W programie ostatniego posiedzenia Komisji Kultury i Sportu znalazły się 2 ważne tematy: informacja dotycząca zmian w budżecie Milanowskiego Centrum Kultury (MCK) i wydarzenia kulturalne, które mieszkańcom Milanówka mają zamiar w 2019 r zaproponować nasze jednostki kultury: Biblioteka i MCK. Radni milcząco wysłuchali propozycji, nie wyrazili żadnej opinii, nie przedstawili żadnych swoich pomysłów dotyczących programu wydarzeń czy też innych ważnych problemów milanowskiej kultury.

Obie panie dyrektor: Elżbieta Abramczuk-Kalinowska i Aneta Majak zwróciły się o zwiększenie budżetu. Dyrektor Biblioteki prosiła o zwrot kwoty 34.700 zł (koszt 4 wydań Kuriera Milanowskiego, którego wydawanie ma być przeniesione do Referatu Komunikacji Społecznej). W przypadku MCK wniosek dotyczył zwiększenia budżetu o kwotę 450 tys. zł., przy czym pani Aneta Majak przypominała, że jeżeli zimą chcemy mieć lodowisko, to budżet MCK w IV kw. powinien być dodatkowo zwiększony o ok. 300 tys. zł, bo przetarg należy ogłosić we wrześniu, a umowę podpisać w listopadzie.

Radni nie opiniowali zwiększenia budżetu obu jednostek kultury. Nie mieli też żadnych propozycji dotyczących proponowanego programu działań w 2019 r. Wykazywali natomiast zainteresowanie technologią remontu niecki basenowej, ilością zużytej energii elektrycznej na obsługę lodowiska,  usterkami w budynku Centrum Sportu Grudów (podczas posiedzenia komisji w dniu 9 stycznia radni debatowali nad organizacyjnym podporządkowaniem Centrum, którym obecnie zarządza MCK, a z którego korzysta Szkoła Podstawowa nr 1 – nie podjęli żadnej decyzji).

Ze zdumieniem, podobnie jak inni zgromadzeni mieszkańcy, obserwowałam brak zainteresowania radnych tej Komisji sprawami kultury w mieście.  Patrząc na przebieg Komisji zadawałam sobie pytanie – czy powinnam się temu dziwić? Przecież propozycje można dawać, jak się je ma. Chwała więc radnym, że milczą.  Bo najgorzej, jeżeli na temat kultury wypowiadają się ci, którzy nie korzystają z jej dóbr. Czy radni z tej Komisji mają jakiekolwiek zdanie na temat kultury w mieście? Mam niestety poważne wątpliwości. W różnych wydarzeniach kulturalnych odbywających się w naszym mieście lub w miastach sąsiednich, w których uczestniczę z „duchowej potrzeby”, a potem piszę relację – nie widywałam prawie nikogo jeszcze przed kampanią wyborczą. Podobnie jest teraz. W wernisażu wystawy „Czas Moniuszki” uczestniczył tylko radny Witold Mossakowski, w wernisażu wystawy „Murale Polskiej Niepodległości” nie uczestniczył żaden radny z tej Komisji.

Rozumiem, że można być zajętym pracą zawodową, studiami, ale należało ocenić swoje możliwości czasowe przed podjęciem decyzji o kandydowaniu. Nie uczestnicząc w wydarzeniach organizowanych w mieście, nie można dobrze wypełniać zadań radnego, nawet jeżeli ma się ich świadomość. Odnośnie świadomości zadań mam również wątpliwości i wyraziłam je zabierając głos w sprawach różnych. Poza tym zadałam radnym kilka pytań: czy zastanawiali się dlaczego przez 12 lat nie mamy sukcesu w ratowaniu Willi Waleria i willi zabytkowego Turczynka? czy są świadomi tego, że teraz tworzymy również historię i ciągle nie mamy uporządkowanego archiwizowania zdjęć i filmów z różnych ważnych wydarzeń, które dzieją się na bieżąco? (przypomniałam fakt, że zdjęcia historyczne z otwarcia basenu w Milanówku otrzymaliśmy z Ośrodka Kultury w Grodzisku Maz.), czy i co zrobili dla ratowania milanowskich archiwaliów? Sprawę tę poruszałam na pierwszym wspólnym posiedzeniu komisji Rady Miasta, korzystając z faktu, że są wszyscy radni. Na moje pytania nie otrzymałam żadnej odpowiedzi. Z tymi pytaniami zwrócę się do Rady Miasta pisemnie.

Warto w tym miejscu szanownym radnym przypomnieć, że w Milanówku są jeszcze mieszkańcy, którzy mają dokumenty lub przedmioty ważne dla historii naszego miasta. Ci, z którymi rozmawiałam twierdzą, że nie przekażą niczego, dopóki  nie będą mieli pewności, że nie zostaną one utracone (pamiętają, że już nie jedne archiwalia przekazane miastu – zniknęły). Wolą spalić, to co mają, niż przekazać je nie wiadomo komu. Od wielu lat mówię i piszę, że należy zorganizować Muzeum Miasta i opracować zasady archiwizowania i eksponowania przekazanych przez mieszkańców archiwaliów. Póki co niszczeją, a mój głos jest głosem wołającego na puszczy.

Wracając do świadomości roli radnego, na podstawie obserwacji przebiegu posiedzeń wielu komisji tej kadencji, nie ja jedna odniosłam wrażenie, że radni mają świadomość wyłącznie swojej funkcji kontrolnej, a zupełnie zapomnieli o funkcji stanowiącej, o inicjatywie uchwałodawczej. Warto więc przypomnieć, że organem stanowiącym i kontrolnym w gminie jest rada gminy  Art. 15.1 Dz. U. z 15.03.2019 poz. 506.

I jeszcze jeden drobiazg. W sytuacji kiedy Przewodnicząca Komisji Kultury i Sportu udziela głosu mieszkańcowi, który przyszedł na posiedzenie komisji by zabrać głos w ważnych sprawach tego miasta, to wypada by słuchała, co mieszkaniec ma do powiedzenia, a nie koncentrowała się na rozmowie z siedzącym obok kolegą radnym. Nawet wtedy, kiedy jej to zupełnie nie interesuje.

Polub nas na Facebook