Drogi i bezdroża historii - Józef Światło na brwinowskim rynku i aresztowanie pierwszego z „szesnastu”

To tytuł cyklu artykułów historycznych. Będziemy nim chcieli przybliżyć Czytelnikom Obiektywu mało znane wydarzenia historyczne, które miały miejsce na terenie miejscowości naszego powiatu i w jego najbliższej okolicy, a które zdecydowanie zbyt słabo funkcjonują w świadomości historycznej mieszkańców. Cykl rozpoczynamy artykułem Józef Światło na brwinowskim rynku i aresztowanie pierwszego z „szesnastu”, poświęconym wydarzeniu, które miało miejsce dokładnie przed 67 laty, 8 marca 1945 roku.

Próby uruchomienia takiego cyklu podejmowaliśmy od dawna. Udało się dzięki inicjatywie „społeczników – zapaleńców”, zrzeszonych w Stowarzyszeniu Konserwatorów Czasu. Autorem pierwszego artykułu cyklu jest mgr historii, prezes Stowarzyszenia. Oddajmy głos autorowi, który najlepiej przedstawi stowarzyszenie i przybliży nam wydarzenie z brwinowskiego rynku. Trzymamy kciuki za długą i owocną współpracę.
 
Redakcja


Stowarzyszenie Konserwatorów Czasu.
Stowarzyszenie Konserwatorów Czasu to stosunkowo młoda organizacja pozarządowa, która za główny cel postawiła sobie poszerzenie wiedzy historycznej na temat naszej okolicy, tak często w szerszym znaczeniu nazywanej „Małym Londynem”. Nasi członkowie w znaczącej części wywodzą się spośród pracowników Archiwum Państwowego Dokumentacji Osobowej i Płacowej (APDOP) mającego swoją siedzibę w Milanówku, bardzo mocno wspierającego nas we wszelkich poczynaniach. Nie jesteśmy zawodowcami, choć część z nas posiada wykształcenie pokrywające się z naszymi zainteresowaniami i działalnością.

Do tej pory staraliśmy się organizować spotkania z historią w Milanówku zapraszając na nie ciekawych gości, zarówno tych profesjonalnie uprawiających historię (prof. Antoniego Dudka), jak i jej świetnych propagatorów (Michała Juszczakiewicza, autora filmu „Tajemnica Grobu Mikołaja Kopernika”).

Tworzymy własne archiwum, m.in. poprzez dokumentowanie w zapisie cyfrowym wywiadów jakie przeprowadzamy z ciekawymi rozmówcami (m.in. żołnierzami „Mielizny” AK). Sami prowadzimy poszukiwania archiwalne nawet poza granicami Polski.

Ponadto partycypujemy w publikacjach powstających lokalnie (Maria Smoleń, autorka „Ilustrowanych dziejów Ochotniczej Straży Pożarnej w Milanówku” jest naszym członkiem), a także sami przygotowujemy własne propozycje, które być może w przyszłości będą mogły ukazać się w formie papierowej.

Oczywiście w swojej działalności nie chcemy ograniczać się tylko i wyłącznie do historii. Potencjał naszego Stowarzyszenia powoli się powiększa, poprzez przyłączające się do nas kolejne osoby, reprezentujący różne środowiska i zainteresowania (ostatnio m.in. początkujący plastycy i filmowcy).

Historyk, jak pisał Herodot, bada i efekty swojej pracy publikuje, stąd pozwalamy sobie - rzecz jasna na skromną skalę - dać tego próbkę na łamach gościnnego „Obiektywu Info”. Apelujemy do wszystkich interesujących się historią i nie tylko, o komentowanie naszych artykułów – wierzymy, że dzięki takiej formie wymiany myśli i informacji nasza wiedza na temat poruszanych kwestii ulegnie dalszemu wzbogaceniu.

W tym miejscu chcielibyśmy także bardzo serdecznie podziękować Pani Ewie Kubackiej, która nie tylko bardzo przychylnie ustosunkowała się do naszej propozycji współpracy, ale również gorąco nas do niej zachęcała.
 
Stowarzyszenie Konserwatorów Czasu.
 
 
Józef Światło na brwinowskim rynku i aresztowanie pierwszego z „szesnastu”

Jak powszechnie wiadomo, w dniach 27 i 28 marca 1945 r., w Pruszkowie sowieckie służby specjalne dokonały - zresztą przy zastosowaniu skutecznego fortelu - aresztowania przywódców Polskiego Państwa Podziemnego. Wśród zatrzymanych wtedy, w sumie piętnastu osób znajdowali się m.in. ostatni Komendant Komendy Głównej AK, gen. Leopold Okulicki oraz Delegat Rządu na Kraj, Jan Stanisław Jankowski. Już w drugiej połowie czerwca zostali oni wszyscy, wraz z aresztowanym wcześniej Aleksandrem Zwierzyńskim osądzeni w Moskwie, w głośnym procesie „szesnastu”. Był to czas, gdy materializował się już zamysł Stalina w stosunku do Polski, w której ster dzierżyć mieli komuniści całkowicie uzależnieni od wschodniego imperium.

Fakt przebywania, w podwarszawskich miejscowościach, wielu członków kierownictwa Polskiego Państwa Podziemnego nie mógł umknąć uwadze NKWD i UB. Po wkroczeniu Armii Czerwonej bardzo szybko doszło do penetracji tych terenów pod tym kątem. Niewątpliwie za ilustrację takich działań mogą posłużyć wydarzenia z 8 marca 1945 r., które rozegrały się głównie na brwinowskim rynku. Wiązały się one zresztą w pewien sposób z sowiecką pułapką, polegającą w skrócie na złożeniu propozycji rozmów, sformalizowanej w postaci listów adresowanych do władz podziemnych i sygnowanych przez „gen. Iwanowa”. W istocie była to zakamuflowana prowokacja, za którą stał okryty złą sławą gen. Iwan Sierow. Jej celem było zwabienie, a następnie – o czym była już mowa na początku – aresztowanie przywódców Polski Podziemnej.

Właśnie w celu omówienia tej propozycji zaplanowano na 8 marca 1945 r. wspólne spotkanie przedstawicieli Stronnictwa Pracy i Stronnictwa Narodowego, którego inicjatorem był Jan Hoppe. Były to dwie z czterech głównych partii tworzących polityczne zaplecze Podziemia. Chodziło głównie o ustalenie taktyki na rozmowy ze stroną sowiecką1. Na podstawie dostępnych źródeł można pokusić się o próbę rekonstrukcji tego, co się wtedy wydarzyło. Pozwala na to przede wszystkim relacja naocznego świadka, Heleny Mireckiej, będącej wtedy łączniczką Zarządu Głównego Stronnictwa Narodowego. Zaproszeni na spotkanie zaczęli schodzić się, w ten bardzo mroźny poranek około godziny 10 rano, do poprzedniego mieszkania Zwierzyńskiego i Jakubowskiego w rynku w Brwinowie2, które w tym czasie pełniło funkcję lokalu kontaktowego „kwadratu”3 . Informacje te prowokują do pokuszenia się o precyzyjną lokalizację tego miejsca. Sam Zwierzyński podczas śledztwa w Moskwie twierdził, że w drugiej połowie lutego 1945 r. intensywnie wykorzystywał do celów konspiracyjnych swoje mieszkanie w Brwinowie, przy ul. Biskupickiej 54. Biorąc pod uwagę ówczesną topografię tej miejscowości można przyjąć z dużą dozą prawdopodobieństwa, że właśnie tam doszło do feralnego posiedzenia. Przypomnijmy, że podczas okupacji niemieckiej ulica ta, podobnie jak i obecnie, odchodziła z centrum w stronę Biskupic, zaś nr 5 znajdował się na rynku, a więc odpowiadałoby to opisowi łączniczki. Według Grzegorza Przybysza, specjalisty od historii Brwinowa, był to najprawdopodobniej drewniany budynek zwany „Wieruszówką”, który spłonął kilka lat temu i obecnie nie istnieje. Jeden z „szesnastu”, Zbigniew Stypułkowski, w taki oto sposób scharakteryzował te miejsce: w skromnym mieszkaniu kolejarza, w pokoiku, w którym stał tylko tapczan, prosty stół i parę krzeseł, przez kilka miesięcy koncentrowały się wszystkie nici kontaktu pomiędzy trzydziestomilionowym społeczeństwem [...] a jego przywódcami narodowymi5. Paradoksalnie zarówno Mirecka, jak i Stypułkowski podkreślali, że zebranie to miało być ostatnim w tym lokalu, mocno zagrożonym dekonspiracją. Jak celnie zauważył ten ostatni – Taki „raz jeszcze” kosztuje zazwyczaj w konspiracji bardzo wiele6. Tymczasem na trop mieszkania wpadli wrogowie. Powróćmy jednak do mroźnego marcowego poranka i oddajmy głos wspominanej Mireckiej: Najpierw przyszli Bolesław Biega ze Stronnictwa Pracy i August Michałowski z SN. Później Jakubowski i Jan Hoppe ze Stronnictwa Pracy. Ale od wczesnego ranka lokal był już okupowany przez ubowców, którzy oczekiwali przychodzących. Załadowano ich do małej odkrytej ciężarówki i wywieziono do Warszawy. Świadkiem był Zwierzyński zdążający na zebranie i jego spóźnienie chwilowo go uratowało. Nie na długo, bo tej samej nocy UB przyszło do jego mieszkania i dołączyło do poprzednio aresztowanych. Wszyscy znaleźli się na Strzeleckiej na Pradze, a z >>punktu<< utworzono >>kocioł<<, tzn. w dialekcie konspiracyjnym >>spalony punkt<<, w którym UB wyłapywało przychodzących7. Aresztowani byli czołowymi politykami w swoich ugrupowaniach. Zwierzyński – prezesem SN, Hoppe – wiceprezesem SP, zaś Biega pełnił funkcję sekretarza namiastki podziemnego parlamentu, Rady Jedności Narodowej. Straty były więc niebagatelne. Mirecka, która tego dnia ostrzegła przed pułapką wielu konspiratorów, bardzo dobrze zapamiętała funkcjonariusza dowodzącego całą akcją: Szefem UB-owców, którzy dokonali aresztowania, był osławiony już wtedy ze swego okrucieństwa [...] Światło. Widzę jeszcze dziś jego sylwetkę w mundurze oficera bezpieki, w czarnej skórzanej kurtce trois quarts [krój >>trzy czwarte<<]8. Józefa Światłę można scharakteryzować krótko – to postać wyjątkowo ponura, ale jednocześnie wzbudzająca zainteresowanie. Pochodził z kresowej, żydowskiej rodziny i właściwie nazywał się Izaak Fleischfarb. Od młodych lat związał się z ruchem komunistycznym. W 1939 r. przedostał się na tereny okupowane przez Związek Sowiecki. Do Polski wrócił ostatecznie już jako oficer polityczny wraz z Armią Berlinga. Odtąd jego „kariera” była ściśle związana z organami bezpieczeństwa. W interesującym okresie działał jako członek okrytej ponurą sławą, warszawskiej grupy operacyjnej, składającej się głównie z doświadczonych sowieckich czekistów. Warto dodać, że owa specgrupa dokonywała w tym czasie licznych aresztowań, m.in. na terenie Milanówka i Brwinowa. Później piął się w strukturze Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, stając się zastępcą dyrektora słynnego Departamentu X MBP9, zajmującego się wyszukiwaniem wroga wewnętrznego w samej partii komunistycznej. Właściwie odczytując sytuację, podczas pobytu w Berlinie, w grudniu 1953 r. wykorzystał nadarzającą się okazję, uciekł i zdradził, przechodząc na stronę zachodu. W wygłaszanych audycjach w Radiu Wolna Europa wyjawiał najpilniej strzeżone tajemnice bezpieki i partii, co miało znacząco przyczynić się do likwidacji samego MBP. Uczestnictwo Światły w aresztowaniach z 8 marca potwierdzał w pełni Bolesław Biega, będący jedną z jego ofiar. Został on zresztą przy tej okazji okradziony przez swego oprawcę, co paradoksalnie miało się przyczynić do identyfikacji Światły na zachodzie: Jeżeli Światło ma przy sobie srebrną papierośnicę od Asprey'a z napisem From Baba, to Światło jest Światłą. I był. Miał nie tylko papierośnicę, ale i złoty zegarek Bolesława Biegi10 - taką informację miał przekazać poszkodowany właściciel, dziennikarzowi RWE. Co ciekawe, Biega nigdy nie odzyskał owej papierośnicy, będącej pamiątką po Kathleen Seely, dawnej narzeczonej jeszcze sprzed wojny11.

Powróćmy jeszcze do wątku Zwierzyńskiego. W tym przypadku Mirecka nie była bezpośrednim świadkiem i wiedziała tylko tyle, że zatrzymanie nastąpiło w jego mieszkaniu tego samego wieczoru. O tym, że zdarzenie to miało miejsce w Milanówku, przekonuje depesza wicepremiera Jankowskiego, wysłana z kraju do Londynu już 12 marca 1945 r. (a więc 4 dni później). Lakoniczna, ale zarazem konkretna treść tego komunikatu pokrywała się w zupełności z wersją przedstawioną przez Mirecką. Wartością dodaną w tym przypadku było umiejscowienie całego zdarzenia: Tego samego wieczora Przewodniczący Stronnictwa Narodowego został aresztowany w Milanówku12. Chodziło oczywiście o Zwierzyńskiego, pełniącego tę funkcję od grudnia 1943 r. Jest wielce prawdopodobne, że również za tym stał bezpośrednio Józef Światło. Był to niewątpliwie jeden z jego największych sukcesów w tym czasie. O samym zatrzymaniu dowiadujemy się nieco od wspominanego już Sierowa, który m.in. o tej sprawie raportował do samego Ławrientija Berii. I tak podczas rewizji u Zwierzyńskiego miał zostać skonfiskowany m.in. oryginał uchwały Rady Jedności Narodowej, będący protestem wobec jednostronności postanowień jałtańskich wobec Polski13. Reasumując, należy podkreślić, że Zwierzyński został aresztowany jako pierwszy z „szesnastu”.

Nie można jednak całkowicie wyeliminować wątku brwinowskiego. Na ten trop wskazywałaby relacja innego z sądzonych w Moskwie, Kazimierza Bagińskiego, który zapamiętał krótki dialog jaki wywiązał się pomiędzy Zwierzyńskim, a jednym z jego oprawców już po wyjściu na wolność: Poznaję. Pan mnie aresztował w Brwinowie14. W tym wypadku na pamięć Bagińskiego mogły mieć jednak wpływ później pojawiające się informacje, które wymieniały Zwierzyńskiego jednym ciągiem razem z innymi zatrzymanymi w Brwinowie 8 marca 1945 r.

Artur Zybrant,
Stowarzyszenie Konserwatorów Czasu.

 
  1. J. Braun, K. Popiel, K. Sienkiewicz, Człowiek ze spiżu, Londyn 1981, s. 103-104.
  2. Cyt. za: K. Kaczmarski, Saga rodu Mireckich, „Biuletyn Instytutu Pamięci Narodowej”, nr 8-9, 2007, s. 152.
  3. „Kwadrat” to kryptonim konspiracyjny Stronnictwa Narodowego.
  4. Proces szesnastu. Dokumenty NKWD, oprac. A. Chmielarz, A.K. Kunert, Warszawa 1995, s. 297. W tłumaczeniu dokumentu widnieje błędnie ul. Biskupińska.
  5. Z. Stypułkowski, Zaproszenie do Moskwy, (wyd. III) Warszawa 1991, s 290.
  6. Tamże.
  7. Cyt. za: K. Kaczmarski, op. cit., s. 152-153.
  8. Tamże.
  9. Na podstawie: A. Paczkowski, Trzy twarze Józefa Światły. Przyczynek do historii komunizmu w Polsce, Warszawa 2009.
  10. Z. Błażyński, Mówi Józef Światło. Za kulisami bezpieki i partii 1940-1955, Warszawa 2003, s. 12.
  11. A. Paczkowski, op. cit, s. 196-197. Sam Paczkowski uważa za synem Biegi - Billem, że sytuacja była odwrotna – to zbieg miał zaproponować taką formę identyfikacji.
  12. Armia Krajowa w dokumentach 1939-1945, Szczecin 1989, t. V, s. 339.
  13. Teczka Specjalna J.W. Stalina. Raporty NKWD z Polski 1944 - 1946, wybór i oprac. T. Cariewskaja, A. Chmielarz, A. Paczkowski, E. Rosowska, Sz. Rudnicki, Warszawa 1998, s. 209.
  14. K. Bagiński, „Proces szesnastu” w Moskwie (Wspomnienia osobiste), „Zeszyty Historyczne” (Paryż), nr 4, 1963, s. 118.
Polub nas na Facebook


To może Cię zainteresować: