Kilkugodzinne opady śniegu wystarczyły, by wiele skrzyżowań w Milanówku było nie do pokonania przez pieszych. Zdenerwowani mieszkańcy dzwonili do Redakcji z prośbą  - napiszcie. Tak nie może być. Za co płacimy te miliony?

Informowali nas o nieodśnieżonych chodnikach, między innymi przy Miejskim Targowisku, Szkole Nr 1 od strony ul. Szkolnej, Urzędzie Miasta od strony Mickiewicza, przychodni Awemed i wielkich kałużach prawie na każdym skrzyżowaniu. Pojechałam, by sprawdzić prawdziwość sygnałów.

Zaczęłam od chodnika przy Miejskim Targowisku. Nieodśnieżony zarówno od ul. Piłsudskiego jak i od strony ul. Krzywej. Na skrzyżowaniu Piłsudskiego i Krzywej ogromna kałuża. Przejście przez Krzywą możliwe po jezdni Piłsudskiego lub wiele metrów od skrzyżowania. Niestety, byli tacy którzy wybrali przejście jezdnią, narażając się na potrącenie przez samochód. Przypadek sprawił, że widziałam jak dopiero przed 17:00 przyjechał samochód asenizacyjny i czyścił studnię retencyjną po to, by mogła spłynąć do niej woda.

Chodnik do przychodni Awemed (teren przychodni) i schodki – nieodśnieżone, ślisko. Podobnie chodnik wzdłuż ul. Piasta. Celem sprawdzenia jak dbają o pacjentów w innych przychodniach, pojechałam do Bioveny i do Przychodni MILAN-MED przy ul. Niezapominajki – odśnieżone idealnie. Pacjenci mogą iść, nie bojąc się upadku. Chodniki przy Urzędzie od strony ul. Mickiewicza i na ul. Szkolnej przy „Jedynce” - również nieodśnieżone.

Mogłabym jeszcze długo wymieniać, bo obeszłam wiele ulic w mieście. Wróciłam z przemoczonymi nogami i z obrazem miasta straszliwie zaniedbanego. Kończąc, zadam 3 pytania:

  1. czy ktoś sprawdza jak działa firma, z którą podpisaliśmy umowę na odśnieżanie?
  2. czy w umowie zaznaczono, że śniegu z jezdni nie można spychać na przejścia dla pieszych i na bramy mieszkańców, którzy często nie mają siły by się z taką górą śniegu uporać?
  3. dlaczego Straż Miejska nie egzekwuje od właścicieli posesji odśnieżania przylegających do nich chodników?

Na to trzecie pytanie właściwie mogę sobie odpowiedzieć sama. Jak można wymagać odśnieżania od mieszkańców, skoro Urząd, a właściwie jego pracownicy odpowiedzialni za utrzymanie porządku w mieście (kto to jest ?) nie potrafią zadbać o odśnieżenie chodnika przy Urzędzie i Targowisku. I tak brniemy w śniegu, brei i wodzie przemierzając ulice naszego Kochanego Miasta.

Na szczęście są jeszcze tacy, którzy poważnie traktują swoje obowiązki i dbają o nasze bezpieczeństwo. I nie jest to ani pani Burmistrz, ani urzędnicy, a pani w kiosku ruchu na rogu ul. Królewskiej i Grudowskiej, która nie tylko odśnieżyła ale jeszcze posypała piaskiem.

Mam nadzieję, że na te pytania usłyszymy odpowiedź na najbliższej Komisji Praworządności, Bezpieczeństwa Publicznego, Ładu Przestrzennego i Ochrony Środowiska i że radni okażą się bardziej dociekliwi niż ja.

Polub nas na Facebook
Zobacz galerię: Milanówek w śniegu, brei i wodzie