Ta piękna impreza, organizowana wspólnie przez trzy sąsiadujące ze sobą miasta: Brwinów, Milanówek i Podkowę Leśną odbywała się w dniach 15-16 września 2007, w ramach Europejskich Dni Dziedzictwa 2007. Dni te były realizowane we wszystkich regionach Polski pod hasłem „Ludzie gościńca. Wędrowcy, pielgrzymi, tułacze”. Patronat honorowy nad obchodami Europejskich Dni Dziedzictwa w Polsce objął Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Wieczór, 16 września, zapada zmrok. Uliczkami Podkowy Leśnej, a potem przez park podążają ludzie. Kierują się do prześwitującego poprzez drzewa rozświetlonego i świeżo wyremontowanego Pałacyku Kasyno. Gospodarze - Urząd Miejski w Podkowie Leśnej, Stowarzyszenie Ogród Sztuk i Nauk oraz Muzeum im. Anny i Jarosława Iwaszkiewiczów - witają wszystkich lampką wina.
Punktualnie o 19.00 burmistrzowie Brwinowa - Andrzej Guzik, Milanówka - Jerzy Wysocki i Podkowy Leśnej - Andrzej Kościelny dokonują inauguracji III Festiwalu Otwarte Ogrody.
A potem… potem w parku Podkowy Leśnej zaczyna rozbrzmiewać góralska muzyka. Trebunie Tutki grają i śpiewają tak, że ma się ochotę zatańczyć chodzonego. Dorośli panują nad swoimi odruchami, ale dzieci tańczą nieskrępowane.
 
Sobota, 17 września. Ogrody otwierają się o godz. 11.00. Propozycje bardzo interesujące, ale przecież nie wszędzie uda się być. Wybieram się do Podkowy Leśnej na wystawę ekologicznych technologii. Rozmawiam z firmami proponującymi przydomowe oczyszczalnie ścieków (temu tematowi poświęcimy odrębny artykuł w kolejnym wydaniu "bibuły"), baterie słoneczne do ogrzewania wody i wspomagania c.o. oraz nowoczesne technologie dla krajobrazu. Podziwiam wystawy krzewów i bylin. Kolejny raz nie mogę się oprzeć zakupom roślin do mojego ogrodu. Tym razem pokonał mnie różowy, licencjonowany pięciornik.
Żałuję, że czas nie pozwala mi na uczestniczenie w dwóch ciekawych wycieczkach organizowanych przez mieszkańców Podkowy Leśnej: cyklistów - inaugurujących trasy rowerowe miast ogrodów i szlakiem ogrodów i architektury. Jadąc samochodem, mijam jedynie bryczki zadowolonych wycieczkowiczów.
O 17.00 coś dla ducha. Wspaniały pianista Marek Drewnowski (profesor Akademii Muzycznej w Łodzi) wraz z kwartetem PRIMA VISTA gra muzykę Chopina i Szymanowskiego. Zainteresowanie koncertem jest ogromne. Jaka szkoda, że Stawisko nie posiada większej sali koncertowej.
 
O godz. 20.00 dalszy ciąg uczty duchowej. Tym razem w pięknie oświetlonym ogrodzie Państwa Utratów w Milanówku do rozmyślań nad sensem i urokami życia oraz świata skłaniają mnie wiersze Jarosława Marka Rymkiewicza z ostatniego tomiku poety „Zachód słońca w Milanówku”. Utwory recytują aktorzy scen warszawskich - Agata Meilute, Mariusz Bonaszewski i Maciej Wyczański. Muzyka Franciszka Schuberta - ulubionego kompozytora milanowskiego poety - w wykonaniu Kwartetu PRIMA VISTA umila wieczór, którego organizatorem jest Towarzystwo Opieki nad Zabytkami. Mimo zimnego wieczoru, na inaugurację Festiwalu w Milanówku przybyło bardzo wiele osób.

Niedziela, 18 września. Moją wędrówkę po ogrodach rozpoczynam śniadaniem filozoficznym na trawie w ogrodzie Pani Barbary Pusz w Milanówku. Chcę zobaczyć jak najwięcej. Jest tyle ciekawych miejsc i ludzi. Odwiedzam ogrody muzyczne, artystyczne, muzyczno-artystyczne, pracownie rękodzieła. Zaskakuje ogromne zaangażowanie i gościnność właścicieli ogrodów i to zarówno tych, którzy sami zorganizowali prezentacje, jak i tych, którzy swoje ogrody użyczyli różnym stowarzyszeniom. Wszędzie widzę duże zainteresowanie gości, którym gospodarze proponują kawę, herbatę, ciasteczka często upieczone przez siebie, jak ma to miejsce w BORYS ART. Wzruszają twórcy (szczególnie Pani tworząca obrazy z ziaren zbóż), którzy swoje rękodzieło proponują w siedzibie Fundacji HOMO HOMINI. Rozmawiam z malarkami, które na jedwabiu prezentują swoje dzieła sztuki w dobrze zorganizowanej Galerii w Plenerze przy Starodębach w Milanówku.
Spieszę się, by zdążyć na koncert do Borówki, gdzie jej gościnni właściciele Państwo Magdalena i Pascal Pauwels wspólnie z Miejskim Ośrodkiem Kultury w Milanówku, zorganizowali wspaniały koncert. Odprężam się, słuchając recitalu harfowego Joanny Liberadzkiej i koncertu fortepianowego w wykonaniu młodego i już bardzo utytułowanego wirtuoza - Stanisława Drzewieckiego. Cóż za wspaniała ”uczta dla ucha”.
 
Jadę do domu, by trochę odpocząć przed wieczornym koncertem, który zamyka Festiwal Otwartych Ogrodów. Z niecierpliwością czekam na spełnienie jednego z moich marzeń związanych z Milanówkiem. Ci z Państwa, którzy czytają moje artykuły w „bibule milanowskiej”, wiedzą, jak bardzo zależało mi, aby piękna, choć bardzo zniszczona, willa Waleria doczekała się swojej drugiej szansy. By można było prezentować w niej rzeźby jej byłego właściciela - Jana Szczepkowskiego, ale również, by była miejscem wspaniałych wydarzeń kulturalnych.
Moje marzenie zaczęło się spełniać. Wprawdzie willę czeka poważny remont, ale w właśnie tego wieczoru licznie zgromadzeni mieszkańcy mogli zobaczyć prezentację sylwetki Jana Szczepkowskiego i jego dzieł, przygotowaną i poprowadzoną przez Katarzynę Nowakowską Sito – kustosza Muzeum Narodowego, być świadkami dyskusji na temat roli zabytków we współczesnym świecie i dzięki Salonowej Orkiestrze Camerata filharmoników krakowskich i solistom: Małgorzacie Kubali – sopran koloraturowy i Mateuszowi Zajdel – tenor, uczestniczyć we wspaniałej wokalno-muzycznej podróży do Wiednia pt. „Od Straussa do Kiepury”.
O zmroku, gdyż ogród ten otwarto dla gości przed 21.00, podświetlona willa z widocznymi w oknach pierwszego piętra głowami „mieszkańców willi” (rzeźby Jana Szczepkowskiego) zainteresowanych spotkaniem – prezentowała się wspaniale.
 
Licznie zgromadzeni goście nagrodzili wykonawców gromkimi brawami.
Braw nie szczędzono również trzem burmistrzom zamykającym Festiwal Otwartych Ogrodów, którzy obiecali, że w przyszłym roku spotkamy się w ogrodach ponownie. Szczególnie gorącymi brawami podziękowano mieszkańcom trzech miast, którzy bezinteresownie otworzyli swoje ogrody, organizatorom prezentacji, sponsorom.
 
Wspaniała, zupełnie wyjątkowa impreza. Nie da się opisać wszystkiego. To trzeba przeżyć. Dobrze, że trzy sąsiadujące miasta potrafią ze sobą współpracować przy organizacji imprez na tak wysokim poziomie. Drobna, wyczuwalna rywalizacja podniosła jedynie poziom propozycji. Ja mam jedną prośbę do organizatorów.
Proszę, choć mam świadomość, że nie jest to łatwe, o takie ułożenie programu, by np. ogrody muzyczne nie były otwarte w tym samym czasie. W zapowiedzianym IV Festiwalu z pewnością wezmę udział, ale nie chciałabym ponownie przeżywać tego rozdarcia.

Artykuł ten jest wstępem do serii szczegółowych relacji, które w czasie tego tygodnia będą ukazywały się na łamach portalu.
Polub nas na Facebook
Zobacz galerię: Inauguracja i zakończenie III Festiwalu Otwarte Ogrody


To może Cię zainteresować: