Grodzisk Mazowiecki jest gminą rozwijającą się bardzo dynamicznie. Niestety, zmiany w naszym otoczeniu często są negatywnie odbierane przez mieszkańców, którzy żyją tu od lat i liczyli na to, że znaleźli swoje wymarzone miejsce na ziemi. Najgorzej, jeżeli zaskakiwani są nowymi inwestycjami, zwłaszcza w najbliższym sąsiedztwie, mocno odbiegającymi od ich wyobrażeń. Taki przypadek miał miejsce w minionym roku w Natolinie. Co gorsza, za całą sprawą stoi jeden z radnych… z Jaktorowa – Adam Banaszek. Czy można planować inwestycje deweloperskie bez konfliktu z sąsiadami?

Mieszkańcy zaskoczeni

O całej sprawie dowiedzieliśmy się od mieszkańców zdeterminowanych walczyć z, w ich ocenie, patodeweloperską inwestycją. Na jaki projekt warunki zabudowy (WZ) chciał uzyskać w Natolinie Adam Banaszek? Otóż planował tam kilkadziesiąt lokali w trzech budynkach w zabudowie szeregowej. Z otrzymanych przez nas dokumentów wynika, że nie były to zwykłe, podobne do okolicznych budynki.

W wielu miejscach w Grodzisku deweloperzy budują bardzo wąskie lokale. Byliśmy w kilku takich budynkach. Ich szerokość jest tak mała, że w niektórych z nich nie można w poprzek mieszkania postawić kanapy. Dodatkowo najmniejsze z możliwych ogródków tworzą liczne konflikty sąsiedzkie. Nie ma się czemu dziwić. Sytuacje, gdy ktoś na takim mikroogródku chce odpoczywać, w momencie gdy sąsiad bawi się z dziećmi, a drugi zapragnął grillować, są często sytuacjami konfliktogennymi. WZ na podobną inwestycję chciał uzyskać Adam Banaszek. Część osób zaskoczył też sposób, o jakim dowiedzieli się o inwestycji – z urzędowego pisma. Nikt na temat inwestycji i jej kształtu z nimi wcześniej nie rozmawiał.

Mieszkańcy mówią NIE

Zamiarom tym sprzeciwili się sąsiedzi. Nie pozostawili na wspomnianym projekcie i działaniach radnego Adama Banaszka suchej nitki. W sprawę zaangażowali się też grodziscy radni, stając w obronie mieszkańców.

Czy projekt Adama Banaszka spełniałby wymagane kryteria i radny otrzymałby warunki zabudowy dla tego deweloperskiego osiedla? Gmina za każdym razem, wydając WZ, analizuje między innymi wysokość budynków możliwych do posadowienia na danym terenie, geometrię dachu, czyli kąt nachylenia połaci dachowych, usytuowanie budynku na działce czy inne, istotne z punktu widzenia zagospodarowania terenu elementy. Jak dowiedzieliśmy się w grodziskim magistracie, analiza taka nie została jeszcze przeprowadzona, gdyż Adam Banaszek zawiesił postępowanie.

Pytania bez odpowiedzi

Chcąc zrozumieć problem i pobudki dla działań jaktorowskiego radnego, zwróciliśmy się do niego z kilkoma pytaniami dotyczącymi inwestycji oraz dalszych planów wobec protestów mieszkańców.

W odpowiedzi otrzymaliśmy od Adama Banaszka trzystronicowe pismo, które prezentuje się podobnie jak jego wypowiedzi podczas sesji – nie wnosi żadnych konkretów. Nie odpowiedział w nim praktycznie na żadne z zdanych przez nas pytań. Jednocześnie zastrzegł, że zgadza się na publikację swojej odpowiedzi jedynie w całości, co w przypadku gazety składającej się z 8 stron, jak sami Państwo rozumieją, jest niemożliwe.
Jednym z nielicznych konkretów jest stwierdzenie, że nie jest deweloperem. Jak więc traktować wniosek o WZ dla kilkunastu lokali? Czy Adam Banaszek ma aż tak dużą rodzinę? Co ważne, do niedawana w swoich oświadczeniach majątkowych Adam Banaszek zaznaczał, że był współwłaścicielem dwóch spółek deweloperskich – w ostatnim oświadczeniu majątkowym w tym miejscu pojawiła się jedynie ogólna informacja o wartości i ilości posiadanych akcji – bez nazw firm.

Czy radny może być deweloperem?

Sam osobiście znam radnych, którzy są deweloperami, żyją z budowania domów. W odróżnieniu do Adama Banaszka nie odżegnują się od tego rodzaju działalności. W odróżnieniu od projektu przedstawionego w złożonych przez Adama Banaszka dokumentach ich projekty stoją na wysokim poziomie, a nie koncentrują się na maksymalizacji zysków z działki. Kontrowersyjna pozostaje zawsze odpowiedź, czy będąc radnymi, mają większe możliwości niż inni deweloperzy? Czy nie wykorzystują znajomości nabytych przez lata w działalności samorządowej, by realizować swoje projekty?

Co prawda złożenie przez Adama Banaszka WZ w sprawie kilkudziesięciu wąziutkich lokali z mikro ogródkami nie oznacza, że je zbuduje. Nie oznacza nawet, że takie lokale tam by powstały. Pokazuje to jednak najlepiej jego podejście do maksymalizacji zysku i tego, jak może zmienić życie swoim sąsiadom. Warto pamiętać, że jest on właścicielem kilkunastu innych działek, w tym na ternie Gminy Jaktorów i Grodzisk Maz. Jego sąsiedzi najprawdopodobniej mogą być na razie spokojni, że o warunki zabudowy dla podobnego projektu nikt w ich otoczeniu nie będzie wnioskował. Co jednak by się stało, gdyby miał on, jako samorządowiec, realny wpływ na zabudowę swoich działek? Czy zatroszczy się o los sąsiadów, czy zyski? Obserwując jego działania w Natolinie, poznamy odpowiedź na to pytanie.

Polub nas na Facebook


To może Cię zainteresować: