BEZ PÓŁLITERKA NIE ZROZUMIESZ!

We wtorek, 1 sierpnia br. miałem okazję być świadkiem niecodziennego spektaklu sądowego. Kandydujący na stanowisko Wójta Jaktorowa Grzegorz Połutrenko sromotnie przegrał w sądzie wszystkie trzy sprawy, które wytoczył w trybie wyborczym mieszkańcom naszej okolicy.

Ten sądowy samobójczy hattrick Grzegorza Połutrenki rozpoczął się o 8.00 rano od wniosku o ukaranie naszej redakcji i mnie jako redaktora naczelnego za publikację „mnóstwa nieprawdziwych informacji” na swój temat.

W sprawie tej ogromnie cieszyło nas, że sąd bardzo szczegółowo zajął się merytoryczną stroną artykułu. Sąd stwierdził w uzasadnieniu wyroku, że, na zlecenie prywatnej firmy Grzegorz Połutrenko sporządził opinię na temat miejsc lęgowych ptaków będących pod ochroną w Parku Ludowym w Lublinie. Po tej opinii w „Kurierze Lubelskim" ukazał się artykuł prasowy na temat wycinki drzew w parku oraz sporządzonej przez Grzegorza Połutrenko opinii dopuszczającej do wycinki pozostałych w Parku Ludowym drzew. W artykule cytowano ornitologa z Lublina dr Waldemara Biadonia, który w sposób krytyczny wypowiedział się o dokonanej wycince drzew z uwagi na okres lęgowy ptaków.

Co ciekawe, w sądzie Grzegorz Połutrenko stwierdził, że zobaczył tam „jeden wielki, gigantyczny armagedon”. Dlaczego nie doniósł nic do prokuratury? Pamiętał np., z jakiego gatunku drewna wykonane były budki lęgowe na drzewach, które widział. Nie pamiętał jednak, czy za przygotowaną opinię otrzymał wynagrodzenie. Tak jak przed przygotowaniem artykułu, tak i po tej rozprawie chcieliśmy zadać pytania Grzegorzowi Połutrence dotyczące tej sprawy. Ten jednak, zamiast odpowiedzieć na nie jako osoba publiczna, zaczął uciekać i wyciągać dane od spotkanych na sądowym korytarzu przypadkowych osób jako świadków tego, że go „nagabuję” i nagrywam. Z tego zdarzenia zostało nam nagranie, więc każdy, skanując kod QR, może odsłuchać, jak wygląda ucieczka Grzegorza Połutrenki przed trudnymi pytaniami. Czy takie zachowanie przystoi osobie publicznej, jaką jest kandydat na wójta?

Druga z przegranych przez Grzegorza Połutrenkę spraw dotyczyła stowarzyszenia „Skreśleni przez CPK”. Sprawa była tak absurdalna, że obserwując jej przebieg, miałem wrażenie, że nawet sędzia był tym wszystkim zakłopotany. W dużym skrócie mówiąc, Grzegorz Połutrenko skarżył stowarzyszenie w związku z prywatnymi wypowiedziami z prywatnych kont Facebook osób związanych ze stowarzyszeniem. Przy okazji Grzegorz Połutrenko pochwalił się przed sądem, że już od kilku dni ma konto Facebook. GRATULUJEMY!!! Pragniemy jeszcze tylko poinformować Pana Połutrenkę, że tekst zamieszczony na Facebooku to POST, a nie PODCAST. Niemniej jeszcze raz gratulujemy nowych umiejętności i zapewne do kolejnych wyborów nauczy się Pan tu podstawowych rzeczy.

Trzecia sprawa była najbardziej przykra, bo za nazwanie rzeczy po imieniu, i za coś, co widzi każdy, którego znam w Jaktorowie, Grzegorz Połutrenko „ciągał po sądach” osobę starszą, artystę o wielkiej kulturze, mądrości i doświadczeniu życiowym – Jana Stokowskiego. Pomijając całkowity brak szacunku dla osób starszych kandydata oraz szczerości i prostolinijności wypowiedzi Pana Jana, są oni niemal sąsiadami! Na czym polegał grzech Pana Jana? Otóż zwrócił on uwagę, że Grzegorza Połutrenko dość mocno odmłodził się na zdjęciach z materiałów wyborczych.

Wybory wójta to poważna sprawa, zwłaszcza dla gminy, którą w obliczu zagrożeń ze strony CPK czeka w najbliższym czasie poważna walka! Czy po tych wydarzeniach na pewno wszystkich kandydatów możemy opisać jako osoby poważne?

Polub nas na Facebook


To może Cię zainteresować: