Pytanie niby oczywiste, problem poważny, a wynik wątpliwy. Dyskusja na wczorajszej Komisji  Kultury i Sportu Rady Miasta przypominała  mi pospolite ruszenie: mówiono o tym samym, ale każdy miał inną wizję zwycięstwa.

W mojej ocenie podczas dyskusji uwidoczniły się dwa problemy: brak określenia kierunku rozwoju naszego miasta (nie ma wyznacznika, który usystematyzowałby tok dyskusji oraz pozwoliłyby  na określenie poziomu istotności danego kryterium oceny) oraz przekonanie części mówców, że ich racja jest najważniejsza.

Pierwszy problem ma krytyczne znaczenie. Nie opracowano dotychczas koncepcji rozwoju miasta w perspektywie kilkudziesięcioletniej, na bazie której powinno się budować miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego, wieloletni plan inwestycji miejskich, plany ochrony środowiska, rozwoju kultury itd. Problem braku opracowania długofalowej strategii rozwoju miasta zgłaszaliśmy w listopadzie 2017 r. wskazując na co najmniej 20 letnie zaniedbania w tym zakresie. Mówiłem o tym podczas ostatniej Komisji Ładu Przestrzennego i Ochrony Środowiska  (19 lutego br.) omawiając kryteria remontu dróg w Milanówku.

Z tego co wiem, to nasze nowe władze przygotowują się do społecznej dyskusji w sprawie kierunków rozwoju miasta. Wypracowanie kierunków rozwoju to jednak kwestia wielu miesięcy. Diagnoza stanu faktycznego, uwarunkowania gospodarcze, zależności z sąsiednimi gminami, ograniczenia prawne to tylko niektóre sprawy, które należy przeanalizować aby mieć materiał do dyskusji.

Wobec braku opracowania koncepcji rozwoju miasta, tj. gdy nie ma wizji i kierunków jego rozwoju, każdy argument w dyskusji można traktować jako równoważny, gdyż nie ma wyznacznika, który pozwoliłby na jego wartościowanie. Tak było na wczorajszej Komisji.

Dla jednych osób decydującym – negatywnym - argumentem za zakupem nieruchomości przy ulicy Łąkowej był problem odległości MCK od centrum miasta, dla innych problem wizualizacji obiektu, ładu przestrzennego, braku historycznej lokalizacji w miejscu Teatru Letniego, a dla niektórych kryterium kosztów. Niektórzy łączyli znaczenie słowa „centrum” z nazwy „MCK” ze środkiem miasta. Nic bardziej mylnego. Nazwę „centrum” należy utożsamiać z centrotwórczym charakterem kultury bez względu na lokalizację obiektu budowlanego. Zagadnienie to, czyli kryterium możliwości rozwoju kultury w mieście jako wartości uniwersalnej, zgłaszane było m.in. przez pracowników MCK, Stowarzyszenie T-Art oraz burmistrza miasta. Głosy te jednak były natychmiast zagłuszane przez etatowych mówców mających inną wizję lokalizacji kultury. Kultura ma być w centrum miasta! Co ciekawe ci „etatowi mówcy” nie byli i nie są twórcami kultury, lecz co najwyżej jej odbiorcami. Tym samym osobom,  które wczoraj broniły lokalizacji MCK w centrum miasta nie przeszkadza fakt, że sami jeżdżą na imprezy do Grodziska oraz Warszawy. Wtedy odległość „od kultury” nie ma znaczenia, ale w Milanówku bardzo przeszkadza, bo przecież to aż niecałe 2 kilometry od centrum!

I jeszcze raz powróćmy do wczorajszej dyskusji. Padało wiele rzeczowych argumentów. W każdej społeczności są jednak osoby, których pytania nie mają na celu rozwiązanie problemu ale jego zagmatwanie.  Człowiek logicznie myślący dyskutuje i sprzeciwia się jakiejś sprawie,  lecz jednocześnie przedstawia inne rozwiązanie problemu; osoby o destrukcyjnym sposobie myślenia widzą same problemy i nie umieją podać sposobu ich rozwiązania. Co ciekawe, są to osoby, które mogą wypowiadać się na każdy temat, ale zawsze pod określoną negatywną tezę. Mając przekonanie o własnej nieomylności  i społecznej misji, zamiast popychać sprawę do przodu, sypią piach w szprychy i spowalniają społeczne działanie.

Każdy ma prawo dyskutować, ale świadoma rezygnacja z własnych wyobrażeń na rzecz znalezienia lepszych rozwiązań, zerwanie z rutyną, zdolność patrzenia na problem z różnych stron i wartości, czyli myślenie lateralne, o  którym mówi E.F. Publius de Bono, to jedyny sposób aby dyskusja stała się konstruktywna a nie destrukcyjna.

Milanówek nie ma identyfikowalnej wyrazistości i perspektywicznej koncepcji rozwoju. Nic więc dziwnego, że dla niektórych osób ulokowanie MCK w centrum miasta - staje się cegłą ważącą tonę.

Podsumowując, większość obecnych mieszkańców na Komisji była zdezorientowana tym co się działo „z kulturą”. Obecnie ważną jest okoliczność, aby nie przywiązywać się do swoich pomysłów, tylko wybrać rozwiązanie najbardziej optymalne dla perspektyw rozwoju miasta i jego mieszkańców. W mojej ocenie przed podjęciem decyzji przez Radę Miasta trzeba pilnie opracować kryteria oceny ewentualnego nabycia  nieruchomości przy ulicy Łąkowej. Dopiero po określeniu wyznaczników będzie widać co jest dobre, a co złe.  Jak ktoś jest negatywnie (pozytywnie) do czegoś nastawiony to podświadomie widzi to co chce zobaczyć, a wtedy prawda staje się drugorzędna.

Lucjan Bełza


Aby nie zostać posądzonym o lobbowanie za ulicą Łąkową wyjaśniam, że już wcześniej wyrażałem publiczną opinię, że w mojej ocenie najlepszym miejscem dla lokalizacji MCK byłaby nieruchomość zajmowana obecnie przez OSP, nie dlatego, że nie lubię tej formacji, ale dlatego, że jej znaczenie bojowe jest obecnie już minimalne. Chodzi tu przede wszystkim o czas osiągania zdolności do działań bojowych. Ze względu na lokalizację zawodowej formacji strażackiej (PSP) bezpośrednio przy granicy Milanówka, przeniesienie OSP w inne miejsce, w praktyce nie miałoby żadnego wpływu na zmniejszenie poziomu bezpieczeństwa naszych obywateli.

 

Polub nas na Facebook