Zawodnicy Pogoni Grodzisk Mazowiecki znajdują się coraz bliżej upragnionej mety – awansu do drugiej ligi piłkarskiej. Po przegranej w najważniejszym spotkaniu sezonu z Legią II Warszawa (3:4), zawodnicy z Grodziska udanie pokonali drużynę Pelikana Łowicz. Dzięki przegranej zespołu rezerw Wojskowych Czerwono-Biali oddalili się od drugiego miejsca o 5 punktów. W tej fazie sezonu to bardzo wygodna pozycja dla Pogoni.

Wszystkich kibiców lokalnej piłki najbardziej emocjonowało spotkanie Pogoni z rezerwami Legii Warszawa. Legia, wzmocniona trzema zawodnikami z pierwszej drużyny, podołała wyzwaniu i po wielkiej batalii wyszła zwycięsko. Zespół gości już w 10. minucie, za sprawą Aleksandra Gajgiera, wyszedł na prowadzenie. Wyrównanie było zaledwie 5 minut później. Adkonis z prawego skrzydła dogrywał do Gieroby, a ten nie patyczkując się, umieścił piłkę w bramce. Przewaga Legii coraz bardziej się klarowała, a skutecznym potwierdzeniem tej tezy był gol z rzutu karnego w 34. minucie. Jakub Adkonis podszedł na jedenasty metr i silnym plasowanym uderzeniem pokonał Dmytro Sydorenkę.

Drugą połowę możemy zapisać pod dyktando Legii, która w 56. i 76. minucie wymierzyła w Czerwono-Białych dwa ciosy. Za każdym razem uderzał Vasiliadis. Za pierwszym, trafiając dobitkę po obronie bramkarza, a za drugim, na raty, pokonując indywidualnie Dmytro Sydorenkę. Tablica wyników wskazywała 4:1, ale Pogoń nie załamała się i do końca walczyła o odrobienie strat. W 89. minucie, po błędzie Kacpra Tobiasza, piłkę w siatce umieścił Lis. Ten sam zawodnik, chwilę potem, po wznowieniu gry od środka, dograł do stojącego w polu karnym Dzięgielewskiego, a ten jak rasowy napastnik wykorzystał szansę. Stoper sędziego zatrzymał się przy stanie 4:3 dla rezerw Stołecznych.

Zawodnicy Pogoni odgryźli się już tydzień później. Przy Mokronoskich pokonali Pelikan Łowicz 3:1. Mecz od początku stał na wysokich obrotach, ale to gospodarze mieli większe parcie na gola, którego sfinalizowali już w 6. minucie. Zinkevych po dobrym rajdzie oddał wspaniały strzał zza pola karnego, którego nie było szans obronić. Po bramce gospodarzy swoje sytuacje miał zespół gości, ale kolejny cios oddała Pogoń. Kamil Odolak, po szybkim rozegraniu z autu, jak z precyzyjnego karabinu, znalazł lukę w bramce i zmienił stan gry na 2:0. Jeszcze przed zejściem do szatni wybrzmiało nazwisko najlepszego strzelca drużyny z Łowicza. Szymon Sołtysiński w doliczonym czasie pierwszej połowy z ostrego kąta umieścił piłkę w bramce.
W drugiej części spotkania padła już tylko jedna bramka, bo wybitnie dobrze grał na bramce Dmytro Sydorenko. Gol ustanawiający wynik spotkania na 3:1 padł w 66. minucie, a jego strzelcem był Kamil Odolak.

Wygrana Pogoni w ostatniej kolejce oraz porażka rezerw Legii z ŁKS Łomża (1:3) daje grodziszczanom bezpieczeństwo na fotelu lidera. Przewaga pięciu punktów zwiększa margines błędu, choć do końca rozgrywek Czerwono-Biali mierzą się już tylko z drużynami ze środka tabeli. W najbliższy piątek Pogoń wybiera się do Radomia, gdzie rozegra spotkanie z miejscową Bronią, a pięć dni później, w środę, przy Mokronoskich podejmie Concordię Elbląg.

Polub nas na Facebook


To może Cię zainteresować: