Budowa domu to niekończąca się seria wyzwań, do których należy między innymi kontakt z różnego typu wykonawcami. Braki terminów, wysokie ceny, czy niewystarczająca wiedza, to tylko nieliczne z pułapek, jakie mogą na nas czekać w kontakcie z „fachowcami”. Co zrobić w sytuacji, gdy jeden z nich „rozpłynie się” po zainkasowaniu zaliczki?

O wspomnianym powyżej problemie poinformowała nas jedna z czytelniczek, która miała nieszczęście natrafić na pana Szymona z Chylic. – Z początku robił bardzo dobre wrażanie – mówiła czytelniczka. – Przy podpisaniu umowy dał dowód do sprawdzenia wszystkich danych, jednak gdy dostał zaliczkę, kontakt się urwał.

Jak się okazało, nasza czytelniczka nie była jedyną tak oszukaną osobą w ostatnim czasie. „W styczniu wziął od żony zaliczkę w wysokości 7 500 zł na budowę ogrodzenia. Pracy nigdy nie rozpoczął…”, „…podpisał umowę na zrobienie schodów, pobrał zaliczki 6 tys. złotych, nie zrobił schodów, nie odpowiada na sms i telefony…”, „…zainkasował ode mnie zaliczkę na wykonanie balustrady. Nie wywiązał się z umowy. Zaliczki nie zwrócił. Nie odbiera telefonu.” To tylko nieliczne opinie znalezione w internecie na temat tego „fachowca”. Jak się okazuje, nie posiada on oficjalnie żadnego majątku, tak więc odebranie od niego jakichkolwiek pieniędzy jest praktycznie niemożliwe.

Jak można ustrzec się przed takim przypadkiem? Jak łatwo sprawdzić, w internecie jest mnóstwo opinii na temat nieuczciwego wykonawcy z Chylic. Warto więc dobrze sprawdzić wykonawcę zanim podpiszemy z nim umowę.

Polub nas na Facebook


To może Cię zainteresować: