W meczu kończącym serię gier 12 kolejki 3 ligi grupy 1 na wyjeździe zespół Lechii Tomaszów Mazowiecki pokonał Pogoń Grodzisk Mazowiecki 3-0. Choć statystyki nie oddają końcowego wyniku, to jednak, jak stwierdził na konferencji pomeczowej trener Mateusz Dudek, zabrakło wykończenia i dokładności. Na pewno szkoda tego wyniku, bo przy komplecie punktów Pogoń miała szansę zrównać się punktami z liderem.

Trener Mateusz Dudek – Jesteśmy rozczarowani tym wynikiem. Po spotkaniu z Pelikanem chcieliśmy się odbić.

Od pierwszych minut drużyna z M4 dominowała na boisku, co przekładało się na sytuacje bramkowe i bardzo dużą liczbę rzutów rożnych. Niestety, na 14 oddanych strzałów w czasie meczu, aż 10 było niecelnych. W 23 minucie lewy pomocnik drużyny z Tomaszowa – Adam Nowak – po kontrze zdobył bramkę. Pogoń, chcąc odwrócić losy spotkania, przesunęła się wyżej, czym naraziła się na kolejne kontrataki gospodarzy. Niestety, na 5 minut przed końcem pierwszej połowy spotkania wyżej wspomniany Adam Nowak po raz kolejny strzelił gola, dzięki czemu w dzisiejszym spotkaniu ustrzelił dublet. Pomimo zdecydowanie większego posiadania piłki i większej liczby strzałów, to właśnie gospodarze obnażyli wszelkie słabości rywali i prowadzili już 2-0.

Trener Mateusz Dudek – Początek spotkania mieliśmy dobry, realizowaliśmy nasz plan. Zabrakło dokładności i wykończenia.

W drugiej połowie trener zespołu z Grodziska wytoczył działa i na boisko zostali wprowadzeni w 45 minucie Kacper Gzieło i Matheus Dias, a w 67 minucie Michał Wrzesiński oraz Michał Strzałkowski. Pomimo wprowadzenia świeżej krwi Lechia nie odpuszczała i nie dawała za wygraną. Mimo tworzenia akcji bramkowych drużynie gości za każdym razem brakowało tego ostatniego podania i wykończenia. Mecz naprawdę był emocjonujący, a szczególnie poniosło trenera zespołu gospodarzy – Mateusza Milczarka – który zarobił żółty kartonik od sędziego Przemysława Burligi. Jak na nieszczęście w 82 minucie Bartosz Snopczyński, strzelając trzecią bramkę dla Lechii, pozbawił grodziszczan wszelkich nadziei na odrobienie strat.

Trener Mateusz DudekZespół Lechii zabił nas kontratakami. Teraz czas dla nas, by wyciągnąć wnioski i poprawić te elementy, które nie wychodziły. Chcemy iść dalej do przodu.

W następnej kolejce czekał również niełatwy przeciwnik. Podopieczni trenera Sokołu Ostróda – Janusza Bucholca – od początku jego pracy nad Drwęcą punktowali niemalże najlepiej w lidze. Spotkanie w Grodzisku zapowiadało się na nie lada emocjonujący pojedynek!

W tym meczu do składu powrócił Mateusz Małecki, a swoje pierwsze minuty rozegrał obrońca Rafał Zembrowski. Grodziszczanie zaczęli spotkanie z przytupem i już w ósmej minucie niezawodny snajper gospodarzy – Jean Franco Sarmiento – po błędzie Norberta Florczaka zdołał zablokować wybicie bramkarza rywali i strzelił gola. Niestety, zdobycie bramki nie uskrzydliło zawodników drużyny z Al. Mokronoskich, a jedynie zmotywowało drużynę gości. Kapitan zespołu znad Drwęcy – Łukasz Święty – w 25. minucie otrzymał futbolówkę, przebiegł z nią kawałek boiska i zaserwował Mateuszowi Małeckiemu strzał nie do obrony w samo okienko. Bramka pięknej urody. Zespół Pogoni poderwał się do akcji po tej bramce, lecz reszta pierwszej połowy upłynęła pod znakiem wymiany niezbyt groźnych ciosów ze strony obu ekip.

Trener Mateusz DudekW pierwszej połowie przeważaliśmy. Chcieliśmy strzelać bramki i dążyć do wygranej. Mieliśmy inny plan na mecz niż zwykle.

Na drugą połowę Sokół wyszedł o wiele bardziej zmotywowany niż zespół gospodarzy. Goście co chwila kreowali sytuacje podbramkowe, a ich pressing poskutkował. W 64. minucie, po rzucie wolnym rywali piłkę do bramki skierował Michał Kiełtyka. Do końca spotkania gospodarze starali się o zdobycie wyrównującego gola. Co rusz zawodnicy z M4 podchodzili pod bramkę Norberta Florczaka, lecz zagrania były niedokładne albo na posterunku stał bramkarz z Ostródy. Swoich sił tuż przed gwizdkiem końcowym próbował jeszcze Bartosz Widejko, który strzelał z ponad pięćdziesięciu metrów, ale jego strzał minimalnie poszybował nad poprzeczką.

Kuba KołaczekPogubiliśmy się. Sokół stał w bardzo niskiej obronie i jak widać po wyniku nie byliśmy w stanie poradzić sobie z rywalem.

Trener Mateusz DudekW drugiej połowie straciliśmy inicjatywę i myślę, że nie odzyskaliśmy jej już do końca spotkania.

Zawodnicy przez cały mecz grali agresywnie, a samo spotkanie aż do końca trzymało w napięciu. Bardzo szkoda wyniku, gdyż rywale Pogoni w walce o ligowe podium – Świt NDM oraz Legionovia – też zgubili punkty podczas swoich spotkań. Niestety trzy porażki z rzędu sprawiają, że zespół z M4 spada na szóstą lokatę w tabeli. Najbliższa okazja do przełamania niemocy już za tydzień. W sobotę 29.10. Pogoń Grodzisk Mazowiecki rozegra mecz z drużyną KS Ursus o godzinie 13:30. Dla ekipy z Grodziska będzie to jeden z najbliższych meczów wyjazdowych w tym sezonie.

Kuba Kołaczek Zabrakło wszystkiego po trochu. Powinniśmy mieć lepszy wynik niż tylko remis. Za granie w piłkę nie dają punktów – potrzeba bramek.
Trener Mateusz DudekNa pewno jest nam bardzo przykro po tej przegranej. Mieliśmy dużą ambicję wygrać ten mecz.

Polub nas na Facebook
Zobacz galerię: Zwycięska niemoc i bezradność


To może Cię zainteresować: