Wtorek był pierwszym dniem zamknięcia torów WKD w Warszawie, w roku szkolnym. Komunikacja zastępcza, której najpierw w ogóle miało nie być, w ostatnich dniach - dzięki zaangażowaniu samorządowców działała pełną parą. Czy zdała egzamin?

Jeszcze gdy w lipcu jako pierwsi informowaliśmy o zamknięciu od września linii WKD w Warszawie, nie spodziewaliśmy się, że władze kolejki całkowicie zostawią pasażerów, nie mogących dojechać do pracy czy szkoły - na lodzie. Gdyby nie zdecydowana i konkretna reakcja samorządowców z naszej okolicy, wsparta przez radnego wojewódzkiego Piotra Kandybę, oraz dobra wola ZTM, mielibyśmy wczoraj prawdziwy komunikacyjny armagedon.
Na szczęście w ostatniej chwili udało się spiąć komunikację zastępczą, a samorządowcy wspierają pasażerów w nowej sytuacji.

Oprócz dodatkowych autobusów z przystanku WKD Aleje Jerozolimskie, uruchomiona została dodatkowa linia 220 łącząca WKD Opacz - Ursus – Ratusz. Mieszkańcy Michałowic, najbardziej dotkniętych, mogą liczyć na wsparcie ze strony pracowników gminy, na stacjach gdzie mogą się przesiąść.

Czy podjęte działania są wystarczające. Warto uzmysłowić sobie, że jednym pociągiem WKD może podróżować ponad 500 osób. Do jednego autobusu wejdzie zaś nieco ponad 100. Dlatego we wtorek, pierwszego dnia gdzie uczniowie zgodnie z planem pojechali do warszawskich szkół - sytuacja była trudna. Na szczęście nie  doszło jak kilka miesięcy temu do sytuacji by pasażerowie nie mieścili się w pociągach. Problemem jednak była wymiana pasażerów na przystanku w Alejach Jerozolimskich - Krotko mówiąc - tak  – podsumował sytuację jeden z naszych czytelników - Tłum czekający na autobusy które są kompletnie źle rozplanowane i tłoczą się w korku. ZA1 autobus miał jechać 12 minut, jechał pół godziny. Być może lepszym wyborem była jazda pociągiem KM lub SKM? No cóż… Pociąg odjeżdżający tuż po 7 z Pruszkowa opóźniony był jedynie 30 minut. Późniejsze pociągi też nie przyjechały punktualnie.

Test generalny z dużymi problemami na szczęście udało się zdać. Strach wyobrazić sobie co by się działo, gdyby nie determinacja samorządów i WKD nie uzgodniłaby w ostatniej chwili komunikacji zastępczej.

Polub nas na Facebook


To może Cię zainteresować: