Jana Rytelewska to nastoletnia artystka obdarzona wieloma talentami: śpiewa, komponuje, pisze wiersze. Wśród osób, które 7 września przyszły podziwiać jej prace plastyczne, dało się słyszeć, że jej obrazy są niezwykle dojrzałe, jak na jej młody wiek. Nic więc dziwnego, że mogła je prezentować w ramach akcji „Moja pierwsza wystawa” pod patronatem burmistrza Grodziska Mazowieckiego w Przestrzeni Kulturze Przyjaznej, czyli grodziskiej Poczekalni PKP.

Jak stwierdziła obecna na wernisażu Renata Łoszewska, dzięki wspaniałemu operowaniu barwami prace Jany wyglądają jak trójwymiarowe - Są fascynujące. Ten dobór kolorystyki sprawia, że zwierzęta wyglądają, jak żywe. Gęś, która trzepocze skrzydłami i zrywa się do lotu, jakby była w 3D.

Sylwia Ogonowska nie mogła wyjść z podziwu dla talentu autorki obrazów - Podobają mi się, bo są ładne, tym bardziej, że autorką tych prac jest 15-latka. Jestem pod wielkim wrażeniem!


Razem z mamą do Poczekalni przyszła 9-letnia Maja Ogonowska, która wytłumaczyła mi, czym jest malowanie. Przy okazji dowiedziałem się, że Jana to dla niej wielka idolka - Sama bardzo lubię malować. Jeśli dla kogoś malowanie jest pasją, to jest po prostu taka przyjemność i jak patrzysz na taki rysunek, to on cię uszczęśliwia. Dużo pięknych prac, na pewno długo trzeba było ćwiczyć, żeby wyszły tak piękne obrazy. Ja lubię rysować zwierzęta, kwiaty. Będę próbować rysować tak, jak ona.

- Pierwszy obraz, który mam w swoich zbiorach to portret babci Wiesi stworzony przeze mnie, kiedy miałam około dwóch lat. - wspomina Jana Rytelewska - Kiedy rodzice go zobaczyli, uznali, że poślą mnie na pierwsze zajęcia plastyczne i potem latałam z jednych zajęć na drugie i mogłam się na nich nauczyć tego, czego poprzednie mi nie dały. Dzięki temu mogłam przez wiele wymiarów nauczyć się tego, co umiem teraz.

Na pytanie, co według niej jest najtrudniejsze w malowaniu opisała najbardziej przyziemny aspekt swojej pasji - To sytuacja, w której pędzle ci zasychają, bo wtedy trzeba kupować nowe, a one są irracjonalnie drogie. Jak coś, co ma szczotkę z plastiku może kosztować 30 złotych? Dlaczego?! Nigdy nie potrafiłam tego zrozumieć.

Jej mama Paulina opowiedziała mi o drodze, którą przeszła młoda artystka - Już jako młodsze dziecko była zdolna w różnych dziedzinach i było nam trudno ocenić, co wybierze, w czym się będzie rozwijała, bo była zdolna matematycznie, interesowała ją przyroda, astronomia, śpiew, muzyka – zapisaliśmy ją do szkoły muzycznej – grała na skrzypcach, a rysunek wydawał się być czymś dodatkowym. Jednak później okazało się, że sztuka plastyczna jest tym, co zajmuje ją cały czas. Inne aktywności poszły gdzieś na bok. Jana interesuje się wieloma rzeczami, ale teraz sama szuka sposobów na rozwijanie swoich pasji. Mamy nadzieję, że czuje nasze wsparcie. Myślę, że ta profesjonalna wystawa jest dla niej dużym przeżyciem, dla mnie również jest to fascynująca sprawa widzieć, jak jej prace wyglądają w takiej oprawie, w takim entourage'u.

Łukasz Nowacki z Ośrodka Kultury w rozmowie ze mną zwrócił uwagę na rozwój malarki w krótkim czasie - Jana jest artystką młodego pokolenia, która mimo młodego wieku osiągnęła już efekty pozwalające na zaprezentowanie ich szerokiej publiczności. Przeszła drogę twórczą, którą można nazwać spektakularną. Najpierw były bardzo proste rysunki, potem trafiła do ogniska plastycznego, a następnie do Creosfery w Milanówku. Jej warsztat nie pozostawia złudzeń, co do jej umiejętności. W połączeniu z wrażliwością oraz niezwykłym wyczuleniem na piękno i możliwościami, Jana kwalifikuje się do tego, by jej twórczość prezentować, promować, szczególnie, że w Grodzisku ciągle trwają poszukiwania nowego pokolenia artystów. Ludzi, którzy mogliby swoją twórczością to miasto promować i Jana niewątpliwie w tym gronie się znajduje.

Tym razem zdjęć z wydarzenia nie jest za wiele. Zależy nam bowiem, abyście zobaczyli na własne oczy prace, o których opowiadali goście wernisażu. Wystawa będzie czynna do 27 września.
 

Polub nas na Facebook
Zobacz galerię: Wystawa Jany Rytelewskiej w Poczekalni