Stracił prawo do prowadzenia… nie tylko samochodu!

Na wczorajszej Sesji Rady Miasta pojawiły się pytania radnych, czy Witold M., pełniący obowiązki przewodniczącego Rady Miasta Milanówka, stracił prawo jazdy? Okazuje się, że tak i to za jazdę po pijaku. Czy potencjalny drogowy zabójca powinien pełnić jakiekolwiek funkcje społeczne?

Wczoraj  rano zwrócili się do nas mieszkańcy z informacją, że pełniącemu obowiązki przewodniczącego Rady Miasta Milanówka odebrano prawo jazdy za prowadzenie po pijanemu. Od razu staraliśmy się zweryfikować tę informację. - W dniu 13.05.2021 r. w miejscowości Tleń, (gmina Osie, powiat świecki) ok. godz. 12.30 policjantka prewencji wspólnie ze strażnikiem leśnym zatrzymali do kontroli drogowej kierującego pojazdem m-ki Lada, 49-latka – mówiła nam podkom. Joanna Tarkowska - Oficer Prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Świeciu. - Od kierującego wyczuwalna była woń alkoholu, w związku z powyższym poddany został badaniu. Jak się okazało, znajdował się w stanie nietrzeźwości. Policjantka zatrzymała kierowcy dokument prawa jazdy. Jak udało się dodatkowo ustalić naszej redakcji z innego źródła, Pan Witold M miał 0,38‰ alkoholu.

Jeszcze przed wczorajszą sesją zwróciliśmy się z zapytaniem do Radnego Witold M. o okoliczności, w jakich na rok stracił uprawnienia. Niestety, nie otrzymaliśmy od niego żadnych wyjaśnień. O to zdarzenie pytali też podczas sesji najpierw radny Krzysztof Ołpiński – pytanie zostało praktycznie zignorowane, a następnie radna Ewa Galińska prosiła, by radny Witold M. ustosunkował się do zapytania radnego czy zabrano mu prawo jazdy. Zdenerwowany, pełniący obowiązki przewodniczącego stwierdził: – Mam prawo prowadzić i być radnym, mam prawo prowadzić Sesje Rady. Dalsze pytania o dokładniejsze wyjaśnienie sytuacji zostały zakrzyczane przez innych radnych, a zwłaszcza Waldemara Parola. Odnieśliśmy też wrażenie, że większość radnych opozycyjnych wiadomość ta wprawiła w rozbawienie i sprowokowała do niesmacznych komentarzy w stosunku do osób, które poruszyły ten temat.

Ostatnio byliśmy świadkami przykrego upadku Beaty Kozidrak. Ta jednak przynajmniej próbowała przeprosić za zaistniałą sytuację. Czy Witoldowi M. wystarczy honoru i odwagi, by wytłumaczyć tę sytuację mieszkańcom?

Wielu z naszych czytelników pamięta wypowiedź Radnego Krzysztofa Wiśniewskiego, porównującego szczepienia do eksperymentów doktora Mengele. Wypowiedź, poza podziękowaniami Radnego Piotra Napłoszeka do dziś nie spotkała się z żadną reakcją Rady. Czy Radni, którzy próbowali zakrzyczeć pytania dotyczące utraty prawa jazdy potencjalnego drogowego zabójcy, zreflektują się i wyciągną wobec niego konsekwencje? Czy Państwa zdaniem osoba taka ma moralne prawo piastować jakiekolwiek funkcje społeczne?

 

Polub nas na Facebook


To może Cię zainteresować: