Do niedawna mieszkańcy pruszkowskiego Osiedla Bolesława Prusa cieszyli się spokojnym życiem na swym zielonym osiedlu. Ten stan zmąciły najpierw plotki, potem potwierdzone wiadomości, aż w końcu pod oknami mieszkańców bloku przy ul. Pani Latter nagle stanął płot, oznaczający początek prac budowlanych. Na szczęście dzięki determinacji mieszkańców, organizacji pozarządowych i współpracy samorządów, budowę udało się zablokować. Pytanie, czy definitywnie oraz czy podobne niespodzianki nie spotkają innych mieszkańców pruszkowskich osiedli?

Cała historia związana z budową bloku przy ul. Pani Latter rozpoczęła się w wakacje zeszłego roku. – Dowiedzieliśmy się na ten temat pocztą pantoflową. Któraś z sąsiadek dowiedziała się, że taka inwestycja będzie przeprowadzana – mówił jeden z mieszkańców. – Mniej więcej miesiąc temu chodziły po osiedlu osoby, pytając czy dołączymy do protestu. Spółdzielnia jednak telefonicznie dementowała te plotki, aż w końcu wyrósł nam pod oknami płot.

Zdaniem mieszkańców cała sprawa była utrzymywana przez spółdzielnie w tajemnicy. Udało im się w końcu dotrzeć do dokumentów, z których wynikało, że podobne plany zagęszczenia osiedla poprzez zbudowanie kolejnych bloków dotyczyły przynajmniej 4 działek, a na kolejnych 3-4 była możliwość utworzenia takiej inwestycji.

Intencje spółdzielni najlepiej obrazuje z resztą sposób, w jaki podzielono działki, by do uzyskania pozwolenia na budowę nie musiała traktować mieszkańców jako strony postępowania – pomiędzy planowaną inwestycją a najbliższym blokiem wydzielono wąziutkie działki – tym oto sposobem plany pozostawały w tajemnicy przed mieszkańcami nawet podczas procedur urzędowych.

Dziś pewnie inwestycja cały czas by trwała, gdyby nie determinacja i jedność mieszkańców. Większość działań koordynowali mieszkańcy osiedla - Anna Bratman, Marcin Szczutowski i Łukasz Ruszczyk. Protest pomogli nagłośnić radni, zwłaszcza z Koalicji Obywatelskiej. Mieszkańców wsparło stowarzyszenie „Za Pruszków!”. Uzyskali też olbrzymią pomoc ze strony władz miasta, które aktywnie włączyły się w rozmowy ze spółdzielnią. Efektem tego wszelkie prace przy bloku przy ul. Pani Latter zostały zawieszone do czasu zakończenia wszelkich procedur odwoławczych.

Pod wpływem protestów Prezydent Pruszkowa, Paweł Makuch, złożył też wniosek o zmianę Planu Zagospodarowania przestrzennego dla osiedla, by takie inwestycje nie były możliwe. Do tego pomysłu przychylili się radni i rozpoczęła się procedura zmiany planów, która potrwa kilka miesięcy. Dzięki temu niedługo mieszkańcy kolejnych bloków będą bezpieczni. – Dziękuję osobom, z którymi miałem przyjemność się spotkać, i radnym, którzy bardzo przychylnie podeszli do mojego wniosku o to, byśmy rozpoczęli proces ochrony tego trenu przed zabudową i zagęszczeniem. Marzę o tym, by te tereny, które są zielone, na których rosną drzewa – dalej takie pozostały – mówił do protestujących na ostatnim spotkaniu Paweł Makuch. – Co do budowy przy ul. Pani Latter, mogę śmiało powiedzieć, że te rozmowy, które prowadziłem z Państwa przedstawicielami i spółdzielnią, doprowadziły do tego, że jest duża szansa na to, że będziemy to wspominać jak zły sen i pewnego rodzaju incydent – dodał prezydent.

Pytanie – czy tak rzeczywiście się stanie? Ważna jest tu determinacja i jedność mieszkańców, zwłaszcza, że problem nie dotyczy jednego bloku, a właściwie wszystkich pruszkowskich osiedli. Jest to jednak ważny historyczny krok. – Nie zdajecie sobie sprawy, że tu się dzieje cud – mówił do zebranych Arek Gębicz ze Stowarzyszenia „Za Pruszków!”. – 30 lat patodeweloperki w Pruszkowie właśnie się kończy. Jesteście pierwszą społecznością w tym mieście, która zatrzymała zapędy budowania bloków. To się nikomu nie udało. My za to mamy nadzieję, że potwierdzone publicznie intencje władz miasta i determinacja mieszkańców da efekt i wkrótce mieszkańcy ul. Pani Latter odzyskają spokój, a mieszkańcy osiedla zyskają pewność, że taki przypadek się nie powtórzy.

Wszystkich szerzej zainteresowanych problemem odsyłamy do grupy: https://www.facebook.com/groups/241465931521058

Polub nas na Facebook
Zobacz galerię: Zyskali czas, odzyskają spokój?


To może Cię zainteresować: