Tak krótko i bardzo delikatnie można scharakteryzować postawę trójki milanowskich radnych, członków Komisji Kultury Rady Miasta Milanówka: Małgorzaty Trębińskiej, Witolda Rytwińskiego i Włodzimierza Starościaka oraz grafika Mariusza Koszuty, pomysłodawców utworzenia w willi Waleria Akademii Sztuki Narodowej, po przeczytaniu artykułu „Waleria i co dalej?”, który ukazał się w nr. 10 gazetki Moje Miasto Milanówek.

Tych z Państwa, którzy jeszcze nie czytali artykułu gorąco zachęcam do jego lektury. Można go znaleźć tutaj. Ja po przeczytaniu artykułu, a szczególnie dwóch jego poniższych fragmentów:

Całość wniosku w treści kładła jednak nacisk, niestety, mimo naszego sprzeciwu, na działalność Milanowskiego Centrum Kultury i zasięg lokalny. Działalność ponadlokalna i o zasięgu międzynarodowym zostały odsunięte na dalszy plan”

Jesteśmy w stanie poświęcić kolejne miesiące, aby dopracować niezbędne aspekty tego projektu",

doznałam lekkiego szoku i postanowiłam wyjaśnić kilka kwestii.

Okazja nadarzyła się szybko, bo już 29 kwietnia, podczas posiedzenia Komisji Kultury Rady Miasta, poświęconego między innymi willi Waleria.

Tym razem, inaczej niż w lutym, o czym pisałam w artykule „Radni bojkotują posiedzenie Komisji Kultury”, na posiedzeniu komisji pojawiła się trójka członków (jak sami nazwali się) grupy inicjatywnej, a jednocześnie członków Komisji Kultury. Zabrakło czwartego – Mariusza Koszuty, który mimo zaproszeń, jak stwierdziła przewodnicząca komisji Maria Swolkień- Osiecka, nie pojawia się na posiedzeniach komisji.

Przed zadaniem pytań członkom grupy inicjatywnej, pozwoliłam sobie na stwierdzenie, że w sytuacji kiedy nikt nie widział opracowanej przez nich koncepcji, bo w Urzędzie Miasta jej nie ma podobnie jak prezentacji, która była wyświetlana na posiedzeniu Komisji Kultury w 2012 roku, mają bardzo wygodną sytuację i pisać mogą wszystko.
Po tym stwierdzeniu zadałam następujące pytania, uzyskując na nie, niestety, mało konkretne, a raczej pokrętne odpowiedzi radnej Małgorzaty Trębińskiej:

1. Dlaczego w Urzędzie Miasta nie ma opracowanej przez nich prezentacji? Z pierwszej odpowiedzi wynikało, że z powodu Fundacji Szczepkowskiego. Kiedy próbowałam dociec - jaką rolę przy opracowaniu prezentacji odegrała fundacja? - dowiedziałam się, że prezentacji nie mogą udostępnić bo wykorzystano w niej zdjęcia Mariusza Koszuty,

2. Czy członkowie grupy inicjatywnej złożyli na piśmie swój sprzeciw w stosunku do treści wniosku lub czy ich sprzeciw został zapisany w protokole z posiedzenia zespołu pracującego nad wnioskiem? - uzyskałam odpowiedź, że pisemnego sprzeciwu nie złożyli, a posiedzenia nie były protokołowane,

3. Dlaczego w artykule zawartym w nr 9 gazetki Moje Miasto Milanówek „Rewitalizacja willi Waleria – Przeszliśmy ocenę formalną”, autorstwa Małgorzaty Trębińskiej, nie ma wzmianki o sprzeciwie członków grupy inicjatywnej, a informacja ta ukazała się dopiero wówczas, kiedy wniosek otrzymał niską ocenę merytoryczną i stracił szansę na finansowanie – nie uzyskałam sensownej odpowiedzi,

4. Jakie aspekty projektu chcą dopracowywać? – usłyszałam, że trudno w tej chwili mówić o szczegółach.

Nie zamierzam dociekać, czy przyjęte we wniosku rozwiązania są słuszne czy nie. Wiadomo, jest to konkurs, a członkowie komisji konkursowej mogą mieć poglądy inne niż autorzy wniosku. Treść artykułu zamieszczonego w gazetce „Moje Miasto Milanówek” oraz uzyskane odpowiedzi, nasuwają jednak wiele pytań natury proceduralnej, o wiele więcej niż miałam wcześniej.

Z postawieniem ich jednak poczekam do zakończenia procedury odwoławczej, rozumiejąc, że dopóki procedura trwa nie jest wskazane upublicznianie szczegółów wniosku i procedur związanych z jego opracowaniem. Dziwi fakt, że członkowie grupy inicjatywnej tego nie rozumieją.

Wierzę, że członkowie grupy inicjatywnej włożyli wiele pracy w opracowanie wniosku, chcę wierzyć, że przyświecały ich działaniom tylko dobre intencje, że wszyscy działali wyłącznie społecznie choć informacja o zdjęciach pana Koszuty w prezentacji, budzi wątpliwości. Czy postępowanie ich było zawsze etyczne – oceńcie Państwo sami.
Polub nas na Facebook


To może Cię zainteresować: