„Paweł i Gaweł” – wierszowana bajka Aleksandra Fredry powstała wprawdzie przed ponad 200 – tu laty, ale myliłby się ten, kto by uważał, że „prawo Gawła” nie ma swoich zwolenników obecnie. Dotyczy to nie tylko sąsiadów mieszkających przy jednej ulicy, którzy uważają, że z atrybutu prawa własności mogą korzystać bez ograniczeń, ale również niestety sąsiadujących gmin. I jeżeli nie jest to wprost łamanie obowiązującego prawa, to z pewnością łamanie zasad dobrych obyczajów.

Od ponad 2 lat większość gmin w Polsce walczy ze skutkami wylewu rzek i wysokim poziomem wód gruntowych, pogłębia się i udrażnia istniejące rowy melioracyjne, buduje nowe w celu odprowadzania nadmiaru wody do istniejących cieków wodnych, zaczyna się poważnie myśleć o budowie zbiorników retencyjnych, kanalizacji burzowej, reaktywacji spółek wodnych.

Do tych gmin należy również Milanówek. Po otrzymaniu wielu sygnałów od podtapianych mieszkańców, głównie z południowej części miasta, udałam się do Urzędu Milanówka, by dowiedzieć się jak wygląda sytuacja.
Z informacji, które otrzymałam wynika, że:
 
  1. Rów Grudowski na odcinku od Kazimierzowskiej do Królewskiej zostanie najprawdopodobniej udrożniony do końca października. 4-ego sierpnia został rozstrzygnięty przetarg na udrożnienie i konserwację rowu. Znaczna część rowu przebiega przez tereny należące do miasta i tu nie ma problemu. Problem jest tam, gdzie rów przebiega przez tereny prywatne. Miasto, wystąpiło do właścicieli tych działek z pismem przypominającym o ciążącym na nich obowiązku konserwowania rowu, a do tych, którzy nie zareagowali na przypomnienie, z propozycją przekazania miastu części działki z rowem. W świetle obowiązującego prawa prowadzenie przez miasto prac na prywatnych posesjach jest niedopuszczalne. W terminie 18.09 do 10.10. będzie realizowana inwestycja związana z wymianą, pod składem budowlanym usytuowanym nad Rowem Grudowskim, przebiegającym wzdłuż ulicy Bocianiej, rury o większym przekroju, analogicznym jak rura pod ul. Królewską. Te prace nie rozwiążą jednak wszystkich problemów związanych ze zwiększeniem przepustowości rowu. Konieczne jest jeszcze współdziałanie z PKP (rów przebiega pod torami) oraz z gminą Brwinów, gdzie rów kontynuuje swój bieg.
  2. Rów G1 od Nowowiejskiej po Szkolną (pomiędzy Cichą i Jasną). Rów przechodzi przez tereny prywatne. Miasto prowadzi rozmowy z właścicielami działek na temat uzyskania ich zgodny na przewłaszczenie przez miasto części działek z rowem, w celu podjęcia przez miasto działań związanych z zapewnieniem jego drożności.
  3. Okolice Słonecznej – miasto podjęło się roli koordynatora działań związanych z odtworzeniem przez mieszkańców rowu przebiegającego kiedyś przez ten teren.
  4. Okolice Wierzbowej i Magnolii – z opracowanej koncepcji wynika, że ukształtowanie ternu utrudnia jego odwodnienie. Konieczne byłoby zastosowanie kosztownych przepompowni. Tego typu problemy mogłaby rozwiązać spółka wodna.
  5. Tereny położone wzdłuż ulic: Moniuszki, Szczepkowskiego, Chopina. Trwa opracowywanie koncepcji odwodnienia. Wydaje się, że najlepszym rozwiązaniem będzie zbudowanie rowów odprowadzających wodę do Rokitnicy
  6. Tereny położone wzdłuż ul. Królewskiej (Staszica i Dembowskiej). Mazowiecki Zarząd Dróg, na prośbę Milanówka, realizuje aktualnie prace związane z pogłębieniem rowów odwadniających.
Kiedy podczas rozmowy z Zastępcą Burmistrza Milanówka Ryszardem Malinowskim spytałam, czy jest przekonany, że średnica rury pod Królewską jest wystarczająca do przejęcia zwiększonej ilości wody, będącej wynikiem prac prowadzonych przez spółkę wodną w Opypach i czy nie obawia się wylewów Rokitnicy spowodowanych skierowaniem do niej wód deszczowych z budowanego osiedla Książenice – wiceburmistrz nie ukrywał zaskoczenia tą informacją.

A przecież podejmując działania inwestycyjne na swoim terenie, Milanówek powinien wiedzieć, że:
 
  1. Spółka Wodna w Opypach pozyskała kwotę 22 tys. zł, którą ma zamiar w tym roku wydać na udrożnienie rowów odprowadzających wodę z zalewanych terenów w rejonie Agrestowej i Jabłonowej - do Rowu Grudowskiego. Z planów zagospodarowania przestrzennego wynika, że na terenie Opyp planuje się intensywną zabudowę mieszkaniową (budownictwo jednorodzinne) co spowoduje, poprzez ograniczenie powierzchni naturalnego wsiąkania wody, konieczność odprowadzenia większej ilości wód opadowych. Rów Grudowski, który swój początek ma w Książnicach w rejonie al. Sadowej, a następnie przebiega przez Opypy, będzie więc musiał zbierać z tego terenu znacznie więcej wody niż dotychczas. Leżące na poziomie od 120m do 108m nad poziomem morza Opypy, szybko prześlą tę wodę do niżej położonego Milanówka.
  2. W Książnicach, na terenie dawnego PGR, powstaje „Osiedle Książnice”. Na stronie internetowej osiedla możemy przeczytać: „Na terenie 140-hektarowej polany, otoczonej dużymi kompleksami lasów mazowieckich powstaje miejsce wygodnego zamieszkania dla około 1000 rodzin… w zabudowie jednorodzinnej wolnostojącej i bliźniaczej, na działkach o powierzchni około 1500 m2. Na tejże stronie w „Infrastrukturze Technicznej” wymienia się rozwiązania wodno-kanalizacyjne, energetyczne, gazowe, drogowe, łącznościowe, nie wspominając o rozwiązaniach dotyczących odprowadzania wód deszczowych. Nie ma żadnej wzmianki o kanalizacji deszczowej, budowie zbiorników retencyjnych, wstępnym podczyszczaniu wód. Jak udało nam się ustalić, drenaż terenu istniejący pod polami uprawnymi został zlikwidowany za zgodą Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych. W celu powiększenia terenu przewidzianego pod zabudowę, zlikwidowano również rury i zasypano rowy odprowadzające wodę z tego terenu do pobliskich stawów hodowlanych w Opypach i rzeki Rokicianki płynącej przez Grodzisk. Nie udało się nam ustalić czy Osiedle Książenice ma pozwolenie wodno prawne ze Starostwa na zrzut wód deszczowych do Rokitnicy. Nie bez znaczenia pozostaje także fakt, że Rokicianka ma znacznie większe możliwości retencjonowania wód, poprzez stawy hodowlane. Odprowadzenie wód opadowych z osiedla, do innego wododziału niż miało to miejsce wcześniej, jest ewidentnym naruszeniem prawa wodnego. Zgoda Zarządu Melioracji dotyczyła likwidacji drenażu, a nie rowów. Wielokrotnie w tej sprawie interweniował w Starostwie radny powiatu Jerzy Kopeć. Starostwo zdaje się nie zauważać problemu. A trzeba wiedzieć, że na tym terenie znajdują się 2 źródliska, o czym przypomina ul. Źródlana. Obecnie woda z rowów, wzdłuż osiedlowych ulic, odprowadzana jest do rzeki Rokitnicy. Do rzeki Rokicianki odprowadzane są niewielkie ilości wody (woda sączy się niewielkim strumyczkiem), co sprawdziłam i udokumentowałam zrobionymi zdjęciami. Rokitnica ma źródła w Żabiej Woli, po północnej stronie drogi S8, płynie przez Książenice, Opypy, Kady, Milanówek wzdłuż granicy z Grodziskiem i dalej przez tereny powiatu pruszkowskiego. Przy intensywnych opadach deszczu oraz wiosennych roztopach rzeka tworzy rozlewiska w Opypach, Kadach i Milanówku.
Nasuwają się pytania. Czy ktoś zbadał, czy Rokitnica, do której kiedyś z tego terenu wody nie były odprowadzane, jest w stanie przejąć tę wodę i jakie skutki będzie to miało dla terenów Milanówka? Czy tak powinna wyglądać współpraca pomiędzy sąsiednimi gminami? Czy w stosunkach między nimi powinno obowiązywać „prawo Gawła”?

Mam nadzieję, że Gmina Milanówek nie zachowa się tak jak Fredrowski Paweł – „ Cóż było mówić? Paweł ani pisnął. Wrócił do siebie i czapkę nacisnął”. Sądzę, że ważną rolę do odegrania ma w tej sprawie Starostwo Powiatu Grodziskiego.
Polub nas na Facebook


To może Cię zainteresować: