Tytułowym stwierdzeniem zakończyłam moje wystąpienie podczas czerwcowej Komisji Kultury. Było ono poprzedzone pytaniem skierowanym do Sekretarz Urzędu Miasta Anny Fabisiak – kto ma zajmować się przedmiotami i dokumentami cennymi dla Milanówka, ze względu na ich znaczenie historyczne? Chodziło mi tu głównie, ale nie tylko, o przedmioty i dokumenty, które kiedyś mieszkańcy powierzyli radnemu Starościakowi dla tworzonego Mini-Muzeum.

Jak się Państwo domyślają, odpowiedzi nie uzyskałam, ale mam nadzieję, że ją otrzymam na najbliższym posiedzeniu Komisji Kultury, o co panią Sekretarz prosiłam.

Nim jednak przejdę do kolejnych pytań, podzielę się z Państwem dobrą nowiną.

W pierwszych dniach lipca, w MCK zostały odnalezione prawdziwe skarby: 2 sztandary, w tym jeden ze spisaną historią, album Miejskiego Ośrodka Kultury i Propagandy z kilkudziesięcioma zdjęciami od 1977 r., obrazy malowane na jedwabiu, prawdopodobnie z warsztatów prowadzonych w MOK i kilka innych „dokumentów”, które znalazły się w spisie wykonywanym na moją prośbę w 2016 r., przesłanym mi wówczas przez Elżbietę Abramczuk-Kalinowską, zastępującą dyrektor MCK. Wszystko mogą Państwo zobaczyć na zamieszczonych zdjęciach. Nie znalazły się narzędzia z Fabryki „MIFAM”, ale jest nadzieja, że się jeszcze znajdą. Przedmioty te znajdowały się w pudle, przechowywanym prawdopodobnie w piwnicy (zapach stęchlizny, dla bezpieczeństwa rozkładaliśmy je w rękawiczkach). Z rozmowy mojej z dyrektor Archiwum Dokumentacji Osobowej i Płacowej panią Jolantą Louchin wynika, że przedmioty te powinny być natychmiast odgrzybione, a Archiwum jest gotowe w tym pomóc.

Powinnam się więc cieszyć, że mój upór i konsekwencja dały jakieś efekty, ale czy mogę się cieszyć, jeżeli nie wiem, kto ma ode mnie przejąć zainteresowanie tematem? Czy mogę się cieszyć i spać spokojnie, jeżeli na kolejne 2 pytania nie umiem dać twierdzącej odpowiedzi:

  • czy pani Burmistrz Wiesława Kwiatkowska i milanowscy radni, przede wszystkim z Komisji Kultury, są w stanie zrozumieć, jak ważne dla obecnych i przyszłych mieszkańców Milanówka, Milanówka w którym również „działa się” historia Polski - jest  pozyskanie i zabezpieczenie dokumentów i przedmiotów mających wartość archiwalną?
  • czy są w stanie zrozumieć, że obecnie tworzymy również historię i tak jak teraz dla nas skarbami są zdjęcia i dokumenty sprzed lat, tak dla przyszłych pokoleń skarbami będą zdjęcia i dokumenty z czasów obecnych?

Z mojego doświadczenia, z doświadczenia mieszkanki, która od wielu lat, bo jeszcze od czasu, gdy obecna pani Burmistrz była sekretarzem, próbuje o ważności tematu przekonać, a uzyskuje jedynie zmianę statutu Miejskiej Biblioteki Publicznej – z pełną odpowiedzialnością mogę stwierdzić, że nie.

Mam prawo przypuszczać, że treści tego statutu nie zna nawet dyrektor Biblioteki, nie mówiąc już o radnych i pani Burmistrz.

A teraz trochę historii. Zacznę od cytatu par. 6 pkt 4 wcześniej wspomnianego, aktualnego statutu Biblioteki http://www.biblioteka-milanowek.pl/App/WebRoot/media/BIP/bibl_statut_2016.compressed.pdf, który został zmieniony w dniu 21 kwietnia 2016 r., prawie 2 lata po podpisaniu porozumienia z Fundacją Ośrodka KARTA (13.06.2014) na prowadzenie Cyfrowego Archiwum Tradycji Lokalnej (CATL).

Wśród zadań Biblioteki, w zmienionym statucie wymieniono między innymi:

„pozyskiwanie, gromadzenie, opracowywanie, przechowywanie, digitalizacja oraz ochrona materiałów dotyczących wiedzy o własnym regionie, a w szczególności związanych z Miastem Milanówek, jego historią, tradycją i mieszkańcami, w tym dokumentów o charakterze archiwalnym, ich ochrona oraz aktualizacja zbiorów Cyfrowego Archiwum Tradycji Lokalnej”.

Nie rozumiem więc, dlaczego dyrektor Biblioteki zachowuje się tak, jakby sprawa zabezpieczenia dokumentów i przedmiotów, które mieszkańcy przekazali Włodzimierzowi Starościakowi, prowadzącemu przed laty Mini-Muzeum (Galeria, Salonik)  –  jej nie dotyczyła. Przypomnę tylko, że w momencie likwidacji tego Min-Muzeum dokumenty i przedmioty tam zgromadzone były przewiezione do Archiwum Dokumentacji Osobowej i Płacowej. Nie doszło do ich protokólarnego przekazania, bo pan Starościak kilka razy umawiał się z pracownikami Archiwum i nie pojawił się. Potem część eksponatów Mini-Muzeum zabrano i jak udało mi się ustalić, znalazły się one w Milanowskim Centrum Kultury. Na moją prośbę w 2016 r. dokonano spisu archiwaliów znajdujących się zarówno w MCK jak i w Archiwum. Pisałam o tym w artykule https://www.obiektywna.pl/Milanowek/podobno-odpowiedzialny-radny. Kiedy podczas majowego posiedzenia Komisji Kultury prowokacyjnie powiedziałam, że w Archiwum niczego nie ma, dyrektor MCK stwierdziła, że w MCK poza ławeczką również nie ma niczego. Zachęcam Państwa do odsłuchania nagrań z dwóch ostatnich posiedzeń Komisji Kultury (z 23 maja 2018 r. https://www.youtube.com/watch?v=IUoKUJBeLzY  czas 2:10:53 do 2:25:03 i z 14 czerwca 2018 r. https://www.youtube.com/watch?v=cesl3sFla9g czas 1:39:15 do 1:46:57).  Zapewniam, że warto. Ponowne odsłuchanie tego, co mówiła dyrektor Biblioteki pani Elżbieta Abramczuk-Kalinowska nasuwa kilka pytań:

  • Czy zastanawiała się, przyjmując stanowisko dyrektora Biblioteki, jak wywiąże się z zadań wynikających ze statutu, w tym z zadania, którego cytat przytoczyłam wcześniej i ile pism, że tego zadania nie realizuje, skierowała do Burmistrz Wiesławy Kwiatkowskiej?
  • Czy brak pomieszczeń do przechowywania archiwalnych dokumentów i przedmiotów, co jest sprawą obiektywną, uniemożliwił  jej również zmianę regulaminu organizacyjnego (w BIP-ie znajduje się regulamin organizacyjny z 29 grudnia 2005 r.) i opracowanie zasad pozyskiwania, gromadzenia, opracowywania, przechowywania, digitalizacji oraz ochrony materiałów dotyczących wiedzy o własnym regionie (historii tworzonej obecnie) i dokumentów o charakterze archiwalnym? Przypominam, że zbliżają się kolejne wybory samorządowe, a więc ważny moment w naszej samorządności.
  • Czy zamierza coś zrobić z tymi przedmiotami, które ostatnio zostały znalezione w MCK?
  • Dlaczego dopiero teraz opracowano wzory umów uwzględniających prawa autorskie i próbuje się je ponownie podpisywać z osobami, które udostępniły CATL posiadane fotografie?
  • Dlaczego tych wzorów umów nie ma na stronie internetowej Biblioteki, a do Cyfrowego Archiwum Tradycji Lokalnej CATL wchodzi się poprzez ikonę zamieszczoną wśród Naszych Partnerów?

A na koniec dwa pytania do Pani Burmistrz – czy dyrektor jednostki miasta ma prawo wybiórczo realizować powierzone mu zadania i komu powierzyła Pani pełnienie funkcji kontrolnej nad działalnością Biblioteki? Trudno mi uwierzyć, że nie pamięta Pani art. 33 pkt 5 ustawy samorządowej, który brzmi: Kierownik urzędu wykonuje uprawnienia zwierzchnika służbowego w stosunku do pracowników urzędu oraz kierowników gminnych jednostek organizacyjnych. Odsłuchując  odpowiedź jakiej udzieliła pani radnemu Parolowi, na prośbę skierowaną do Pani podczas posiedzenie Komisji Praworządności w dniu 23 listopada 2015 – można mieć wątpliwości. Pisałam o tym w artykule https://www.obiektywna.pl/Milanowek/delikatna-sprawa-milanowskich-archwialiow, do którego dołączyliśmy nagranie Pani wypowiedzi. Gdyby wówczas zainteresowała się Pani tematem, to może obecnie pani Elżbieta Abramczuk-Kalinowska nie musiałaby wykonywać ponownie pracy, za którą w przeszłości zapłaciliśmy panu Mariuszowi Koszucie.

Polub nas na Facebook
Zobacz galerię: To wstyd dla Urzędu i jego pracowników