Skandal w Milanowskim Centrum Kultury! Straci pracę bo została matką?

Pani Burmistrz Milanówka ma zamiar odwołać dyrektorkę MCK Anetę Majak, z powodu nieobecności w pracy i braku realizacji nowej koncepcji funkcjonowania MCK. Powodem tej nieobecności jest… zwolnienie lekarskie w czasie ciąży oraz urlop macierzyński. To z resztą nie jedyne dziwne działania podejmowane w stosunku do dyrektorów jednostek podległych w Milanówku, od kiedy burmistrzem została kobieta.

W najbliższych dniach, Burmistrz Wiesława Kwiatkowska zamierza odwołać dyrektorkę Milanowskiego Centrum Kultury, bo ta… zaszła w ciążę i urodziła dziecko.

Pani Aneta Majak została na to stanowisko powołana w 2013 roku, przez poprzednika pani Burmistrz i stanowisko to miała pełnić do 2018 roku. Jak czytamy we wniosku o wydanie opinii ws. zamiaru odwołania dyrektorki MCK, skierowanym przez panią Burmistrz Wiesławę Kwiatkowską do Stowarzyszenia Dyrektorów Samorządowych Instytucji Kultury, pani Aneta Majak w związku ze swoją nieobecnością nie sprawuje obowiązków dyrektora, nie zarządza MCK i nie realizuje planów. Nieobecność ta spowodowana jest zwolnieniem lekarskim w czasie ciąży oraz urlopem macierzyńskim. Dodatkowo na niekorzyść Anety Majak miał działać zamiar wykorzystania zaległych urlopów wypoczynkowych z lat… 2014 i 2015! (do czego chyba i tak zmusza Kodeks Pracy).

Zarząd Stowarzyszenia Dyrektorów Samorządowych Instytucji Kultury zaopiniował wniosek Pani burmistrz negatywnie. Wyraziliśmy również głęboką dezaprobatę dla powodów zawartych w uzasadnieniu planowanej decyzji w świetle prawa pracy, jak i norm współżycia społecznego – odpowiadał na łamach menadżerakultury.pl Paweł Kamiński, prezes stowarzyszenia.

Osobiście uważam, że odwoływanie kogoś ze stanowiska z powodu ciąży i macierzyństwa jest skandaliczne. Gdy dopuszcza się tego np. prywatna firma wszyscy się oburzają. W tym przypadku mamy do czynienia funkcjonariuszem publicznym, który nawet  nie kryje motywów swojego działania. Uważam, że takie postawy należy piętnować – dodaje Paweł Kamiński.

Nie sposób nie zgodzić się z tym stanowiskiem. Warto zwrócić uwagę na to, że o powrocie do pracy świeżo upieczonej matki nie decyduje dobra czy zła wola pracodawcy, a Kodeks Pracy i ona sama, a pracodawca ma obowiązek umożliwić jej powrót w dowolnym zakresie godzin na poprzednie stanowisko i wspierać w razie problemów z nową sytuacją. Dodatkowo jeżeli pracownik zdecyduje się na pracę w zakresie mniejszym niż pełen etat, nie może zostać zwolniony lub przeniesiony na inne stanowisko, chyba że jego obecne zostało zlikwidowane. To z resztą nie jedyny przypadek dziwnego zachowania organu prowadzącego w stosunku do osób wracających do pracy po urodzeniu dziecka w jednostkach podległych milanowskiemu urzędowi, od kiedy Burmistrzem w tym mieście została kobieta.

Prosiliśmy panią Burmistrz o komentarz do zaistniałej sytuacji. Niestety dowiedzieliśmy się, że  nie ma nic do dodania poza oświadczeniem zamieszczonym na stronie urzędu.

W związku z pojawiającymi się spekulacjami na temat zamiaru odwołania Pani Anety Majak ze stanowiska Dyrektora Milanowskiego Centrum Kultury oficjalnie potwierdzam, że mam takie plany. Zazwyczaj spraw pracowniczych nie omawiam publicznie. Jednak z uwagi na fakt, że plany te budzą kontrowersje, chciałabym wyjaśnić przyczyny takiej decyzji.

Obejmując stanowisko Dyrektora MCK Pani Aneta Majak zobowiązała się do realizacji nowej koncepcji funkcjonowania MCK. Pani Aneta Majak, wbrew umowie, nie realizuje tej koncepcji. Niezależnie od przyczyn takiego odstąpienia, stanowi to podstawę do odwołania ze stanowiska Dyrektora instytucji kultury, określoną w art. 15 ust 6 pkt 4 ustawy z dnia 25 października 1991 r. o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej (Dz. U. z 2012 r., poz. 406 ze zm.). Odwołanie ze stanowiska nie oznacza jednak zwolnienia z pracy w MCK. Pani Aneta Majak będzie miała zapewnioną możliwość pracy w Milanowskim Centrum Kultury, na stanowisku adekwatnym do posiadanych kwalifikacji.

Burmistrz Miasta Milanówka
Wiesława Kwiatkowska

Trudno nam przejść do porządku dziennego nad tymi argumentami i to padającymi z ust kobiety. Kobiety, która doskonale powinna rozumieć, jak dużym obciążeniem dla wielu matek jest powrót do pracy po urodzeniu dziecka.

Trudno nad tym przejść do porządku dziennego oceniając to z poziomu pracodawcy, który zgodnie z Kodeksem Pracy powinien wspierać pracownika w powrocie do pracy.

Trudno nad tym przejść do porządku dziennego oceniając to jako mieszkaniec Milanówka, który pamięta ile w kulturalne  życie tego miasta wniosły działania Anety Majak. Mieszkańca, który oczekuje od władz gminy wsparcia dla rodzin z dziećmi.

Z argumentacją Wiesławy Kwiatkowskiej, na łamach menedżerakultury.pl nie zgadza się również Paweł Kamiński, prezes Stowarzyszenia Dyrektorów Samorządowych Instytucji Kultury, w kolejnym artykule.

Pani burmistrz się myli. Zgodnie z przepisami odwołanie dyrektora instytucji kultury jest formą rozwiązania stosunku pracy. Inaczej jest np. w spółkach prawa handlowego, gdzie można odwołać ze stanowiska prezesa lub członka zarządu bez rozwiązania stosunku pracy. W tej chwili, w przypadku Pani Anety Majak, na rozwiązanie stosunku pracy nie pozwala kodeks pracy. Jeśli Pani burmistrz się na to zdecyduje, to według mnie w rażący sposób naruszy prawo – mówi Paweł Kamiński.

Z kolei praca Pani dyrektor na innym stanowisku w Milanowskim Centrum Kultury musiałaby się wiązać z nawiązaniem nowego stosunku pracy. W przypadku instytucji kultury nawiązywanie stosunku pracy jest wyłączną kompetencją dyrektora, a nie burmistrza. Więc deklaracja Pani burmistrz jest również na bakier z przepisami. Nowy dyrektor, wyłoniony w konkursie, formalnie nie będzie związany taką deklaracją – tłumaczy Paweł Kamiński.

Niezależnie od przepisów Kodeksu Pracy, interpretację Pani Burmistrz mówiącą o tym, że dyrektorka odstąpiła od realizacji umowy, prezes stowarzyszenia uważa za chybioną.

Według mnie nieobecność w pracy spowodowana macierzyństwem wcale nie musi oznaczać odstąpienia od realizacji umowy. Umowa pomiędzy organizatorem a dyrektorem, na którą powołuje się Pani burmistrz, dotyczy warunków finansowych i organizacyjnych działalności instytucji. Dyrektor zarządza instytucją i może stworzyć warunki do realizacji zapisów umowy niezależnie od swojej obecności w instytucji np. delegując zadania podległym pracownikom – tłumaczy Paweł Kamiński.

Skandal wokół tej sytuacji pogłębia fakt, że nie piszemy tu o działaniach prywatnej firmy nastawionej na zysk, a samorządowej instytucji kultury. O rozminięciu się z literą prawa Pani Burmistrz mieliśmy się okazję przekonać już wcześniej. Przykładem tego jest wciąż oczekujący na rozprawę przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym brak rozliczenia się z obietnic wyborczych i to pomimo wyraźnie określonych terminów.

Czy Rada Miasta da zielone światło pani Burmistrz dla podobnych działań? Być może najbliższa sesja, gdzie głosowane będzie absolutorium dla Pani Burmistrz - da nam na to odpowiedź.

Polub nas na Facebook