O przyszłości Podkowy Leśnej

Artur Tusiński. fot. archiwum własne

Ogłoszony przez Rząd stan epidemii w Polsce zahamował wiele działań i zaplanowanych inwestycji. O swoją przyszłość boją się nie tylko przedsiębiorcy, ale również i samorządowcy. Jak ta sytuacja wpłynęła na Podkowę Leśną? O tym, ale też o trwających inwestycjach, pomyśle na remonty dróg, jak i przyszłości CKiIO w rozmowie z Kamilem Kubackim mówi Burmistrz Artur Tusiński.

Kamil Kubacki: Wszyscy musimy zmierzyć się z nową sytuacją w związku z walką z koronawirusem. Jakie działania w tym zakresie podjęło Miasto Podkowa Leśna?

Artur Tusiński: Przede wszystkim zadbaliśmy o rzetelną i dobrą informację. Wymagała tego dynamicznie zmieniająca się sytuacja i towarzyszący jej niepokój. Staraliśmy się informować mieszkańców, w jaki sposób bezpiecznie robić zakupy, pomagaliśmy osobom w kwarantannie. Wspieraliśmy przedsiębiorców w przekazywaniu informacji o możliwości robienia zakupów na telefon, zamawianiu posiłków z punktów gastronomicznych. Wyposażyliśmy mieszkańców i jednostki organizacyjne Urzędu w maseczki wielorazowego użytku i płyn do dezynfekcji rąk. W międzyczasie otworzyliśmy przedszkole. Grupa dzieci jest bardzo mała, bo z deklarujących się 12 rodziców,  na zajęcia chodzi tylko 6 maluchów. W Podkowie nie było jednak tragedii, mieliśmy tylko jeden przypadek zakażenia. Na szczęście wirus omija szczęśliwie nasze miasto.

KK: Podkowa Leśna jako jedna z pierwszych uruchomiła program wsparcia dla lokalnych przedsiębiorców. Czy te działania przyniosły już realne, namacalne skutki?

AT: Mam nadzieję. Okres zawieszenia pobierania opłat potrwa, ale mam już sygnały, że powoli wszyscy chcą już otworzyć swoje biznesy albo spróbować zrobić to w czerwcu. Sklepy działają normalnie, restauracje czekają cierpliwie na sygnały z zewnątrz, stadnina zaczyna wznawiać zajęcia, zobaczymy jak swoją pracę unormują fryzjerzy. Zgłosiło się też trzech przedsiębiorców w sprawie podatku od nieruchomości. Rada Miasta Podkowa Leśna stosownej uchwały nie podjęła, niemniej będziemy starali się rozpatrywać każdy taki przypadek indywidualnie.

KK: Jak w takim razie stan epidemii wpłynie na budżet i przyszłe inwestycje w mieście?

AT:  Nie posiadamy takich wyliczeń, bo nawet w tej chwili dokładnie nie wiemy, jak Rząd rozlicza nam udział w środkach z PIT. Po stronie samorządowej jest duża akcja informacyjna, aby tę sprawę nagłośnić, bo w porównaniu z kwietniem ubiegłego roku udziały są aż o 40% niższe. To nie ma żadnego ekonomicznego uzasadnienia, „lock down” wystartował w połowie marca, a podatki spływają z co najmniej miesięcznym opóźnieniem. Dodatkowo prowizorium budżetowe jest wyliczane na podstawie dochodów z tytułu podatków od osób fizycznych za 2018 rok. Jeżeli sytuacja się pogłębi i będzie długotrwała, to będzie miała fatalny wpływ na inwestycje miejskie. Będą cięcia, które dotyczyć będą takich dziedzin, które zawsze cierpią na kryzysie, czyli dodatkowe zajęcia, kultury, sportu…

KK: Podkowa Leśna wciąż działa przy zaplanowanych na ten rok inwestycjach. Nie obywa się to jednak bez problemów. Przykładem jest zainicjowany już remont al. Lipowej czy kończące się prace przy rewitalizacji Stawu, które są jak do tej pory skutecznie blokowane przez grupę mieszkańców.

AT:  Chciałbym, aby obie inwestycje doczekały się dobrego finału. Jednak wszystkie instytucje konserwatorskie i ministerialne są zamknięte i nie jesteśmy w stanie określić w przypadku alei Lipowej, kiedy odbędzie się wizja lokalna, zaplanowana na początek marca, a odwołana ze względu na stan epidemii.  Partnerzy i jednostka wdrażania projektów unijnych wywierają na nas w tej chwili duży nacisk, żebyśmy zrezygnowali z tej inwestycji. Jeśli zrezygnujemy, przepadnie nam dotacja i z własnych środków nie będziemy w stanie jej dokończyć. Natomiast jeśli chodzi o staw – tu jest podobna grupa protestujących osób, które blokują działania, wykorzystując swoje układy polityczne. Niestety, pewnie w obu przypadkach sprawa ugrzęźnie w sądzie. To szczególnie przykra wiadomość dla mieszkańców, bo wykonawca już zakupił wszystkie materiały i rośliny, niewiele brakuje do zakończenia, a prace miały się zakończyć w ubiegłym roku z końcem czerwca.

KK: Jakie inne zagrożenia widzi Pan dla Podkowy Leśnej w najbliższym czasie?

AT:  Chciałbym, aby temat wywozu śmieci nie spędzał mi snu z powiek, żeby na rynku pojawiła się konkurencja i zostały zaproponowane normalne ceny. To jest rzecz, która niedługo zelektryzuje wszystkich w Podkowie. Gminy wokół ogłaszają przetargi i my też takie działania podejmiemy jeszcze w maju. Po horrorze z zeszłego roku, chcielibyśmy jakiejś stabilizacji.

KK: Zaproponował Pan również na początku swojej obecnej kadencji współpracę z Milanówkiem, aby wspólnie w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego wyremontować ulice. Na czym te rozmowy stanęły?

AT:  Rozmowy bardzo długo trwały. Pechowo się stało, że jedyny partner prywatny, który się do nas zgłosił, uczestniczył też w innym bardzo dużym postępowaniu i tam podmiot wiodący ogłosił bankructwo, dlatego nie był już w stanie zrealizować zadania w Podkowie Leśnej i wypowiedział umowę. W związku z tym musieliśmy zrobić analizy ekonomiczne zgodne z obecnym stanem prawnym po zmianach z września ubiegłego roku i będziemy starać się ruszyć z partnerstwem jeszcze raz w drugiej połowie tego roku. Musimy jednak zobaczyć, jak głęboki będzie kryzys. Prawdopodobnie partnerstwo publiczno-prywatne będzie jedynym możliwym racjonalnym rozwiązaniem na zrealizowanie tych inwestycji. Drogi są potrzebne. Cały czas remontujemy krótkie odcinki, te najgorsze, gdzie podczas opadów powstawały kałuże i błoto, utrudniając swobodne przejście pieszym i przejazd samochodem. Ale to jest kropla w morzu potrzeb. Mimo wielu dróg, które udało się przebudować do tej pory, to jeszcze około 20 km wymaga remontu.

KK: W tym roku odwołana została długoletnia dyrektor Centrum Kultury i Inicjatyw Obywatelskich. Został już ogłoszony konkurs na to stanowisko. Jakie stawia Pan cele przed nowym dyrektorem i jak widzi przyszłość tej instytucji?

AT:  Konkurs pierwotnie miał zostać rozstrzygnięty w marcu, ale wirus nam pokrzyżował plany, więc przesunęliśmy termin składania kandydatur do 15 czerwca.

Stanowisko dyrektora tej instytucji to wymagająca funkcja. Tu potrzebne są pomysły, zaangażowanie, energia i orientacja na wielozadaniowość, ponieważ Centrum Kultury i Inicjatyw Obywatelskich pomyślane jest nie tylko jako instytucja kultury, ale też miejsce sprzyjające inicjatywom mieszkańców i organizacji pozarządowych. Chciałbym, aby było miejsce tętniące życiem, z ciekawą i nowoczesną ofertą dla wszystkich mieszkańców, realizujące wszystkie swoje statutowe działania, także z zakresu sportu.

KK: Jeśli mówimy już o kulturze, ciekawym wydarzeniem był koncert Włodka Pawlika w ramach podkowiańskich live’ów, który po raz pierwszy odbył się online. To przywróciło życie kulturalne w mieście w tym trudnym czasie, gdy jednostki kultury zostały zamknięte. Czy w Podkowie odbywać się będzie więcej takich spotkań?

AT:  Jak najbardziej. Chcemy nawet zrobić taki cykl bez względu na to, jak dalej będzie wyglądała sytuacja. Myślę, że ta formuła jest całkiem akceptowalna przez mieszkańców i słuchaczy czy widzów. W ten sposób zapewnia się artystom środki do życia. A po drugie, pokazujemy Podkowę i jej mieszkańców z zupełnie innej perspektywy, dostarczając niezapomnianych wrażeń artystycznych. Pomysł jest taki, aby koncerty odbywały się w prywatnych podkowiańskich ogrodach, u osób, które wypożyczają nam przestrzeń i czas na tego typu działania z różnego rodzaju artystami.

KK: Czekamy więc na kolejne koncerty. Dziękuję za rozmowę

AT: Ja również dziękuję.

Polub nas na Facebook


To może Cię zainteresować: