Prezydent Komorowski wśród NIEPOKORNYCH

W dniu 24 stycznia w Centrum Kultury w Grodzisku Maz. miała miejsce prezentacja unikatowej publikacji „Niepokorni 1976-1989”, zawierającej biografie osób aktywnie włączających się w obronę podstawowych praw wolności człowieka i suwerenności narodu w czasie PRL-u na terenie powiatu grodziskiego i okolic. Gościem honorowym, który uświetnił swoją obecnością prezentację książki, był Prezydent Bronisław Komorowski.

Publikacja powstała z inicjatywy Wojciecha Hardta, obecnie przewodniczącego Rady Powiatu Grodziskiego, onegdaj jednego z tytułowych „Niepokornych”. Wydawcą słownika było Archiwum Państwowe Dokumentacji Osobowej i Płacowej w Milanówku, którego pracownicy zajęli się gromadzeniem i opracowaniem materiałów, zarówno tych zebranych przez inicjatora, jak i innych dostarczonych przez mieszkańców lokalnych społeczności. Patronat nad publikacją objął Marszałek Senatu RP Bogdan Borusewicz. Jej wydawca otrzymał także wsparcie ze strony Naczelnej Dyrekcji Archiwów Państwowych, , lokalnych samorządów: Starostwa Powiatu Grodziskiego, Urzędów Miast: Grodziska Mazowieckiego, Milanówka i Podkowy Leśnej, Europejskiego Centrum Solidarności i Stowarzyszenia Konserwatorów Czasu. Nad redakcją książki czuwali Wojciech Hardt i Jolanta Louchin, redaktorem prowadzącym była Monika Jurgo-Puszcz, zebraniem i opracowaniem materiałów zajęły się: Elżbieta Kubek i Jolanta Fortini, a na język angielski przetłumaczyła słownik Maureen-Anne Szulejewska.

Uroczyste spotkanie rozpoczął Burmistrz Grodziska Maz. Grzegorz Benedykciński, witając serdecznie przybyłych gości: Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego, ministrów, parlamentarzystów, Naczelnego Dyrektora Archiwów Państwowych, Prezesa IPN, samorządowców, przedstawicieli organizacji społecznych, bohaterów książki „Niepokorni”, której poświecono to uroczyste spotkanie.

Na pytanie, prowadzącej spotkanie dziennikarki Radia Bogoria Elżbiety Abramczyk, co było impulsem do przygotowania i wydania tej publikacji, Wojciech Hardt odpowiedział: – Impulsem do powstania tego słownika była tragiczna śmierć w wypadku samochodowym dwóch moich kolegów z komitetu Obywatelskiego Solidarności – dra Zdzisława Burakowskiego i ppłka Wiesława Matejczuka. To spowodowało zintensyfikowanie moich prac nad dokumentowaniem lat walki o wolną Polskę w wymiarze lokalnym. Ta tragiczna śmierć uświadomiła mi, że ich pamięć o wydarzeniach, w których uczestniczyli odeszła wraz z nimi bezpowrotnie. Ale pamięć o nich powinna trwać, stąd pomysł słownika biograficznego.
O przebiegu prac wydawniczo-redakcyjnych opowiedziała Jolanta Louchin – dyrektor Archiwum Państwowe Dokumentacji Osobowej i Płacowej w Milanówku. – Archiwum Państwowe jest wydawcą tej książki, w związku z czym wzięło na siebie główny trud przygotowania tych materiałów zebranych i przez naszych pracowników i przez pana przewodniczącego do wydania. Zaraz po pierwszym spotkaniu z panem przewodniczącym uznaliśmy, że jest to znakomity pomysł, tym bardziej że mieliśmy wcześniejsze doświadczenia tego typu, tuż po zakończeniu realizacji projektu norweskiego, w ramach którego badaliśmy emigrację polską uciekającą do Norwegii po wprowadzeniu stanu wojennego.
Podziękowała także za wsparcie w tym przedsięwzięciu Naczelnej Dyrekcji Archiwów Państwowych, Starostwu Powiatu Grodziskiego i Staroście – Markowi Wieżbickiemu, Burmistrzom Grodziska, Milanówka i Podkowy Leśnej. Szczególne podziękowania skierowała do tych, którzy zareagowali na apel Archiwum i udostępnili materiały, fotografie, dokumenty, biogramy swoich bliskich klub znajomych.
Publikacja wyróżnia się na tle innych, co podkreślał prof. Władysław Stępniak – naczelny Dyrektor Archiwów Państwowych w Polsce. – Publikacja jest rzeczywiście niezwykła, jak niezwykłe są losy jej bohaterów i czas, w którym te losy wpłynęły w sposób bardzo istotny na dzieje państwa i narodu. Archiwa państwowe z reguły zajmują się dokumentami wytwarzanymi przez oficjalne instytucje. Ten okres z lat 1976-89 to jednak epoka bardzo specyficzna. W przypadku tej książki czytelnik będzie mógł poznać postawy wielu innych osób, które wypełniały swoją aktywnością, poświęceniem i patriotyzmem całokształt walki. I to jest właśnie cecha tej książki, że poznajemy losy żołnierzy szeregowych walki o niepodległość.
O walorach książki mówił także Starosta Marek Wieżbicki. – Zdecydowaliśmy się wesprzeć  inicjatywę wydania książki „Niepokorni 1976 – 1989”, ponieważ znamy bardzo dobrze rolę, jaką w powojennej konspiracji odegrali mieszkańcy powiatu grodziskiego, a szczególnie osoby opisane w tej książce. Jestem bardzo dumny, że mieszkańcy tego regionu tak mocno zaangażowali się w działalność opozycyjną, której jedynym celem  była wolna Polska. Myślę, że wydanie tej książki ma ogromne znaczenie dla młodego pokolenia, które dzięki niej będzie mogło poznać najnowszą historię naszego państwa w sposób nieco inny i ciekawszy.
Okazało się, że publikacja już otrzymała nagrodę Europejskiego Centrum Solidarności. Przyznanie nagrody uzasadnił red. Jan Skórzyński – przedstawiciel tej instytucji. – Główną misją Europejskiego Centrum Solidarności jest zachowywanie, upamiętnianie i badanie dziedzictwa ruchu Solidarność i myślę, że publikacja ta, jak mało która, jest przykładem dwustronnego podejścia do tego problemu. Po pierwsze pokazuje pośród działaczy znanych na scenie polskiej także działaczy wymiaru lokalnego, którzy tworzyli ogromną większość Solidarności. Jest to historia lokalna w najlepszym sensie tego słowa, a jednocześnie jestem zaskoczony nowoczesną formą, bo publikacja jest dwujęzyczna. Jest to bardzo dobry przykład dla innych ośrodków Solidarności, które zajmują się wydawaniem publikacji.

Książkę uroczyście przekazali Prezydentowi RP Bronisławowi Komorowskiemu Wojciech Hardt i Jolanta Louchin. Przy tej okazji przewodniczący Rady Powiatu Grodziskiego nawiązał do wydarzeń z tamtych lat, których uczestnikiem był obecny Prezydent RP. – Panie Prezydencie, Szanowni Państwo, chciałem przypomnieć dwa wydarzenia z życia naszego honorowego gościa związane z tym miejscem, Grodziskiem Mazowieckim i z dzisiejsza datą 24 stycznia 1982 r.  31 lat temu w obozie dla internowanych w Jaworzu internowani-amatorzy wystawili fragment III cz. „Dziadów” Adama Mickiewicza. Główną rolę Konrada odegrał Bronisław Komorowski, a w rolę Józefa wcielił się obecny tu prof. Andrzej Tyszka. Zaś z miejscem spotkania - Grodziskiem Maz. związana jest historia młodych ludzi z Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela  w tym Pana, Panie Prezydencie, siedzącego tu Janka Dworaka oraz Wojciecha Hardta, którzy postanowili w 1979 r. na ulicy Chełmońskiego założyć podziemne wydawnictwo. Przyjęło ono nazwę Biblioteka Historyczna i Literacka. Dlatego na pamiątkę dzisiejszego spotkania, dziękując za przyjęcie zaproszenia, w imieniu całego zespołu redakcyjnego, samorządowców powiatu grodziskiego i bohaterów naszego słownika chciałbym przekazać Panu rzecz wykonaną przez grodziskiego rzemieślnika Andrzeja Rosińskiego – logo tego wydawnictwa wykonane z metalu – Biblioteka Historyczna i Literacka.

Prezydent Bronisław Komorowski nie krył wzruszenia, gdyż z Grodziskiem Maz. i tym rejonem łączy go wiele wspomnień właśnie z czasu działalności opozycyjnej. Spotkanie, mimo uroczystej oprawy, zyskało charakter niemal familijny, także za sprawą samego Pana Prezydenta, który opowiadając o wydarzeniach z tamtych lat, zwracał się do Niepokornych obecnych na sali, przywoływał ciekawe historie i anegdoty z tamtego czasu, których wraz z wieloma obecnymi był uczestnikiem.
- Proszę Państwa, myślałem, że dzisiejsze wydarzenie będzie bardziej kameralne, niemalże rodzinne, ale jest mi niezmiernie miło, że stało się ono okazją do spotkania z tak licznym gronem mieszkańców Grodziska Maz. i sąsiednich miejscowości, które zawsze w historii Polski, zwłaszcza tej najnowszej odgrywały szczególną rolę, bo przecież to takie miejsca tuż pod samą stolicą, w których zawsze korciło do różnych konspiracji, aktywności, gdzie można było coś ukryć, coś zrobić w miarę bezpiecznie zarówno w czasach wojny i opozycji przedsolidarnościowej, jak i w czasach stanu wojennego. Żyli tu ludzie, którzy myśleli, że należy pracować na rzecz wolności, czasami nawet zaryzykować. To miejsce w którym można było czuć się bezpieczni. I pewnie dlatego tutaj znaleźliśmy przytułek, w domu Państwa Hardtów w momencie, gdy w latach 70-tych zakładaliśmy wydawnictwo, które skupiło szereg bardzo fajnych ludzi. To co dziś może być wartością w odwoływaniu się do pamięci tamtych czasów, to fakt, że mogli współpracować ze sobą ludzie o bardzo różnych poglądach, sympatiach, antypatiach, których jednak łączyła wolność. To szerokie spektrum świadczyło o tym, że to co było spoiwem, to nie żadne kalkulacje, tylko chęć zrobienia rzeczy dobrych i koniecznych i czerpanie z tego satysfakcji.
Cieszę się i gratuluję dobrego pomysłu, bo jest potrzeba budowania wiedzy o nas samych, nie tylko o poszczególnych osobach, ale o całej społeczności. Mówię to jako były nauczyciel historii, wiedza wchodzi do głowy łatwo, ale nie wtedy, gdy jest to wiedza z tzw. górnego C, tylko gdy jest ona zakorzeniona w życiorysach konkretnych osób i konkretnych środowisk. Nic tak nie ułatwia poznawania historii najnowszej, jak wiązanie jej z przeżyciami lokalnymi. Ten powiat, to miasto, te okolice świetnie się do tego nadają. W tych życiorysach na pewno Państwo odnajdziecie wiele odniesień do jakichś miejsc, sytuacji, które są Wam znane.
Myślę, że czasem nie warto się stroić w szaloną powagę. Warto mówić z dumą, ale w sposób zrozumiały dla ludzi młodszych i najmłodszych. Kiedyś zrobiliśmy sobie zjazd naszej grupy wydawniczej z dziećmi i okazało się, że je najbardziej interesowała anegdota, nie wspomnienia dramatyczno-heroiczne, ale anegdota o nas samych. Jeśli się potrafi mówić o sobie językiem anegdoty, to najlepiej trafia do wyobraźni ludzi młodych. Serdecznie zachęcam do szukania okazji, by nie z wysokości cokołów przemawiać, tylko opowiadać o tamtych czasach tak, aby z tej opowieści wynikało to, na czym nam zależy, czyli wiedza o tamtym okresie, satysfakcja, że mamy ten okres za sobą, pewne przesłanie, że należy szanować nie tylko historię, ale to, co nam przypadło od losu i opatrzności – nasze współczesne państwo polskie, demokratyczne, państwo ludzi wolnych. I trzeba się uczyć optymizmu, by na koniec okazało się, że dobro i słuszna sprawa wygrała. Złe  pomysły, źli ludzie przegrali, to też powinno być źródłem naszego optymistycznego spojrzenia na współczesny świat.
Proszę Państwa, chciałbym serdecznie podziękować całej społeczności Grodziska Maz. i władzom samorządowym, bo za każdym razem, gdy tu jestem mam miłe przeżycia, które mnie wiążą z tą społecznością coraz bardziej.
Na koniec opowiem historię. Nikt w tamtych czasach nie robił żadnej kalkulacji, ryzykowaliśmy poza wszelką kalkulacją. Pamiętam swoje zdumienie, gdy na studiach pewnego razu zgłosił się do mnie mój młodszy kolega Andrzej Fiszke, dziś profesor historii, znana i wybitna postać, zapytał, czy może mi zrobić zdjęcie. W tamtych czasach robiono zdjęcia z ukrycia, albo w złych zamiarach. To było dla mnie bardzo podejrzane. Pytam „Po co ci moje zdjęcie?” – „Żeby mieć w archiwum” – odpowiedział. Pomyślałem, że to ubek, choć wydawał się przyzwoitym człowiekiem. Pytam więc „W jakim archiwum?” – „A ja zakładam archiwum wszystkich działaczy opozycyjnych.” – „Ale po co?” – drążę. – „Prędzej czy później to wy wszyscy będzie posłami, ministrami, premierami (prezydenta nie wymienił, nie przyszło mu do głowy).”  Z wrażenia oniemiałem. Pytam: -„Co?” – „No tak, bo to przecież będzie tak, jak z legionistami Piłsudskiego, że siłą rzeczy, jak wygramy, to ktoś będzie musiał brać odpowiedzialność za państwo.” Dopiero wtedy dotarło do mnie, że to naprawdę może się zdarzyć, ale to nie było żadną motywacją do działania. Wtedy dałem sobie zrobić zdjęcie. Siedziałem na tle Uniwersytetu Warszawskiego w skórzance mojego ojca, w której poszedł on do partyzantki na Wileńszczyźnie w 1943 r. Gdy dziś oglądam to zdjęcie, jest ono dla mnie jakimś niebywałym potwierdzeniem tego, że ta historia toczy się przez pokolenia. Jest tu mój syn, który tę skórzankę ma dzisiaj, chyba często w niej nie chodzi, ale wie, że jest to już trzecie pokolenie, które w tej skórzance nosi polskie gorące serce.
Serdecznie dziękuję za chwile wzruszeń. Spotkanie z Andrzejem Tyszką był dla mnie bardzo miłe. Co prawda kariery aktorskiej nie wybrałem, ale gdy reżyser robił z nami I scenę III cz. „Dziadów”,  to poniekąd życie samo wyreżyserowało ten spektakl. Byliśmy wtedy osadzeni w obozie w Jaworzu mieliśmy koszule z napisem ZK, czyli zakład karny, graliśmy pod ubikacją na korytarzu, sami strażnicy też grali, nie wiedząc o tym, grali w scenie z więzienia, gdzie trzymano filomatów i filaretów. Duchem był Tadeusz Mazowiecki. Dla nas było to bardzo fajne doświadczenie i postanowiliśmy zagrać następną sztukę. Miała to być „Nie-Boska komedia” , a mnie obsadzono w roli Hrabiego. Szykowaliśmy się do następnej premiery w obozie internowania, ale nam komuna popsuła szyki, bo zaczęli zwalniać i co skompletowaliśmy zespół, to kogoś zwolnili. W końcu mnie też zwolnili i nie zagrałem w tej sztuce –
tak zakończył swoje przemówienie Prezydent Bronisław Komorowski.
Wojciech Hardt zachęcał zebranych do zapoznania się z publikacją, zdradzając kilka ciekawostek w formie pytań. Oto kilka z nich:
- Do czego służyły wieńce pogrzebowe na platformie dostawczego żuka?
- Jaką rolę odegrały milanowskie wille Polanka, Borek w historii milanowskiego podziemia?
- Gdzie wybudowano pierwszą w Europie tablicę ku czci Węgrów pomordowanych w 1956 r.?
- Jaką rolę pełnił pawlacz w gabinecie sekretarza PZPR?
- W jakich okolicznościach powstała idea budowy szkół katolickich w Podkowie Leśnej?
- Gdzie postawiono pierwszy w Polsce pomnik katyński?
- Gdzie w powiecie grodziskim pracowała drukarska maszyna offsetowa przemycona z Zachodu przez wybitnego reżysera Stanisława Bareję?
- Kto w stanie wojennym dał ogłoszenie do Życia Warszawy o treści „Szukam uczciwej pracy”?

Na zakończenie części oficjalnej klimat tamtych lat przypomniały piosenki Jacka Kaczmarskiego w wykonaniu Kuby Michalskiego i deklamacja tekstu „Beniowskiego” wykonana przez Wojciecha Stockingera. Po części oficjalnej uczestnicy spotkania przy lampce wina mogli porozmawiać i powspominać dawne czasy, a także nabyć książkę „Niepokorni 1976-1989” w foyer kina.

Polub nas na Facebook
Zobacz galerię: Prezydent Komorowski wśród NIEPOKORNYCH


To może Cię zainteresować: