Od wielu lat z przyjemnością uczestniczymy w dożynkach organizowanych w Gminie Baranów. Dożynki, które od lat słynęły w powiecie grodziskim z wyjątkowego i niepowtarzalnego klimatu, obfitości stoisk, szczodrości w goszczeniu uczestników, wróciły w minioną niedzielę po rocznej przerwie spowodowanej pandemią. Niestety, tego roku straciły swoją niezwykłą, sielską aurę.

W tym roku z mieszkańcami Baranowa na dożynkach spotkaliśmy się w Kaskach. Uroczystości rozpoczął przemarsz korowodu dożynkowego, który spod szkoły przeszedł przed ołtarz. Po powitaniu gości odbyła się, jak co roku, niezwykle uroczysta msza dziękczynna, po której nastąpiła ceremonia wręczenia chleba dożynkowego.

W poprzednich latach w tym momencie rozpoczęłaby się wyśmienita zabawa. W tym roku było inaczej. Pani Wójt Agata Trzop-Szypiorska odczytała list przygotowany przez mieszkańców gminy do  Premiera Mateusza Morawieckiego i Prezydenta Andrzeja Dudy w sprawie braku jakichkolwiek informacji odnoście Centralnego Portu Komunikacyjnego. Bo to właśnie plany tej gigantycznej inwestycji realizowane przez obecny rząd RP wpływają coraz bardziej na każdy niemal aspekt życia (także dożynek) mieszkańców niegdyś spokojnej, rolniczej Gminy Baranów, odbierając im radość życia i pracy, gnębiąc ich myśli o przyszłości. Sytuacja wśród mieszkańców jest bardzo napięta, co było bardzo mocno wyczuwalne podczas tegorocznego święta chleba – w tym roku nader skromnego.

Na szczęście temat lotniska nie zdominował tego wyjątkowego wydarzenia. Gdy ze sceny grała Orkiestra Dęta OSP z Kask i inni lokalni artyści, mieszkańcy częstowali się pysznymi ciastami i tradycyjną grochówką. Nie zabrakło atrakcji i przeżyć ekstremalnych. Najodważniejsi mogli podziwiać panoramę Baranowa z wysokości 30 m z rozkładanej drabiny strażackiej. Na najmłodszych czekało wiele wyzwań sportowych, dmuchańce, gry i konkursy. Każdy mógł też wesprzeć zbiórkę „Dar serca”, której organizatorzy zbierali środki na cztery serca do zbierania nakrętek.

Jako lokalne medium od lat wiernie relacjonujemy słynne baranowskie dożynki. Zawsze byliśmy pod ogromnym wrażeniem otwartości, radości, gościnności, szczodrości i naturalności, z jakimi organizowane było święto plonów w tej gminie. Niepewność losu jej mieszkańców boli, a postawa rządzących, którzy, oprócz groźby wysiedleń, do dziś nie złożyli obietnic godziwej rekompensaty dla tych, którym grozi utrata dorobku nie tylko życia, ale i pokoleń – bulwersuje.

Polub nas na Facebook
Zobacz galerię: Dożynki w cieniu lotniska


To może Cię zainteresować: