W bieżącym roku pani  Burmistrz podjęła wiele działań w trosce o estetykę Milanówka. Powołała Radę ds. Estetyki, z  firmą zewnętrzną Curulis  podpisała na niemałe pieniądze umowę na liczenie banerów,  magistraccy urzędnicy przygotowali projekt Uchwały Krajobrazowej, do mieszkańców wystosowano zaproszenie  do konsultacji tej uchwały. A  tymczasem jest tak, jak widać na zdjęciach zamieszczonych w tekście.

Potwierdzenie tego o czym piszę we wstępie znajdą Państwo, http://bip.milanowek.pl/2848,536. Oczywiście brak jeszcze wyników konsultacji, mimo iż zakończyły się 18 sierpnia. Ale cóż tam 16 dni, skoro na podsumowanie konsultacji dotyczących siedziby Centrum Kultury czekamy od kwietnia ubiegłego roku!!!

A teraz smutna rzeczywistość.

Najważniejszy plac w mieście - Plac im. Stefana Starzyńskiego z Pomnikiem Bohaterów  

Tu odbywają się różnego rodzaju uroczystości,  koncerty „Letniej Filharmonii”,  bo przecież Milanowskie Centrum Kultury nie ma siedziby i działa w „warunkach rozproszonych”. Na przebywających na tym placu czyhają jednak pułapki i w taką pułapkę w dniu 1 września, podczas uroczystości związanych z rocznicą wybuchu  II Wojny Światowej – wpadłam, o mało nie skręcając sobie nogi. Świadkami jest kilka osób, w tym miejski radny Włodzimierz Starościak. Otóż w miejscu gdzie na uroczystościach gromadzą się mieszkańcy, kiedyś wycięto drzewa. Jeden pieniek wystaje, a drugi spróchniał i zapadł się, tworząc niebezpieczny dołek. Podobna pułapka czyha na idących na koncerty od strony ul Piasta (przy narożniku ogrodzenia przychodni).

 

Placyk przed dworcem i obok dworca od strony ul. Warszawskiej

Nierówna kostka, wystające pnie drzew za kioskiem i obok stojaków na rowery, częściowo suche drzewo przy sklepie „Społem”.

 

Niesprzątane ulice, chwastniki zamiast trawników, chwasty na miejscu wiosennych rabat, na których przez całe lato nie posadzono kwiatów.

Takie widoki mamy na Warszawskiej pomiędzy dworcem i dawną kawiarnią Przystanek Cafe, na chodniku tejże ulicy, przed budynkiem poczty, przy Miejskim Targowisku, na chodniku ul. Krakowskiej gdzie spomiędzy płyt chodnikowych wyrastają dorodne chwasty (teraz pewnie przed Dniem Milanówka będą powyrywane, podobnie jak przed uroczystością przy pamiątkowej tablicy znajdującej się przy tej ulicy. Póki co przeprowadzono powszechne koszenie trawy i chwastów.

 

Nasuwa się pytanie – czy do liczenia niebezpiecznych dołków lub wystających pni,  miejsc gdzie korzenie drzew wysadziły kostkę - również zatrudnimy firmę Curulis? Chcąc ograniczyć te wydatki,  zrobiłam kilka wyżej zamieszczonych zdjęć. Z pewnością nie do wszystkich miejsc dotarłam w deszczową niedzielę. Ale czy to ja mam obowiązek ciągle wskazywać magistrackim urzędnikom poobrywane rynny na Turczynku, brud na Targowisku, suche drzewa stanowiące zagrożenie dla mieszkańców?

Żeby wszystko było jasne – nie jestem przeciwniczką działań zmierzających do zmniejszenia liczby banerów. Wprost przeciwnie. Na dowód tego zamieszczam baner szkoły, którą darzę wielką sympatią, ale która o nim chyba zapomniała, mimo iż jest nieaktualny.

Miałam o zaniedbanym Milanówku napisać znacznie wcześniej, ale jak już kiedyś pisałam, nie jest mi wcale łatwo pokazywać słabe strony miasta, w którym się urodziłam, do którego po wielu latach wróciłam, miasta, które kocham. Nie lubię jednak działań pozorowanych, na które idą znaczne pieniądze. Pieniądze, które można by wykorzystać z lepszym skutkiem. Prawo daje urzędnikom narzędzia do egzekwowania dbałości o estetykę miasta, ale z tych narzędzi nie chcą po to korzystać, by mieszkańcy nie poczuli się szykanowani, by nie byli niezadowoleni, bo przecież wybory do władz samorządowych już za rok.

Polub nas na Facebook
Zobacz galerię: Dbałość o estetykę Milanówka