Znicz Basket Pruszków coraz lepiej radzi sobie na parkietach 2 ligi mężczyzn koszykówki. Pruszkowianie odnotowali obecnie 8 zwycięstw z rzędu i nic nie wskazuje na to, by w najbliższym czasie oddali rywalom miejsce lidera. Teraz graczy z Pruszkowa czeka świąteczna przerwa, a do rozgrywek wrócą na początku stycznia.

W dniu 7 grudnia do Pruszkowa przyjechała ekipa UKS Trójka Żyrardów. Drużyna z szóstego miejsca w tabeli nastawiła się na ataki zza linii 6,75 metra. Wychodziło im to nad wyraz dobrze, gdyż widzowie co chwila mogli oglądać efektowne akcje zespołu Piotra Sochackiego. Lecz na nic to się zdało przy sile Znicza, który od niechcenia był w stanie zdobywać punkty i był zawsze punktowo o krok do przodu. Choć grał dość ślamazarnie. Dopiero w 4 kwarcie, po karze za faul trenera gospodarzy, miejscowi pokazali dominację i z przytupem zakończyli pojedynek wynikiem 81-69.

Zaledwie 3 dni później czekał najbardziej wymagający przeciwnik – Energa Basket Warszawa – gospodarz spotkania. Był to równocześnie mecz bezdyskusyjnie najciekawszy i najbardziej trzymający w napięciu. Energa zaczęła spotkanie bardzo ostro i po pierwszej kwarcie miała aż pięciopunktową przewagę, która nie topniała. Znicz powoli wychodził na prostą, ale rywale nie powiedzieli ostatniego słowa. Przy syrenie kończącej trzecią część spotkania Energa nadal wygrywała. Aż nagle… Znicz kompletnie zdominował rywali! Pruszkowianie raz po raz rzucali do kosza, nie dając złapać oddechu zawodnikom Energy i dzięki nadwyżce z ostatniej kwarty wygrali całe spotkanie 68-66. Po tym spotkaniu Znicz został samodzielnym liderem tabeli. Ahhh, co to były za emocje do samego końca! Dobrą formą popisał się Maciej Czemerys, który zanotował aż cztery rzuty za 3 punkty. W spotkaniu nie zagrał też Kamil Czosnowski, który zmaga się z chorobą.

W ostatnią sobotę miał też miejsce pojedynek Znicza z Sokołem Avista Ostrów Mazowiecki. Spotkanie zakończyło się wynikiem 103-67, gdyż Pruszkowianie rozjechali rywali jak walec. Prawie każda kwarta kończyła się dziesięciopunktową przewagą gospodarzy. Sokół praktycznie nie istniał w tym meczu. Popis swoich umiejętności dał Mateusz Szwed. Zebrał na koncie 20 oczek oraz zaliczył 100% skuteczności rzutów za dwa! Hubert Miłak nie ustępował swojemu koledze i tak samo zaliczył 100% celności rzutów, ale za aż trzy punkty! Fenomenalne spotkanie, które daje jasny sygnał – Znicz na wiosnę celuje w awans. Najbliższy mecz w Pruszkowie będzie dopiero w nowym roku kalendarzowym. Teraz graczy z Pruszkowa czeka przerwa, a dopiero 07.01.2023 Znicz podejmie Kolejarza Basket Radom w Hali Znicz o godzinie 18:00.

Polub nas na Facebook
Zobacz galerię: Hej Znicz, mamy lidera!


To może Cię zainteresować: