Więcej odwagi!

Sesja nazwyczajna dostępna jest pod adresem: https://www.youtube.com/watch?v=RzILYJlOqJc

Na ostatniej Sesji Rada Gminy Żabia Wola miała zająć się tematem wygaszenia mandatu radnego Krzysztofa Marczewskiego. Temat ten budzi wiele kontrowersji niestety, w dużej mierze przez postawę samego radnego, który sprawia wrażenie, jakby nie miał odwagi cywilnej zmierzyć się osobiście z tym problemem.

W największym skrócie podstawą dla podjęcia uchwały było pismo wojewody wzywające Radę Gminy do zajęcia stanowiska w tej sprawie. Zdaniem wojewody, radny naruszył swój mandat w związku z wykorzystaniem w działalności firmy swojej żony, której był pełnomocnikiem, mienia komunalnego gminy. Problem wykorzystywania mienia komunalnego przez radnych wielokrotnie poruszany był na naszych stronach. Podobne sytuacje miały miejsce w minionych kadencjach w Milanówku, czy Baranowie. Nie chcemy oceniać, kto w tym sporze ma rację, ale chcemy zwrócić uwagę na działania, a dokładniej ich brak nie pozwalający na definitywne i bezstronne wyjaśnienie tej kwestii.

Błądzić jest rzeczą ludzką. Czasami trzeba jednak wziąć odpowiedzialność za swoje czyny i zmierzyć się z problemem. Przytaczane tu przepisy nie powstały bez powodu, a miały zapewnić radnym niezależność ich mandatu. Jakie byłoby najprostsze rozwiązanie tego problemu? Zrezygnowanie z kwestionowanych działań i ponowne poddanie się ocenie wyborców przez radnego. Nikt nie mógłby kwestionować wówczas jego mandatu. Tę decyzję mógłby podjąć sam Krzysztof Marczewski, wymaga to jedynie odwagi, której, jak widzimy po ostatniej sesji, radnemu najzwyczajniej w świecie chyba brakuje. Pokazał to na sesji chowając się za plecami jednej z radnych, a na forach internetowych za plecami innych kobiet.

Drugim rozwiązaniem byłoby podjęcie przez Radę Gminy uchwały w sprawie wygaszenia mandatu radnego. Warto tu zaznaczyć, że uchwała ta nie wiązałaby się automatycznie z utratą funkcji radnego. Pan Krzysztof Marczewski mógłby ją zaskarżyć i bronić swych racji przed niezależnym sądem, który wydałby w tej sprawie bezstronne orzeczenie. Niestety, mimo tej świadomości, radni nie zdecydowali się na wygaszenie mandatu radnego i przecięcie wszelkich zarzutów w tej sprawie. Większości nie przeszkadzało też, że radny Krzysztof Marczewski w swym oświadczeniu wprost i jednoznacznie obraził kilku radnych w tym Przewodniczącą posługując się insynuacjami i niesprawdzonymi ogólnikami, tak jak to zwykle do tej pory czynił wobec pracowników Urzędu Gminy.

Z przykrością od kilku miesięcy obserwujemy niechęć radnych do jednoznacznego rozwiązania tego problemu. Szkoda, bo odwlekanie w czasie nie służy zachowaniu przejrzystości działań Rady. Problem ten można było rozwiązać dawno temu. Wystarczyłaby tu jedna męska decyzja. Niestety, jak wynika z ostatniej sesji, radny Krzysztof Marczewski, zamiast samodzielnie zmierzyć się z zarzutami, wolał „ukryć się za spódnicą” jednej z radnych, która odczytała jego oświadczenie, po którym wiele osób biorących udział w obradach poczuło się głęboko dotknięte.

Nam, pośrednio wywołanym do tablicy, pozostaje zaapelować do Rady, by swymi decyzjami dała szansę oceny zarzutów stawianych Krzysztofowi Marczewskiemu przez niezależny sąd, a panu Krzysztofowi życzymy więcej odwagi wyrażonej w czynach i realnych działaniach dla rozwoju swojej Gminy, a nie spisanych na kartce destrukcyjnych słowach.

Polub nas na Facebook


To może Cię zainteresować: