Zapowiadana była walka o bezpośredni awans, ale na razie Znicz wypada poza miejsce dające udział w barażach. Coś w zespole Mariusza Misiury się zacięło. Na chwilę wrócił pozytywny nastrój po wygranej z Wisłą Puławy, ale jak widać po aktualnej formie pruszkowian – najwidoczniej wiele rzeczy „nie trybi”.

Ostatnie pięć meczów Znicza to aż 4 porażki i jedno zwycięstwo. Nie jest to wynik, którym szczyciłby się zespół deklarujący walkę o awans. Po wygranej 2:1 z Wisłą Puławy do Pruszkowa przyjechała czerwona latarnia ligi, czyli Hutnik Kraków zamykający ligową tabelę.
Praktycznie całe spotkanie Znicz grał tak, jak chciał, a rywale mu na to pozwalali, nie wyprowadzając praktycznie żadnych składnych akcji. W drugiej połowie pruszkowianie chcieli przycisnąć, aż nagle w 58. minucie zawodnik Hutnika zagrał długą piłkę na lewe skrzydło, którą przyjął Patryk Kieliś. Gdy już minął zawodników Znicza, z lewej strony pola karnego wpakował piłkę do siatki wychodzącemu z bramki Piotrowi Misztalowi. Po zmianie wyniku na 0:1 gospodarze rozpoczęli plan va banque i rzucili się do ataku, rozrywając obronę Hutnika na wszelkie możliwe sposoby. Za każdym razem brakowało jednak skuteczności albo ekipę z Krakowa ratował… słupek. Wynik korzystny dla Hutnika utrzymał się już do końca, a zespół ten wydostał się z ostatniego miejsca w tabeli.
Rozpoczynając rundę wiosenną, pruszkowianie chcieli odgryźć się za porażkę 0:4 z Siarką Tarnobrzeg z początku sezonu. Motywacji przed meczem zawodnikom Znicza nie brakowało. Pierwszą połowę zakończył rzut karny dla Siarki. Nie wykorzystał go Bartosz Sułkowski, trafiając w słupek, ale piłka wpadła wprost pod nogi Marcina Stefanika, który bez skrupułów umieścił ją w bramce. W drugiej części spotkania inicjatywę przejęli żółto-czerwoni. Niestety, nic z tego nie wychodziło, a na domiar złego w samej końcówce spotkania podopieczni Mariusza Misiury dali się skontrować. W 95. minucie zawodnik Siarki przebiegł połowę boiska z piłką, a na koniec zagrał do Cezarego Stańczyka, który nie mógł nie trafić na pustą bramkę. Po chwili sędzia zagwizdał i wynikiem 0:2 zakończył się mecz Znicza z Siarką Tarnobrzeg. Pora wziąć się w garść, bo czas leci, a awans ucieka!

Polub nas na Facebook


To może Cię zainteresować: