Kolejne etapy odmrażania gospodarki, to także zmniejszanie ograniczeń dla wiernych. Z tej okazji Marcin Bartkiewicz rozmawia z księdzem prałatem Wiesławem Skoniecznym, proboszczem Parafii pod wezwaniem Świętej Rodziny w Jaktorowie.

Marcin Bartkiewicz: Z jakimi uczuciami dla księdza, wiązały się wprowadzone ograniczenia w liczbie wiernych, mogących uczestniczyć w Mszach Świętych podczas pandemii?
Ks. prał. Wiesław Skonieczny:
Na pewno brak ludzi w kościele, w czasie Mszy Świętej sprawiało dla nas, kapłanów, przykre wrażenie, bo kościół to wspólnota, to nie tylko sam ksiądz. O wiele łatwiej jest przemawiać, modlić się, jeśli czuje się wsparcie wiernych, którzy są w świątyni. Ograniczenia, które się pojawiły zmusiły nas do tego, żeby pomyśleć o tych, którzy czując duchową więź z parafią, chcieli mieć możliwość wspólnej modlitwy. Z pomocą przyszedł urząd gminy. Pan wójt zaproponował, że przyśle odpowiedniego człowieka, który pomoże nam w zorganizowaniu transmisji online na Facebooku. Później, przy współudziale naszych pomocników - informatyków, również na platformie Youtube.

Parafia w Jaktorowie, jako pierwsza w naszym powiecie, wprowadziła transmisję Mszy Świętych online. Jak na tę inicjatywę zareagowali parafianie?
Brak wiernych na pewno odczuwaliśmy, ale to, że zorganizowaliśmy te transmisje spotkało się z dość dużym odzewem. Zawsze w trakcie sprawowania Mszy Świętych, obejmowaliśmy modlitwą i odnosiliśmy się do tych, którzy uczestniczą we Mszy online. Otrzymywałem od nich wiele maili i telefonów z podziękowaniami. Byli za to bardzo wdzięczni. To wytwarzało taką prawdziwą więź i ja przynajmniej, mając świadomość, że w kościele oprócz tych „przepisowych” 5 osób, jest cały szereg rodzin oglądających, słuchających, uczestniczących online, czułem tę wspólną modlitwę i to mnie też ubogacało, dodawało takiej pewności, że dalej tworzymy wspólnotę, choć na odległość.

Jesteśmy na etapie znoszenia obostrzeń. Czy wierni obawiają się powrotu do kościoła?
Od początku stosujemy się do obostrzeń, które proponują przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia.
Jeszcze wiele osób może teraz nie zdecydować się na przyjście do kościoła. O kontynuacji transmisji online zdecydujemy, czekając na reakcje od wiernych. Zobaczymy, czy jest wiele osób starszych, które będą odczuwały jakiś lęk czy niepokój w tym, by przyjść do świątyni.

Czy wierni przestrzegali do tej pory zaleceń dotyczących liczby osób w kościele?
Parafianie są posłuszni, nie widziałem takich wiernych, którzy nie chcieliby się jakoś dostosować. Bardzo wiele osób zastosowało się też do prośby o przyjmowanie Komunii Świętej na rękę. To jest o wiele bezpieczniejsze, w sytuacji, gdy nie wiadomo, kiedy ktoś może przyjść zakażony do kościoła. Ci, którzy uczestniczyli w Mszach Świętych w kościele, starali się tak zajmować miejsca, by przestrzegać przepisy. Teraz mamy pewne wskazania, nie ma ograniczenia. Jest pewna niejasność, czy te odległości wtedy, kiedy ludzie mają maseczki na twarzach, trzeba zachowywać, czy nie. Myślę, że to będzie wyjaśnione w najbliższym czasie. Chciałbym bardzo serdecznie podziękować parafianom za to, że byli zdyscyplinowani i wtedy, kiedy były te największe obostrzenia, nie musieliśmy nikogo wypraszać, czy też mówić, że więcej osób nie może wejść do kościoła. Obecnie czekamy na wiernych i cieszymy się, że będziemy mogli już pełną wspólnotą uczestniczyć w liturgiach. Oczywiście, zastosujemy się do wskazań odnośnie zasłaniania ust i nosa.

Polub nas na Facebook