Obserwując sposób procedowania i głosowania nad skargą mieszkańców ul. Rososzańskiej, podczas posiedzenia Komisji Rewizyjnej w dniu 15 maja, na pytanie postawione w tytule artykułu, można odpowiedzieć twierdząco.

W głosowaniu nad skargą na działanie Burmistrza, a właściwie zaniechanie działania, skutkujące złym stanem tej ulicy,  troje radnych uznało skargę za bezzasadną: Anna Haber, Henryk Dąbek, Włodzimierz Starościak. Jarosław Paćko wstrzymał się od głosu (przecież inni koledzy radni już załatwili sprawę), a Krzysztof Wiśniewski był za uznaniem skargi za zasadną.

Skargę mieszkańców przedstawił przewodniczący Komisji Rewizyjnej – Henryk Dąbek. Z tego co powiedział wynikało, że skarga wpłynęła do Urzędu Miasta w dniu 23 marca. Mieszkańcy skarżyli się na zły stan drogi. Z drogi poza mieszkańcami ul. Rososzańskiej korzystają goście sali weselnej i TIR-y z bazy transportowej zlokalizowanej na tyłach stacji benzynowej Orlenu, pomiędzy ulicami: Rososzańską, Polną, Podwiejską.  Mieszkańcy w swojej skardze podkreślili, że rozmawiali z właścicielem bazy transportowej, ale on nie był zainteresowany partycypacją w kosztach poprawienia stanu nawierzchni ul. Rososzańskiej. Przewodniczący poinformował ponadto że w 2014 r do właściciela bazy transportowej było wysłane pismo z Urzędu Miasta, nakazujące korzystanie wyłącznie z wjazdu od ul. Podwiejskiej.

Członkowie Komisji Rewizyjnej nie wiedzieli:

  • że przy wjeździe z ul. Królewskiej w ul. Rososzańską stoi znak zakazu  B-18 - Zakaz wjazdu pojazdów o rzeczywistej masie całkowitej ponad 10 t,
  • z wjazdu samochodów od ul. Podwiejskiej – baza w ogóle nie korzysta,
  • kiedy ostatnio była równana ul. Rososzańska.

Nie były im znane żadne działania Urzędu Miasta, podejmowane w czasie obecnej kadencji, mające na celu wyegzekwowanie od właściciela bazy transportowej respektowania wymogów podanych w piśmie Urzędu Miasta z 2014 roku.

To o czym piszę mogą Państwo zobaczyć na zdjęciach w Galerii, które wykonałam po zakończeniu posiedzenia Komisji Rewizyjnej.

Byłam oburzona wynikiem głosowania i sposobem procedowania nad skargą. Zwróciłam uwagę radnym, że praktycznie opowiadają się za bezprawiem w mieście, przejawiającym się nie tylko w tym przypadku. Podkreśliłam, że Urząd Miasta nie egzekwuje przestrzegania prawa i to zarówno w przypadku rynien, z których podczas opadów wylewa się woda na ulice (mimo, iż istnieje obowiązek jej zagospodarowywania na działkach), jak i w przypadku właścicieli podnoszących poziom działek, z których następnie woda przelewa się na działki sąsiadów. Zwróciłam uwagę na fakt przybywania banerów w mieście, mimo iż firmie zewnętrznej zapłacono niemałe pieniądze za prace, które miały skutkować debaneryzacją.

Poinformowałam o braku nadzoru nad inwestycjami drogowymi realizowanymi w mieście, dając przykład fatalnego sposobu realizacji ścieżki rowerowej wzdłuż ul. Grudowskiej. Prosiłam by radni skontrolowali sposób nadzoru nad realizacją inwestycji. Jadąc na posiedzenie Komisji w ostatniej chwili zauważyłam i ominęłam dość dużo płynnego asfaltu z kamykami, którą robotnicy wysypali na jezdnię ul. Grudowskiej (zdjęcia w Galerii). Ilu właścicieli samochodów zastanawia się skąd ten asfalt na ich karoserii – nie wiem. A podobno nasi włodarze troszczą się o nas. Podobno.

W przypadku ostatniej poruszanej sprawy przewodniczący Komisji Rewizyjnej zgodził się ze mną. Inne zgłoszone sprawy notował. Zobaczymy co z tym zrobi i z jakim skutkiem.

Szanowni mieszkańcy. Na koniec jedna rada. Szkoda Waszego czasu na pisanie skarg na Burmistrza. Nawet w tak oczywistych sytuacjach jak ta opisana w artykule, radni uznają skargę za bezzasadną.

 

 

 

 

Polub nas na Facebook
Zobacz galerię: Czy milanowscy radni tolerują bezprawie?