie rekrutacji uzupełniającej.

KK: Czy można usprawnić proces rekrutacji, określając np. obwody dla przedszkoli?

Tomasz Krupski: Prawo oświatowe wprowadza obwodowość dopiero od klasy pierwszej. Aby wyjść naprzeciw oczekiwaniom rodziców, a także w trosce o interes ekonomiczny gminy, jedno z kryteriów przyjętych uchwałą Rady Miejskiej na początku tego roku, daje dodatkowe punkty dzieciom pięcio-sześcioletnim ubiegającym się o miejsca w placówce położonej w obwodzie szkoły właściwej dla miejsca zamieszkania.

Ewa Burzyk: Często słyszę kierowane do mnie pytanie: dlaczego muszę wozić dziecko 3 kilometry, skoro mam przedszkole za płotem? Niestety, nawet gdybyśmy chcieli jako gmina wprowadzić obwodowość, nie możemy tego zrobić. Wcześniej podjęliśmy nawet próbę wprowadzenia jako kryterium meldunku, jednak nadzór Wojewody kwestionuje takie rozwiązanie.

Inne pytanie brzmi na ogół tak: Czy mam się rozwieść z mężem, czy ulec wypadkowi, żeby dostać miejsce w przedszkolu? Kierować je należy do ustawodawcy, który określa kryteria, dające pierwszeństwo w rekrutacji.

Tomasz Krupski: Warto w tym miejscu zaznaczyć, że w gminie Grodzisk Mazowiecki łącznie jest więcej miejsc przedszkolnych, niż dzieci w wieku przedszkolnym. Mówię tu o łącznej liczbie miejsc w placówkach publicznych i niepublicznych.

Kamil Kubacki: Gmina miała świadomość, że w zeszłym roku problem już zaistniał, gdy cofnięto 6-latki do przedszkoli. Czy nie można było podjąć stosownych decyzji, by wcześniej go rozwiązać?

Ewa Burzyk: Rzeczywistość jest taka, że pewnych decyzji zarówno ustawodawcy, jak i rodziców nie możemy przewidzieć. Co prawda sześciolatki nie są obecnie objęte obowiązkiem szkolnym, ale rodzice mogą podjąć decyzję o zapisaniu dziecka sześcioletniego do klasy pierwszej. Trudno było przewidzieć, jaki procent rodziców podejmie taką decyzję. Okazało się, że niewielki.

Tomasz Krupski: Ciągłe zmiany systemowe w oświacie, a także tempo ich wprowadzania, utrudniają racjonalne planowanie. Ostatnie zmiany wymuszają podjęcie decyzji i działań dostosowujących sieć placówek oświatowych do nowego ustroju szkolnego.

Kamil Kubacki: …ale pamiętając, co działo się w zeszłym roku i wiedząc, że w tym trzeba zapewnić miejsce trzylatkom…?

Ewa Burzyk: Pozyskiwanie miejsc przedszkolnych musi być oparte o twarde dane. I będziemy je mieć po zakończeniu rekrutacji.

Tomasz Krupski: Oświata kosztuje ponad ¼ budżetu gminy, to jest w przypadku Grodziska ponad 60 milionów złotych, dlatego każda decyzja dotycząca finansów powinna być podjęta odpowiedzialnie i po uzyskaniu pełnego obrazu sytuacji. Znamy przypadki gmin, w których zbudowano przedszkola, a teraz stoją puste.

Kamil Kubacki: Co mogą Państwo zaproponować rodzicom po drugim etapie rekrutacji?

Tomasz Krupski: W przypadku, gdy dziecko nie zostanie przyjęte do żadnej z wybranych placówek, podjęte zostaną kolejne decyzje i działania mające na celu pozyskanie dodatkowych miejsc. Opieka przedszkolna nad dziećmi, którym miejsce zostanie wówczas wskazane, będzie się odbywała na zasadach placówki publicznej.

Kamil Kubacki: Nie można było podjąć tych decyzji wcześniej i nie narażać rodzin na stres i negatywne emocje?

Tomasz Krupski: Jest to dla nas zrozumiałe, że z rekrutacją wiążą się duże emocje, ma ona bowiem wpływ na organizację życia rodziny. Prosimy o zaufanie, że po zakończeniu rekrutacji znajdziemy satysfakcjonujące rozwiązanie dla tych, którzy będą tego potrzebowali.  

Kamil Kubacki: Kiedy rodzice będą mogli się spodziewać ostatecznych decyzji?

Ewa Burzyk: Listy dzieci przyjętych w postępowaniu uzupełniającym zostaną opublikowane 14 lipca. Następnie będziemy informować o kolejnych działaniach. W połowie sierpnia powinniśmy mieć za sobą rekrutację do przedszkoli na rok szkolny 2017/2018.

Kamil Kubacki: Dziękuję za rozmowę.

Polub nas na Facebook