W sobotę 8 października około południa wybrałam się sprawdzić, czy wreszcie podłączono do mediów toaletę, na którą odwiedzający to miejsce czekają prawie 2 lata. Oczywiście – bez zmian. Sukcesu nie można odtrąbić. Pogoda bezdeszczowa, co przy minionym lecie i początkach jesieni należy do wyjątków. W parku 6 osób: 2 pary i babcia z dziewczynką oraz rudy kot. Frekwencja w tę sobotę, a także w inne letnie dni potwierdza jeden smutny fakt – zmieniona koncepcja zagospodarowania tego miejsca nie trafiła w potrzeby mieszkańców Milanówka.

O Zielonym Dołku i niebezpieczeństwach czyhających tu na dzieci pisałam wielokrotnie (szkło ciągle pojawiające się wśród trawy spowodowane brakiem wcześniejszej likwidacji śmieci, które tu składowano; niespełniające polskich norm nachylenie terenów, które kierownik TOM obiecał usunąć i nie usunął; drut kolczasty i fatalny stan ogrodzenia od strony OPS; niebezpieczne zielone tunele, w których wnętrzu twarde gałązki zagrażają oczom i twarzom dzieci). Pisaliśmy również o chwastach zarastających posadzone tu kwiaty.

Niestety nie mogę napisać, że coś się zmieniło na korzyść. Przepraszam – ustawiono gazony z kwiatami. Natomiast widać tu brak gospodarza i nie mam na myśli sympatycznego Pana, który jak może dba o porządek: kosi trawę, grabi liście, podlewa kwiaty i czasem nawet wyrywa chwasty.

Tym, którzy zdecydowali o realizacji tej koncepcji, odbierali projekt i jego realizację od wykonawcy - zwracam uwagę na następujące fakty:

  • Urządzenie znajdujące się po lewej stronie wejścia, na którym ćwiczyli młodzi ludzie, od dłuższego czasu nie istnieje,
  • Huśtawka, plecione koło zamontowane z tyłu piaszczystego placu zabaw – nie istnieje,
  • Za huśtawką sterczą paliki od nie istniejącego fragmentu zielonego tunelu,
  • W wielu miejscach zielonego tunelu sterczą twarde gałązki, zagrażające dzieciom – dobrze że dzieci tu nie ma, bo jest niebezpiecznie,
  • Ogrodzenie od strony OPS przewrócone, a na nim leży duże przewrócone drzewo (prawdopodobnie od czerwca), zaś jego karpa znajduje się na terenie Zielonego Dołka, tuż przy placu zabaw. Kiedyś to niebezpieczne miejsce zagrodziła taśmą Straż Miejska. Teraz pozostały fragmenty tej taśmy.
  • Tawułki posadzone w dołku zarośnięte chwastami,
  • Jedno z urządzeń siłowni znajdującej się po prawej stronie wejścia zdewastowane. Fragment urządzenia leży na ziemi.

To miejsce, w skoncentrowany sposób, pokazuje stan naszego miasta. Warto w tym miejscu przypomnieć, że organem nadzorującym działania organu wykonawczego jest Rada Miasta. Czy wywiązuje się z tego obowiązku oceńcie Państwo sami. Czy mieszkańcy będą o tym pamiętali podczas zbliżających się wyborów – zobaczymy. Wszystko o czym tu napisałam potwierdzają zamieszczone w Galerii zdjęcia.

Polub nas na Facebook
Zobacz galerię: Zielony Dołek - raz jeszcze