W poniedziałkowym meczu Fortuna 1. Ligi Znicz Pruszków bardzo dobrze pokazał się na tle ex-ekstraklasowej Miedzi Legnica i zremisował 1:1 po bramce Wiktora Nowaka w 10. minucie. Po końcowym gwizdku zawodnicy Znicza podeszli pod trybunę swoich kibiców i zamiast słów uznania, rozpętała się awantura. Widocznie remis dla kibiców to zdecydowanie za mało. Klub wydał także oświadczenie dotyczące zachowania kibiców po meczu.

W 13. kolejce Fortuna 1. Ligi na stadionie w Pruszkowie Znicz zmierzył się z Miedzią Legnica. Faworyzowany zespół gości nie sprostał oczekiwaniom i bardzo trudził się w grze z zespołem Pruszkowa. Gospodarze podyktowali ostre warunki, wskutek czego już w 10. minucie bramkę zza pola karnego strzelił Wiktor Nowak. Warto zaznaczyć, że ta bramka została równocześnie wybrana golem kolejki! W drugiej połowie rywale podkręcili tempo i zagrali agresywniej. W 58. minucie strzał na gola zamienił Kamil Drygas, ale remis jego drużyny został okupiony aż trzema żółtymi kartkami.

Lecz dla kibiców remis, dający wyjście ze strefy spadkowej, to za mało. Przez większą część meczu kibice gospodarzy prowadzili wulgarny doping, co stanowczo nie spodobało się innym widzom będącym tego dnia na trybunie. Po końcowym gwizdku zawodnicy z Pruszkowa udali się pod trybunę swoich najzagorzalszych kibiców, by podziękować za doping, lecz tam spadł na nich chłodny prysznic aroganckich okrzyków.  I rozpętała się gorąca burza między trenerem a kibicami.

Panowie, wy wiecie, z kim my dzisiaj graliśmy? Ten zespół będzie za chwilę grał w Ekstraklasie. Wiem, że jesteście źli, że to był tylko remis, ale nie za takie zaangażowanie, za taką walkę. Oni muszą czuć wasze wsparcie – powiedział trener zespołu Znicza Mariusz Misiura.

Dziewięć lat tu gram, a wy trzeci raz na mecz przyszliście – skwitował zaś całe zajście trener bramkarzy Znicza Piotr Misztal.

Do całego zajścia ustosunkował się także sam klub, wydając na swojej stronie internetowej oświadczenie:

Do Pruszkowa przyjechał zespół Miedzi Legnica, który jeszcze niedawno występował w Ekstraklasie. Przyjechał po dwóch wysoko wygranych meczach z Wisłą Płock (4-0) i Motorem Lublin (3-1), dysponując budżetem i warunkami pracy niedostępnymi jeszcze w Zniczu Pruszków.
Nasi piłkarze dali dziś z siebie wszystko. Najpierw, wychodząc w meczu na prowadzenie, a potem broniąc wyniku i po strzelonym golu, starając się wygrać mecz. Po ich zaangażowaniu, a w konsekwencji wywalczonym ciężką pracą remisie, który gwarantuje nam wyjście ze strefy spadkowej, należą się im słowa szacunku za godne reprezentowanie barw Znicza Pruszków.
Uważamy że zachowanie części kibiców, o ile byli to kibice naszego Klubu, w drugiej połowie meczu, a szczególnie po meczu, gdy piłkarze przyszli podziękować za doping, nie było adekwatne do sytuacji. Jako Klub wspieramy piłkarzy i sztab trenerski, doceniając dzisiejszy trud i rezultat, który zapewnia ligowy oddech. Nikt z nich nie zasłużył na takie potraktowanie, któremu się wyraźnie sprzeciwiamy. Kibice Znicza Pruszków nigdy nie traktowali tak piłkarzy naszego Klubu.
Jako Znicz Pruszków, czyli społeczność piłkarzy, działaczy i kibiców powinniśmy realnie patrzeć w przyszłość, w trudnych chwilach wspierać piłkarzy i sztab trenerski. Dziś jest czas na umiarkowane zadowolenie i docenienie tego, co na boisku zrobili piłkarze Znicza Pruszków ze sztabem szkoleniowym.

W tym momencie ligowa sytuacja beniaminka z Pruszkowa jest ciężka. Znicz po trzynastu kolejkach plasuje się na 15. pozycji z dorobkiem 11 punktów. Najbliższy domowy mecz Żółto-Czerwoni rozegrają z Motorem Lublin w piątek 10.11 o godzinie 18:00. Drużynę beniaminka czekają do końca bieżącego roku kalendarzowego jeszcze potyczki z Chrobrym Głogów, Wisłą Płock, Odrą Opole, Resovią Rzeszów oraz Podbeskidziem Bielsko-Biała.

Polub nas na Facebook


To może Cię zainteresować: