Mylił się ten, kto sądził, że z powodu epidemii, samorządy powiatu grodziskiego poddadzą się "walkowerem" i zrezygnują z organizacji uroczystości upamiętniających wybuch Powstania Warszawskiego z 1 sierpnia 1944 roku. Było przejmująco, lecz bez zbędnego patosu. Wzruszenie udzieliło się zarówno mieszkańcom, jak i wygłaszającym okolicznościowe przemówienia samorządowcom. Dziennikarze "Obiektywnej" śledzili to, co 76 lat po zbrojnym zrywie, działo się w Milanówku, Grodzisku Mazowieckim i Żabiej Woli.

Brwinów (Kamil Kubacki)

Uroczystości w Brwinowie odbyły się tradycyjnie przy pomniku Armii Krajowej. 1 sierpnia, w godzinę W, rozbrzmiał dźwięk syren alarmowych. Burmistrz Arkadiusz Kosiński przywitał wszystkich zgromadzonych i wygłosił krótkie przemówienie. Następnie kwiaty przed pomnikiem złożyły delegacje. Po części oficjalnej rozbrzmiały piosenki powstańcze. Mszę św. w intencji poległych odprawił ks. Mariusz Białęcki.

Wieczorem w parku odbył się plenerowy pokaz filmów dokumentalnych „Powstanie w bluzce w kwiatki” oraz „Fotografie z Powstania”.


fot. UG Brwinów


Milanówek (Ewa Kubacka)
Uroczystości zainaugurowała o godz. 14:30 gra miejska „Milanówek pamięta o historii” zorganizowana przez harcerzy z Hufca im. Janusza Kusocińskiego w Milanówku, przy wsparciu Urzędu Miasta. W grze wzięły udział 4 rodzinne patrole. Zadaniem było odszyfrowanie hasła na podstawie informacji uzyskanych w trakcie odwiedzania 7 miejsc – pomników i tablic pamięci znajdujących się na terenie Milanówka. Trasa rozpoczynała się pod Pomnikiem Bohaterów przy ul. Kościuszki, a kończyła przy pomniku poległych Powstańców Warszawskich na milanowskim cmentarzu.

Przejmujące wycie syreny o godzinie W (17:00) rozpoczęło uroczystość na Cmentarzu Parafialnym. Wzięła w niej udział liczna grupa harcerzy ze sztandarem hufca i wypożyczonym z Muzeum Powstania Warszawskiego sztandarem Obwodu AK Bażant oraz, wprawdzie liczniejsza niż w ubiegłych latach, ale ciągle niewielka grupa mieszkańców. Po złożeniu wiązanek kwiatów pod obeliskiem przez Wiceburmistrza Ryszarda Rabana, wraz z Przewodniczącym Rady Miasta Kamilem Bialikiem, organizacje pozarządowe: Stowarzyszenie Przyjaciół Armii Krajowej, Milanowskie Towarzystwo Letnicze, Stowarzyszenie Pamięci Rodzinnej, Milanowski Uniwersytet Trzeciego Wieku, Związek Emerytów i Rencistów oraz Miejską Bibliotekę Publiczną, przedstawicielkę Szkoły Podstawowej Nr 2 im. Armii Krajowej, a także grupę najmłodszych milanowian – przedszkolaków z Przedszkola Publicznego Nr. 1, panowie Ryszard Raban i Kamil Bialik wygłosili wzruszające przemówienia. Następnie wiersz Kamila Baczyńskiego odczytał Kamil z Formacji Patriotycznej im. Kazimierza Wielkiego. Zapalono również znicze. Wszyscy zebrani otrzymali znaczek z napisem „Godzina W Milanówek Pamięta” oraz pocztówkę Harcerskiej Poczty Polowej Hufca ZHP Milanówek. Uroczystość na cmentarzu zakończyło wręczenie nagród uczestnikom gry miejskiej.

Następnie część zebranych na cmentarzu uczestniczyła we Mszy św. odprawionej w intencji poległych w Powstaniu Warszawskim.  Wszystkich mieszkańców, a szczególnie dwie panie: Helenę Czyżewicz i Marię Karaczun uczestniczące w walkach z okupantem prowadzonych przez ZWZ-AK Obwód „Bażant” Ośrodek „Mielizna”, powitał proboszcz parafii św. Jadwigi ks. kanonik Grzegorz Jaszczyk. Poinformował, że podczas mszy towarzyszy nam spłowiała flaga biało-czerwona wyciągnięta z ruin płonącej Warszawy oraz sztandar Obwodu „Bażant”. Homilię wygłosił ks. Bartłomiej Michalski.

Po Mszy ks. Grzegorz Jaszczyk zaprosił na cmentarz, gdzie modliliśmy się w intencji zmarłych uczestników Powstania Warszawskiego i wszystkich pochowanych na tym cmentarzu. Ksiądz Grzegorz Jaszczyk poświęcił również groby poległych uczestników Powstania Warszawskiego po ich rewitalizacji wykonanej przez parafię i Urząd Miasta, przy udziale wielu wolontariuszy. Inicjatorem rewitalizacji był harcmistrz Krzysztof Wiącek i to on trzymał sztandar Obwodu „Bażant” w harcerskim poczcie sztandarowym zarówno podczas mszy św. jak również podczas uroczystości na Cmentarzu Parafialnym.

Czy widzisz ten rząd białych krzyży? To pytanie zapożyczone z ostatniej zwrotki pieśni „Czerwone maki na Monte Cassino” kieruję do mieszkańców Milanówka – już trzeci raz. Mimo to, ciągle w uroczystościach organizowanych w Milanówku w dniu 1 sierpnia bierze udział niewielka grupa osób. A przecież na milanowskim cmentarzu, w mogiłach znaczonych białymi krzyżami leżą setki bohaterów, i to zarówno powstańców jak i ludności cywilnej, zmarłych w jedenastu szpitalach, działających w trakcie powstania i po jego zakończeniu, w milanowskich willach.

O ofiarności mieszkańców Milanówka w latach 1944 – 45 pisałam w artykule „Nieprawdopodobne, a jednak prawdziwe”. Czy teraz nie stać nas na wygospodarowanie dwóch godzin, by oddać hołd bohaterom Powstania Warszawskiego? Czy ktoś, kto choćby jeden raz widział te rzędy białych krzyży na milanowskim cmentarzu, może o nich zapomnieć? Przykro o tym pisać.

Pamiętajmy, że dzięki bohaterstwu powstańców i ludności cywilnej, której roli nie można przecenić, walki trwały 63 dni, a mieszkańcy okupowanego kraju mogli wreszcie zobaczyć polską flagę. Czy było warto? Ci, co walczyli – uważali i dalej uważają, że tak. Ci, co jeszcze żyją, apelują do nas o zgodę. Ten apel o zgodę i jedność padł, 1 sierpnia na uroczystościach organizowanych w Warszawie, z ust Wandy Traczyk-Stawskiej i Hanny Stadnik ps. Hanka. Nie dajmy się dzielić!!!


Grodzisk Mazowiecki (Jacek Wolszczak)
Grodziszczanie obchody 76-tej rocznicy powstańczego zrywu rozpoczęli – podobnie, jak w Milanówku – od zabawy historycznej w charakterystycznych miejscach w mieście. – Co roku nasza gra miejska ma inny temat. Kanwą tegorocznej jest zrzut 6 Cichociemnych w Grodzisku, który nastąpił w nocy z 30 na 31 sierpnia 1944 roku. Zadanie dla uczestników to zaopatrzenie Cichociemnych i pomoc w dostaniu się im do Warszawy. – mówiła Monika Samoraj z Centrum Informacji Turystycznej, tłumacząc fabułę gry „Powstanie ’44 – Gotowi na godzinę „W”. Każda z 19 drużyn dostała stylizowaną mapę Grodziska, z zaznaczonymi na niej 6 punktami, do których należało jak najszybciej dotrzeć. I tak: Willa Radogoszcz zamieniła się w siedzibę radiostacji „Błyskawica”, przed Centrum Kultury stworzono magazyn z zaopatrzeniem, w Kwatermistrzostwie (na co dzień Willa Niespodzianka), należało wskazać przedmioty niezbędne każdemu żołnierzowi. Mieszankę strachu i… świetnej zabawy zapewniła również Poczekalnia PKP, w której ulokowano Dziuplę Fałszerzy. Zawodnicy mieli tam podrobić przepustki dla Cichociemnych. Muszę przyznać, że ten fragment gry utkwił mi w pamięci w sposób szczególny. Może dlatego, że – choć powiedziałem, że jestem z gazety i chciałbym zrobić zdjęcie kryjówki – pod eskortą dwóch uzbrojonych Powstańców zostałem doprowadzony do pomieszczenia, w którym udało mi się sfałszować podpis Ludwika Fishera, gubernatora dystryktu warszawskiego Generalnego Gubernatorstwa.

Gdy gra dobiegła końca, wszyscy uczestnicy, oprócz drobnych nagród, dostali znicze, które zapalili przed Pomnikiem Straceń. Potem przeszliśmy na pl. Zygmunta Starego, gdzie w kościele św. Anny, kilka chwil po wybrzmieniu dźwięku syren, odprawiona została uroczysta Msza Św. Asystę tworzyli harcerze z Hufca ZHP w Grodzisku. – Powstańcy ofiarowali swoje zdrowie i życie. Ich ofiara nie poszła na marne. Była inspiracją dla kolejnych pokoleń, do zmagań o pełną wolność Ojczyzny – mówił ks. Mariusz Bagiński.

Z kościoła przemaszerowaliśmy pod Pomnik Straceń, przed którym złożono kwiaty. – Często zastanawiam się, kim oni byli? Kim byli ci młodzi ludzie, którzy bez wahania stanęli na barykadach i walczyli z wrogiem o wolność swojej Ojczyzny? Kim oni byli? Walczyli mimo to, że obok nich słały się trupy zamordowanych kolegów. Byli wielcy i dlatego dzisiaj oddajemy im wielką cześć i chwałę – mówiła łamiącym się od wzruszenia głosem, Joanna Wróblewska, przewodnicząca Rady Miasta. W imieniu magistratu głos zabrał także wiceburmistrz, Piotr Galiński. –  Msza Powstańcza była pierwszą uroczystością, w której uczestniczyłem, gdy 26 lat temu zostałem burmistrzem. W kościele było tak dużo żołnierzy AK... W tej chwili mamy garstkę… Szczególny szacunek należy się tym, którzy walczyli o naszą wolność – mówił wyraźnie poruszony, patrząc na kombatantów. Do zebranych przemówiła też przedstawicielka tych, którzy w sierpniu 1944 roku chwycili za broń. – Jeszcze raz w swoim życiu uczestniczę w tak bolesnej rocznicy. Z okresu wojny jest nas już bardzo maleńko. Wszyscy oni są już przy Bogu i patrzą na nas i wiedzą, że dożyliśmy 76 rocznicy. Ta nasza przeszłość jest bardzo tragiczna, ale naszą Ojczyznę bardzo kochamy i każdy z nas oddałby życie za jej wolność – mówiła 99-letnia ppor. Janina Soporek, przewodnicząca Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej Obwodu "Bażant" Ośrodka "Osa" w Grodzisku Mazowieckim.

O 20:00 w Parku Skarbków, wspólnie z zespołem „Leśni” można było zaśpiewać pieśni partyzanckie i wojenne. Ula Blaszyńska, Zbyszek Sękulski, Tomasz Onezorge, Krzysztof Domański i Tadeusz Leszek to doświadczeni artyści. Grupa porwała widownię do wspólnego śpiewania. Na uwagę zasługuje wykorzystanie w aranżacjach pieśni i piosenek gitary basowej czy saksofonu. Uzupełnieniem warstwy muzycznej, była historia opowiedziana przez Ryszarda Kawalca, narratora programu. Uwagę widowni przykuła debiutująca z grupą, Julia Grabska, młoda skrzypaczka, która nie tylko grała, ale także zaśpiewała jeden z utworów. Coś mi mówi, że będziemy niebawem świadkami rozkwitu wspaniałej, scenicznej kariery.

1 sierpnia nie dyskutuję czy był sens, czy nie było. Tego dnia idę na ICH groby. Zatrzymuję się przy grobach Zośki, Rudego i Alka, którzy zginęli przed Powstaniem. Potem przy grobie Jędrusia Szwajkerta, zginął mając lat 11. I na koniec przy Krzysztofie Kamilu i Basi. Pamiętam o Gajcym i Stroińskim – napisał na swoim profilu w mediach społecznościowych ks. Andrzej Luter, duszpasterz, publicysta kwartalnika „Więź”. – Myślę także o tych z tekstu Malewskiej: o "młodych intelektualistach, którzy mówiąc sobie: to jest szaleństwo, zajmowali miejsce po wybitej sekcji przy cekaemie w oknie Ymki". Tak, to nie miało sensu, dziś siedząc w fotelu mogę tak mówić, ale gdybym wtedy żył, gdybym był w ich wieku, wtedy w 1944 roku, może myślałbym tak jak oni: szaleństwo, ale musimy.

Trudno opowiada się dzieciom i młodzieży o czasach wojny, wszak nikt z dzisiejszych 12-15 latków jej nie przeżył. Organizatorzy grodziskich obchodów kolejnej rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego udowodnili, że bez zbędnego patosu, można rozbudzać ciekawość i zachęcać młode pokolenie do poznawania historii. Tej, dotyczącej Polski i tej, która dzieje się w naszych  małych ojczyznach.


Podkowa Leśna (Tomasz Zawadzki)

O godzinie 17.00 na Cmentarzu Miejskim w Podkowie Leśnej, Burmistrz Miasta Artur Tusiński i Przewodniczący Rady Miasta Michał Gołąb wraz z radnymi, przedstawiciele podkowiańskich szkół, stowarzyszeń, fundacji oraz harcerze i mieszkańcy oddali hołd bohaterom. Złożono kwiaty i zapalono światło pamięci na pomniku zmarłych warszawiaków z Powstania Warszawskiego. Podczas obchodów wspominano waleczność oraz odwagę uczestników powstania.


fot. UM Podkowa Leśna


Żabia Wola (Katarzyna Idziak)
Mieszkańcy Żabiej Woli i okolicznych miejscowości mogli podziwiać program „(NIE) ZAKAZANE PIOSENKI”. Uczestnicy wydarzenia śpiewali pieśni powstańcze. Wspierały ich: zespół „DoReMiRe”, chórek „Basta” i grupa „Trzeci dzwonek”. Rocznicowe spotkanie na dziedzińcu Domu Kultury wzbogacono również o niepublikowane wcześniej teksty Pelagii Zborowskiej, ps. „Agrafka”. Była ona łączniczką Batalionu „Kiliński”, 1 Kompanii "Wigry" Armii Krajowej (w konspiracji od maja 1942 roku). Wyszła ze stolicy z ludnością cywilną do obozu przejściowego Dulag 121 w Pruszkowie, następnie została wywieziona do obozu pracy w Rosenheim. Za swoją służbę została odznaczona m.in. Krzyżem Walecznych, Warszawskim Krzyżem Powstańczym, Odznaką Batalionu "Kiliński". Wspomnienia Pelagii Zborowskiej udostępniła organizatorom jej córka, Jolanta.

Polub nas na Facebook


To może Cię zainteresować: