Zespół Pendofsky wystąpił w składzie: Marcin Pendowski – bas, vox; Tomek Wendt – tenor sax; Krzysztof Kawałko  - gitara elektryczna; Tomasz Waldowski – perkusja. Stare Kino było wypełnione „po brzegi”. Jak powiedziała Aneta Majak – dyrektor Milanowskiego Centrum Kultury, koncerty jazzowe w Starym Kinie odbywają się dzięki dwójce sponsorów. Miłośnicy jazzu mogli wysłuchać utworów granych przez świetnych muzyków - w sobotę, 26 listopada br.

Zespół w 2015 otrzymał „Mateusza Trójki” za debiut jazzowy. Zimą 2020 odbyła się premiera Ich nowej płyty „Gumolit” (jak twierdzi Marcin Pendowski, podobno teraz żyjemy właśnie w epoce gumolitu), nominowanej do Nagrody Muzycznej „Fryderyk”, w pięciu kategoriach. Nie dostali żadnego „Fryderyka”. Można tylko żałować, że branża fonograficzna Ich nie doceniła.

Muzycy rozpoczęli koncert utworem „Pendox”. Następnie usłyszeliśmy między innymi: „Stradi”, „Boso ale w ostrogach” (inspiracja Grzesiukiem) – pochodzące z płyty „Gumolit”, a następnie „Lux perpetua”, zaś na bis „Prząśniczki” (inspiracja muzyką Moniuszki) i utwór „O pechu” (13 maja, w piątek, w Marcina Pendowskiego jadącego na motorze, uderzył samochodem młody kierowca. Wypadek skończył się wieloma złamaniami i śpiączką farmakologiczną. To szczęście, że z Wami jestem – mówił artysta).

To był wspaniały koncert. Muzycy nie oszczędzali się. W solówkach dawali „czadu”.

 

Polub nas na Facebook
Zobacz galerię: Jazz w Starym Kinie: Pendofsky


To może Cię zainteresować: