Mini sesje nierealne. Macie ochotę na odwiedzenie świata, którego już nie ma?... chcecie założyć piękną suknię, popatrzeć przez secesyjne okno i przez chwile poczuć się jak dama z początku ubiegłego wieku?... Macie ochotę na odwiedzenie świata, którego już nie ma?... Przyjdź na sesję do Willi Turczynek. Tajemnicze wnętrza zostaną udostępnione tylko na nasze sesje!...

Oto fragmenty anonsu na FB (https://www.facebook.com/events/422967948111812/), który mnie zafascynował. Wprawdzie nie zamierzałem „poczuć się jak dama z początków ubiegłego wieku”, ale ponieważ losy Turczynka interesują (i bulwersują) mnie od dawna, więc uznałem to jako dobrą okazję do „popatrzenia przez secesyjne okno”.

I tak pojawiłem się na Turczynku 20 lipca b.r. Korzystając z tego, że pracownik Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej (ZGKiM) otworzył  dla organizatorów „sesji” zwykle zamknięty budynek (przy okazji okazało się, że urządzenia alarmowe są sprawne i towarzyszył nam strażnik SOLID-u) zajrzałem do środka. Zanim pani organizująca „sesję zdjęciową” wyjaśniła, że ma budynek udostępniony przez Urząd Miasta Milanówka (UMM) wyłącznie dla swojej grupy i „obcy” są niepożądani, zdążyłem zrobić trochę zdjęć poza „mini sesją nierealną” i grzecznie się wycofałem. Ale to co zobaczyłem, jest zbyt nierealne, aby zachować to dla siebie. Stąd galeria zdjęć załączona do artykułu. Samych zdjęć nie będę opisywać – są dostatecznie wymowne. Zajmę się więc kontekstem sprawy, którą ilustrują.

Uwaga wstępna: Wobec wieloletnich starań, zabiegów, studiów, opracowań, interwencji i alarmów stowarzyszeń, organizacji i pojedynczych ludzi wokół zespołu willowo-parkowego Turczynek, moje rozważania są jedynie drobnym przyczynkiem.

Jednym z aktywniejszych publikatorów także na FB był w ubiegłych latach Milanleaks, którego niektóre informacje uzyskane z UMM wykorzystujemy poniżej. Podsumowanie zewnętrznych skutków 10 lat „władania” Turczynkiem przez Milanówek przedstawiłem niedawno w artykule (https://www.obiektywna.pl/Milanowek/pijacka-melina-pod-opieka-miasta). Wprawdzie dotychczasowe rezultaty alarmów są żadne – próbujmy dalej… 

Bezpośrednie zaangażowanie Milanówka w sprawy Turczynka zaczyna się z chwilą zakupu. UMM poinformował w 2010 r. Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków,  pod opieką którego znajduje się Turczynek, że jest wyłącznym, pełnoprawnym właścicielem obiektu od 2008 r. Z tą chwilą Milanówek stał się odpowiedzialny za stan willi i parku wokół nich.

Turczynek zostaje oddany „pod opiekę” ZGKiM (przekazany przez Burmistrza Jerzego Wysockiego do ZGKiM)  1.12.2009 r. W protokole przekazania czytamy, jakie obowiązki bierze na siebie ZGKiM:

Administrowanie obejmuje: utrzymanie porządku i czystości w obrębie nieruchomości, bieżące naprawy i konserwacje, bieżące kontrole i przeglądy techniczne, jak również czynności zmierzające do utrzymania nieruchomości w stanie niepogorszonym zgodnie z jej przeznaczeniem oraz uzasadnione inwestowanie w tę nieruchomość, (podpisane: Jerzy Wysocki i Ewa Tartarek).

A kto robił to wcześniej?

Mimo, że (jak wynika z odpowiedzi na złożone w 2014 r przez Milanleaks pismo o udostępnienie informacji publicznej)  od dnia nabycia nieruchomości Gmina nie zawierała umów z dostawcami mediów, takich jak gaz, woda wraz z odbiorem ścieków, dopiero we wrześniu 2015 r. zamówiono Opinię Techniczną dotyczącą instalacji gazowej, wodno-kanalizacyjne i elektrycznej.

Podsumowanie opinii: Instalacja elektryczna, wodno-kanalizacyjna i CO oraz gazowa nie nadaje się do użytkowania bez przeprowadzenia kompleksowego remontu. Doraźna próba użytkowania w/wym. instalacji spowoduje zagrożenie dla życia i mienia użytkowników budynków. (notabene.: UM informuje Milanleaks w 2014 r., że instalacja elektryczna jest wykorzystywana do zasilania alarmu). Jak należy więc rozumieć opisanie tych instalacji jako "odciętych" w specyfikacji zamówienia ZP.271/7/ORG/13 „Zakup usług ubezpieczeń dla Urzędu Miasta Milanówka i jednostek organizacyjnych” dotyczącego ubezpieczenia Turczynka?

Wobec powyższego warto też zastanowić się, dlaczego doszło (w 2016 r. ?) do awarii kanalizacji, której skutki pani Burmistrz poleceniem z dnia 23.03.2016 r nakazała ZGKiM usunąć. Ślady do dziś pozostały na posadzce piwnicy.

Jeśli, drogi Czytelniku, potraktujesz powyższe fakty jako podpisy pod załączonymi zdjęciami, to pytania same się nasuną:

  • dlaczego ZGKiM nie wywiązuje się z obowiązków powierzonych przez Burmistrza?
  • dlaczego Burmistrz nie wywiązuje się ze swoich obowiązków właścicielskich wobec obiektu zabytkowego?
  • kto jest tak pozbawiony wyobraźni i poczucia odpowiedzialności, że do zdewastowanego obiektu wpuszcza bez nadzoru postronne osoby (ekipy fotograficzne, filmowe, T-Art) narażając ludzi na nieszczęśliwy wypadek, a obiekt na dalszą ruinę?
  • jaką wrażliwość mają przedstawiciele świata kultury (T-Art w szczególności), że nie przeszkadza im funkcjonowanie w środowisku skrajnego bałaganu i brudu (lumpen-kultura, to chyba pasujący neologizm)?
  • jaki jest faktyczny stan instalacji elektrycznej, jeśli na „wyposażeniu pomieszczenia socjalnego” jest czajnik elektryczny?
  • dlaczego wnętrze zabytkowej willi pełne jest śladów użytkowania zgodnie ze standardem pijackiej meliny (pasuje jak ulał do wyglądu parku i dzikich „ogródków działkowych” wokół)?
  • po co w piwnicy willi leży wiązka siana?
  • czy taki stan obiektu ma służyć do zniechęcania ewentualnych kupców?
  • dlaczego to ja, mam się za to wszystko wstydzić?

I jeszcze jedno pytanie, trudne do zasugerowania przez zdjęcia: skąd ten wszechobecny smród?

A na koniec pytania poza konkursem: skoro cały park jest pozbawiony ogrodzenia (rozkradziono), a konserwator zabytków 9 maja zgodził się na ogrodzenie samych willi (informacja z posiedzenia komisji praworządności RMM 21 maja b.r. -  nagranie od godz. 1:25:40 do 1:30:48), to dlaczego do tej pory wbito kilka kołków, godząc się na dalszą dewastację willi? Czy nie boimy się, że Turczynek może podzielić los licznych zabytkowych obiektów, które „przypadkiem” spłonęły?

Polub nas na Facebook
Zobacz galerię: Perła w koronie, czy…?