Wierni są oburzeni! Jedna z osób idąc do kościoła św. Jadwigi w Milanówku zapytała trzy agitatorki - czy im nie wstyd agitować pod kościołem. Odpowiedzią był cyniczny głośny śmiech. Agitacja odbywała się również, i podobno tak było przed pierwszą turą wyborów, pod kościołem Matki Bożej Bolesnej na Grudowie.

W obu przypadkach fotografującym agitatorzy robili zdjęcia. Zapomnieli tylko o jednym - oni, w momencie kiedy reprezentują partię są osobami publicznymi, a ci co robili im zdjęcia - nie. Ale widocznie taki dostali "przykaz".

Warto przypomnieć w tym miejscu o innym bulwersującym zdarzeniu z Izdebna Kościelnego. Tam plakat jednego z kandydatów zawisł wewnątrz gabloty na ogłoszenia parafialne. Po interwencji sołtysa Izdebna Kościelnego, plakat został zdjęty... i zawisł na domu parafialnym.

Jak Państwo widzą banery wyborcze zawisły też na słupach energetycznych. Czy nie zostało złamane tu prawo? Po podobnym zdarzeniu w Jaktorowie zwróciliśmy się z nastepującym zapytaniem do rzecznika PGE: które z komitetów wyborczych otrzymały pozwolenie na wywieszanie ogłoszeń wyborczych na infrastrukturze będącej własnością/zarządzanej przez PGE?

Z odpowiedzi udzielonej przez panią Bożenę Matuszczak-Królak wynika, iż zgodnie z decyzją władz spółki nie wyrażamy zgody na umieszczanie jakichkolwiek plakatów, reklam na obiektach energetycznych.

A jak państwo oceniają powyższą sytuację?

Polub nas na Facebook
Zobacz galerię: Czy godzimy się na agitację pod kościołami?